Gospodarka Niemiec wpadnie w recesję w 2023 r. Co to oznacza dla Polski?
Widmo kryzysu energetycznego uderza w gospodarki europejskie. Najnowsze prognozy organizacji międzynarodowych oraz czołowych europejskich think tanków wskazują, że w przyszłym roku wzrost gospodarczy w strefie euro będzie mizerny. Najmocniej zagrożone są Niemcy, które są głównym partnerem handlowym Polski – pisze Polski Instytut Ekonomiczny w bieżącym numerze „Miesięcznika Makroekonomicznego PIE”. Jakie będą konsekwencje zapaści w Niemczech dla polskiej gospodarki?
- Gospodarka Niemiec wpadnie w recesję. Szczególnie niepokojące będą wyniki w I półroczu 2023, w którym spadek PKB może sięgnąć 1 proc.
- Globalne spowolnienie gospodarcze nie ominie Polski. Wzrost w przyszłym roku sięgnie 1,7 proc. - szacuje PIE.
- Inwestycje będą napędzać wzrost gospodarczy: zarówno te mające na celu zmniejszenie energochłonności w firmach jak i te uruchamiane w ramach prefinansowania KPO przez PFR
Z najnowszego numeru miesięcznika PIE, udostępnionego Interii Biznes, wynika że recesja w Niemczech będzie mieć wpływ na gospodarkę Polski. "Niemcy od wielu lat pozostają naszym największym partnerem handlowym. Eksportujemy tam około 29 proc. naszych towarów. Spadek konsumpcji w Niemczech oznacza słabsze wyniki polskich firm. Recesja w Niemczech uderzy w szczególności w firmy zajmujące się transportem oraz obsługą i naprawą różnego typu maszyn. Niemniej jednak osłabienie w Polsce będzie słabsze niż w pozostałych państwach regionu Europy Środkowo-Wschodniej" - oceniają ekonomiści instytutu.
Niemieckie think tanki zrewidowały prognozy wzrostu na kolejne kwartały - wskazuje PIE. I przypomina, że Instytuty IfW, Ifo, RWI oraz IWH jednogłośnie wskazują, że PKB Niemiec obniży się w przyszłym roku - skala spadku wahać się będzie od 0,3 proc. do 1,4 proc. "To znacznie gorzej niż wskazywały prognozy formułowane na początku lata. Wtedy ekonomiści zakładali wzrost zbliżony do 3,3 proc. Odbicie gospodarcze w 2024 r. będzie stopniowe - prognozy oscylują od 1,4 proc. do 2,3 proc." - pisze PIE.
Co będzie powodem recesji?
- Kryzys energetyczny uderzy w budżety gospodarstw domowych. IfW wskazuje, ze niemieccy konsumenci będą ograniczać wydatki przez pierwsze trzy kwartały 2023 r. To efekt wysokiej inflacji, która w szczycie sięgać będzie nawet 11 proc. Ekonomiści IfW prognozują spadek płac realnych o 4,1 proc. - to najgorszy wynik od lat 90. XX wieku. Wysoka podwyżka płacy minimalnej - o 25 proc. - tylko w niewielkim stopniu ograniczy spadek siły nabywczej większości gospodarstw domowych. Dodatkowo pogorszą się warunki zatrudnienia. Analitycy IWH spodziewają się, że w przyszłym roku część pracowników będzie musiała przymusowo zmniejszać wymiar etatu.
- Przerwanie dostaw gazu uderzy w niemiecki przemysł, a zwłaszcza w branżę chemiczną. Gaz stanowi 15 proc. konsumpcji energii w Niemczech. Firmy przemysłowe są jego największym odbiorcą. W najgorszej sytuacji jest branża chemiczna, w której zastąpienie gazu innymi surowcami jest niemożliwe. Dane niemieckiego urzędu statystycznego wskazują, że załamanie jest podobne jak na początku pandemii. Branża chemiczna odpowiada za 10 proc. przemysłu w Niemczech - słabe wyniki będą utrzymywać się przez najbliższy rok. Dlatego też produkcja będzie ograniczona, mimo iż poziom zamówień w przetwórstwie jest wciąż na wysokim poziomie
- Gwałtowne osłabienie widoczne będzie także w sektorze budowlanym. Instytut Ifo wskazuje, że wysoki wzrost cen materiałów budowlanych oraz rosnące koszty finansowania kredytów powodują odraczanie decyzji o zakupie nowych nieruchomości czy dokonywaniu remontów - pisze PIE.
"Globalne spowolnienie gospodarcze nie ominie Polski. Spadek PKB będzie płytszy niż w Niemczech czy USA. Z uwagi na słabszą kondycję europejskich gospodarek rewidujemy prognozę PKB na przyszły rok - spodziewamy się, że wzrost w przyszłym roku sięgnie 1,7 proc. Dołek spowolnienia przypadnie na I kw. 2023 r. - wyniesie około 0,2 proc." - oceniają ekonomiści PIE. Jednocześnie przyznają, że w II połowie 2022 r. wzrost wciąż będzie przyzwoity.
"Spodziewamy się, że PKB w III kw. wyniesie około 3,6 proc. Polską gospodarkę wciąż napędza przemysł. W sierpniu produkcja wzrosła o 10,9 proc. Pozytywnie zaskakuje też budownictwo - wzrost oscyluje wokół 6 proc. Na tym tle słabsze wyniki widoczne są w handlu detalicznym (4,2 proc.) - wydatki pojedynczych gospodarstw domowych maleją z powodu spadku siły nabywczej płac oraz wyższych kosztów obsługi kredytów" - piszą w miesięczniku.
Wraz z zimą pojawi się jednak znaczne spowolnienie wzrostu. "Oczekujemy, że PKB w IV kw. wzrośnie o 1,4 proc. Miesięczne wskaźniki ulegną niewielkiemu pogorszeniu, niemniej na wynikach ciążyć będzie spadek zapasów. Najsłabszy będzie I kw. 2023 r. - wzrost gospodarczy spowolni do ok. 0,2 proc. Odbicie nastąpi dopiero w II połowie 2023 r. Spodziewamy się, że PKB będzie rosło o około 2-3 proc. Finalna skala spowolnienia będzie jednak zależeć od wyników gospodarczych Niemiec i gospodarki światowej. Silniejsze załamanie wyników w strefie euro będzie widoczne także w Polsce" - podkreślają. Wzrost gospodarczy mają napędzać inwestycje. Z badania ankietowego PIE i BGK (Miesięczny Indeks Koniunktury - MIK) wynika, że ok. 37 proc. firm przemysłowych zainwestowało w zmniejszenie kosztów energii. Podobne wyniki raportują również pozostałe branże. Skutkiem powinien być mniejszy wpływ wysokich cen energii na aktywność. "Dodatkowo PFR rozpoczął prefinansowanie inwestycji z KPO. Dlatego przewidujemy, że inwestycje w 2023 r. utrzymają wzrost w okolicach 6-7 proc." - prognozują.
I dodają: Spodziewamy się utrzymania sporej konkurencyjności polskiego przemysłu. Ceny energii w Polsce oscylują wokół 185 EUR/MWh. W Niemczech kontrakty kosztują 331 EUR/MWh, czyli o 78 proc. więcej. Mimo to wzrost cen energii jest znaczący. Konsekwencją niższych cen w Polsce będzie jedynie mniejsza skala spowolnienia.
Zobacz również: