OFE opuszczają Tras Tychy?

Wyniki Trasu Tychy nie uzasadniają gwałtownej przeceny akcji - uważa prezes firmy. Papierów spółki ze Skawiny pozbywa się najprawdopodobniej któryś z inwestorów finansowych.

Wyniki Trasu Tychy nie uzasadniają gwałtownej przeceny akcji - uważa prezes firmy. Papierów spółki ze Skawiny pozbywa się najprawdopodobniej któryś z inwestorów finansowych.

Kurs Trasu Tychy w ostatnim czasie mocno spadł. W czwartek i piątek akcje producenta stolarki otworowej straciły prawie 1/3 wartości. Przed miesiącem były prawie dwukrotnie droższe niż obecnie. Wczoraj spadki lekko wyhamowały. Na koniec sesji za papiery płacono po 5,8 zł, niecały procent mniej niż w piątek.

Lepsze półrocze

- Nie znajduję racjonalnego wytłumaczenia zniżki - komentuje Sławomir Dybczyk, prezes Trasu Tychy. - Tym bardziej że zbiegła się w czasie z publikacją wyników za II kwartał, które były lepsze od ubiegłorocznych - dodaje. Pomimo znacznego spadku zamówień w maju i czerwcu (wskutek podwyżki od 1 maja stawki VAT na materiały budowlane i braku jasnej interpretacji nowych uregulowań) przychody spółki ze Skawiny w II kwartale przekroczyły 18,7 mln zł i były o przeszło 40% wyższe od ubiegłorocznych. Tras wypracował też symboliczny zysk netto (0,2 mln zł), co pozwoliło nieco zmniejszyć stratę spółki z pierwszych trzech miesięcy br., do 0,55 mln zł, podczas gdy I półrocze 2003 roku Tras zakończył niemal 4 mln zł na minusie.

Reklama

Sprzedawały OFE?

- Wydaje się, że któryś z inwestorów finansowych wyszedł ze spółki - uważa S. Dybczyk. - Nie pozbywałem się akcji Trasu. Sądzę, że wkrótce poznamy sprzedającego - dodaje Tadeusz Marszalik, główny akcjonariusz (ma 19,6% w kapitale i głosach na WZA). Poza nim pakiety zapewniające powyżej 5% głosów mają trzy OFE: Skarbiec-Emerytura, Dom i Pocztylion. Dotychczas spółka nie otrzymała informacji od żadnego o zmniejszeniu zaangażowania.

Emisja na połączenie

Spółka planuje nową emisję. NWZA w tej sprawie odbędzie się 18 sierpnia. Tras chce pozyskać prawie 5 mln zł na sfinansowanie połączenia z największą firmą zależną, Inturem KFS. Na rynku pojawiły się głosy, że przedsiębiorstwo dzięki emisji chce podreperować płynność. - Nie można przeprowadzić konsolidacji bez pieniędzy - mówi S. Dybczyk. - Intur jest spółką zyskowną, w ciągu roku podwoił obroty. Dużo w niego zainwestowaliśmy i nie możemy dopuścić np. do tego, żeby nie był w stanie spłacić którejś raty układowej - dodaje prezes Trasu. Intur z powodzeniem realizuje układ z wierzycielami, w ramach którego uzyskał umorzenie ok. 6 z 18 mln zł długów. Do sierpnia przyszłego roku musi spłacić około 5 mln zł.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Tychy | tychow | OFE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »