Norweska firma zamierza zainwestować na Pomorzu 205 mln złotych, a docelowo niewykluczone, że nawet miliard - podaje money.pl. Jak dodaje serwis, to pierwsza z tego typu inwestycji w północnej Polsce, w ramach tworzonych tam Zielonych Okręgów Przemysłowych. W założeniu mają one ściągnąć do Polski potentatów branży energetycznej, infrastrukturalnej i militarnej.
Produkcja może ruszyć już w 2027 roku
Firma miałaby produkować w Polsce wieżyczki średniego kalibru (MCT-30), a także przeprowadzić integrację systemów antydronowych. Oprócz tego KDA chce stworzyć partnerstwa z przemysłem ukraińskim, po to, żeby ustanowić "zdolności produkcyjne" dla bezzałogowych morskich pojazdów USV - Seawolf.
Money.pl podaje, że inwestycja zakłada wykup ziemi (200 tys. mkw), a także budowę obiektów nawet w dwóch lokalizacjach. Prace mogą ruszyć w 2026 roku, a produkcja w 2027-28.
ZOP-y elementem doktryny bałtyckiej
Inwestycja KDA ma być elementem większej układanki, tworzącej nową "architekturę gospodarczo-militarną basenu Morza Bałtyckiego", której trzonem mają być cztery Zielone Okręgi Przemysłowe (ZOP). W pełni mają być one gotowe do 2035 r. Chodzi o tzw. doktrynę bałtycką, czyli współpracę wojskową, energetyczną, logistyczną i gospodarczą państw Morza Bałtyckiego.
Pierwszy z nich, pilotażowy to ZOP Kaszubia i to właśnie w nim pojawi się inwestycja norweskiego Kongsberga. To ona ma obejmować przemysł morski, militarny i energetyczny Bałtyku. Pozostałe to: Vistula (energetyka systemowa i chemia przemysłowa), Warta (automatyzacja, infrastruktura cyfrowa, technologie zielonego wodoru czy energetyka jądrowa) i Galicja (m.in. przemysł lotniczy).
"Chodzi nam o to, aby każde euro, każdy dolar i każda złotówka inwestowana w bezpieczeństwo przynosiła równocześnie impuls gospodarczy, nowe technologie, miejsca pracy i trwałą wartość dla regionów" - wyjaśnia money.pl wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Z kolei doradca szefa MON Maciej Samsonowicz podkreśla, że Polska musi uzyskać "suwerenność technologiczną tak, aby nie wozić silników do czołgów czy kluczowych podzespołów z drugiego końca świata". "Chcemy produkować, modernizować i eksportować, a nie tylko kupować" - dodał, tłumacząc, że ZOP-y mają służyć zarówno militarnym potrzebom państwa, jak i rozwojowi kraju.











