Nie ma chętnych na akcje TP SA

Kto kupi 10% akcji Telekomunikacji Polskiej SA? Zgodnie z umową prywatyzacyjną, powinno to zrobić polsko-francuskie konsorcjum France Telekom i Kulczyk Holding. Ale oni kupować nie chcą, bo ministerstwo skarbu chce za drogo, ponad 100% więcej za akcję niż wynosi jej rynkowa cena. Budżet czeka na te pieniądze a pieniędzy nie ma i chyba nie będzie. O

północy upływa termin.

Ministerstwo Skarbu sprzedało polsko-francuskiemu konsorcjum jedna trzecią akcji TP SA i zagwarantowało w umowie, że kolejne 10 procent Francuzi kupią właśnie do dzisiaj, ale po cenie z góry ustalonej - prawie 40 złotych za sztukę. Francuzi kupować nie chcą, bo teraz akcje na wolnym rynku są ponad 100 procent tańsze. Nie chcą płacić i brakuje

około 6 miliardów złotych w budżecie. Ministerstwo straszy: jeśli do północy nie będzie oferty 10 procent akcji wróci do naszej kieszeni. Będą mogli wtedy wszystko co mają - a jest tego ponad jedna trzecia udziałów - odstąpić komuś innemu.

Jest jeszcze możliwe takie wyjście: oferty kupna do północy nie będzie, umowa z Francuzami zostanie zatem zmieniona. Zmieniona też zostanie cena, za którą muszą kupić akcje Telekomunikacji. Nie będzie to już 40 złotych za sztukę, ale np. 20. I tak więcej niż na rynku, ale pieniądze będą. Do północy wszystkie strony odmawiają jakichkolwiek komentarzy, a mówią tylko analitycy rynkowi. A ci ostrzegają - gdy brakuje pieniędzy trzeba wypuszczać więcej obligacji i spada ich cena, wycofują się inwestorzy zagraniczni i traci złotówka. Na jutrzejsze przedpołudnie ministerstwo skarbu zapowiedziało ważne oświadczenie w tej sprawie.