Polska w tym roku z najwyższym wzrostem i inflacją, i PKB w UE. Nowe prognozy

Polska gospodarka może być w tym roku najszybciej rozwijającą się w Unii Europejskiej, ale będziemy mieć też najwyższą inflację. W 2026 roku wzrost w Polsce już osłabnie, a w 2027 roku wyniesie zaledwie 1,7 proc. Inflacja - owszem - będzie się obniżać, ale cel 2,5 proc. ma szansę osiągnąć dopiero w 2028 roku - twierdza analitycy globalnej firmy doradczej EY.

Zespół Analityczny EY kierowany przez głównego ekonomistę Marka Rozkruta przedstawił prognozy dla światowej gospodarki ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji Unii i strefy euro. Z analizy wynika, że wzrost europejskich gospodarek w 2025 roku będzie nabierał tempa. Gospodarka strefy euro powinna urosnąć w tym roku o 1,3 proc. i o 1,8 proc. w roku przyszłym. Gwiazdą w Europie pozostanie Hiszpania.

Co będzie sprzyjać stopniowemu odbiciu gospodarki strefy euro, która od pandemii rozwija się ślamazarnie, zdecydowanie wolniej niż USA, a szacunki za 2024 rok mówią o wzroście zaledwie o 0,7 proc.? Będzie je wspierać łagodzenie polityki pieniężnej i wykorzystanie funduszu NextGenerationEU. Eksport powinien w końcu odbić dzięki poprawie popytu zewnętrznego i słabemu euro. W 2026 roku gospodarka strefy euro powinna rosnąć szybciej od amerykańskiej, która spowolni do 1,7 proc. z powodu polityki nowej administracji.  

W Unii tym roku Hiszpania i Polska nadal będą się ścigać o miano najszybciej rozwijającej się gospodarki, przynajmniej wśród tych większych. W ubiegłym roku Hiszpania - ze wstępnie oszacowanym wzrostem na 3,2 proc. - mocno Polskę przeskoczyła. Pełnych danych za zeszły rok jeszcze nie ma, ale prawdopodobnie bardziej od naszej urosły także gospodarki Danii, Chorwacji, Malty i Cypru. Pomijamy Irlandię, bo tam dane są wysoce zmienne, gdyż wielki wpływ mają na nie usytuowane tam globalne firmy technologiczne.

Reklama

W minionym roku Hiszpania stała się europejską gwiazdą i inwestorzy zagraniczni coraz częściej mówią, że tam właśnie trzeba się ulokować. Czemu właśnie Hiszpania? Po pandemii odbudował się już całkowicie sektor turystyczny. Liczba turystów w ubiegłym roku szacowana jest na 95 mln, a więc więcej niż w 2019 roku.

Nierównomierny wzrost w Europie

Hiszpania jest jednym z największych beneficjentów funduszu NextGenerationEU i dobrze wykorzystuje będące do jej dyspozycji środki. Do kraju znowu zaczęło napływać wielu imigrantów wspierając rynek pracy. Ma też relatywnie niskie koszt energii, m.in. za sprawą importu gazu z Afryki. Analitycy EY uważają, że gospodarka Hiszpanii pozostanie w europejskiej czołówce także w tym roku, choć wzrost PKB spowolni tam do 2,8 proc.

Hiszpania jest jedyną dużą gospodarką w strefie euro, która nabrała po pandemii rozpędu. Gospodarka całej strefy euro jest wprawdzie już o 4 proc. większa niż w 2019 roku (Unii Europejskiej - o 5,1 proc.), ale pozostaje o 5,6 proc. poniżej trendu sprzed pandemii (UE - o 6 proc.). Na tym tle Polska gospodarka silnie urosła, bo od ostatniego kwartału 2019 roku do III kwartału zeszłego - aż o 11,9 proc. Problem polega na tym, że ten wzrost bardzo daleki jest od tempa sprzed pandemii. Jeśli popatrzeć na wcześniejszy trend, to Polska jest o ponad 10 proc. poniżej niego. A to już jeden z gorszych wyników w Europie.

Wzrost w gospodarkach Europy po pandemii cechują duże różnice. Niemcy, Austria, Czechy, Finlandia i Estonia to kraje, w których PKB utrzymuje się wciąż na poziomie sprzed 2020 roku. Wpływ ma na to duże uzależnienie od produkcji, kryzys mieszkaniowy i skutki wojny w Ukrainie, w tym ceny energii.

Na drugim biegunie znajdują się kraje, gdzie rozwój gospodarczy zbliża się do przedpandemicznego trendu lub go przewyższa. Tak jest we Włoszech, Grecji, Turcji i Chorwacji korzystających z boomu turystycznego. Większość innych krajów Europy Południowej i Południowo-Wschodniej jak Bułgaria czy Portugalia wchodzą na ścieżkę stosunkowo silnego wzrostu dzięki relatywnie niskim cenom energii. Na tym tle negatywnie wyróżniają się wyniki gospodarki Włoch, na co wpłynęły z kolei konsolidacja fiskalna i przedłużająca się recesja w sektorze produkcyjnym. W Szwajcarii, Belgii i Danii duży wpływ na silny wzrost ma przemysł farmaceutyczny. Norwegia korzysta natomiast z wysokich cen energii i wielkiego sektora wydobywczego.

Niemcy pozostaną maruderem

Największa gospodarka Europy - Niemcy - wciąż  pozostają w tyle. PKB Niemiec urósł od IV kwartału 2019 roku zaledwie o 0,1 proc. Problemy gospodarcze Niemiec wynikają z niekorzystnego linku pomiędzy wiodącymi sektorami, partnerami eksportowymi i źródłami energii oraz z ograniczonej podaży siły roboczej, restrykcyjnej polityki fiskalnej, ciągłej utraty konkurencyjności kosztowej i powolnego rozwoju w tym kraju najbardziej dynamicznych branż, jak technologie informatyczne czy farmaceutyka. Stagnacja w Niemczech negatywnie wpływa na ich partnerów handlowych, szczególnie na Austrię, która pozostaje w recesji.

W Polsce wydatki rządowe były kluczowym motorem wzrostu w 2024 roku. Znacznie wzrosły transfery rodzinne (800+), wynagrodzenia w sektorze publicznym i wydatki na wojsko. Konsumpcja wzrosła solidnie, słabo - eksport, spadły inwestycje prywatne wskutek dołka w cyklu finansowania z Unii, wysokich stóp procentowych i spadających marż przedsiębiorstw.

Analitycy EY przewidują,  że w 2025 roku wzrost przyspieszy PKB do 3,5 proc. Przyspieszą zarówno inwestycje, jak i eksport, ponieważ wydatki z Funduszu Odbudowy UE w końcu nabierają tempa, a popyt zewnętrzny odbija. Konsumpcja będzie nadal rosła na poziomie ok. 3 proc. rok do roku, nastąpi jednak spowolnienie wzrostu realnych dochodów, gdyż podwyżki płac będą mniejsze, a inflacja - wyższa. Cykliczne ożywienie osiągnie szczyt w 2026 roku, kiedy PKB wzrośnie o 3,1 proc. Zakończenie napływu środków z Funduszu Odbudowy UE spowoduje kolejny spadek inwestycji w 2027 roku i spowolnienie wzrostu PKB do 1,7 proc.

Polska z najwyższą inflacją w Unii

Inflacja nie chce się z nami pożegnać. Przez cały ten rok będzie oscylować wokół 5 proc., a potem powoli wracać do celu, który osiągnie dopiero w 2028 roku. W tym roku wyniesie średnio 5,2 proc., a szczyt tuż poniżej 6 proc. przypadnie w II kwartale. W kolejnych latach powinna się stopniowo obniżać, w miarę jak zakończy się wpływ szoków cenowych żywności i energii, a ceny usług zaczną rosnąć wolniej. Jednak podwyżki podatku akcyzowego od tytoniu, wprowadzenie systemu ETS II, oczekiwana deprecjacja złotego, strukturalnie wysoki wzrost płac i solidna aktywność gospodarcza prawdopodobnie opóźnią powrót do celu inflacyjnego na poziomie 2,5 proc. do 2028 roku.

Choć Polska miała w zeszłym roku niższą inflację (mierzoną zharmonizowanym indeksem HICP) niż Rumunia, Węgry, Chorwacja, Belgia i Estonia, w tym roku Polska będzie w Unii inflacyjnym liderem. W związku z tym NBP rozpocznie stopniowy cykl łagodzenia polityki pieniężnej w lipcu, choć może on zostać opóźniony. Analitycy EY oczekują cięć stóp o 75 punktów bazowych w tym roku i po tyle samo w latach 2026 i 2027.

Inflacja w strefie euro będzie natomiast spadać - jej główny wskaźnik utrzyma się prawdopodobnie powyżej celu 2 proc. do końca roku z powodu cen energii i żywności, ale inflacja bazowa osiągnie 2 proc. przed końcem tego roku. Powinna spaść, ponieważ inflacja usług w końcu ustąpi na skutek spowolnienia wzrostu płac, chociaż ryzykiem jest zanik sił dezinflacyjnych na rynkach dóbr przemysłowych z powodu możliwości wprowadzenia kolejnych ceł przez USA. Podstawowy scenariusz EY przewiduje jednak, że główny wskaźnik i inflacja bazowa będą w przyszłym roku oscylować wokół 2 proc. w strefie euro.

Analitycy EY oczekują, że Europejski Bank Centralny utrzyma w tym kwartale tempo łagodzenia polityki monetarnej, a dopiero w miarę zbliżania się stopy depozytowej do szacunków stopy neutralnej i ożywienia aktywności gospodarczej, spowolni tempo łagodzenia. Przewidują, że EBC obniży w tym roku stopę depozytową łącznie o 100 punktów bazowych i osiągnie ona 2 proc. do września tego roku.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »