"Liczby były zatrważające". Amunicyjny skok PGZ. Trzy fabryki i miliardy złotych do wydania
- Tamte liczby były zatrważające - mówił szef MON podczas briefingu w PGZ, zapowiadając budowę trzech fabryk amunicji i przełom w krajowej produkcji. 2,4 mld zł trafi do spółek PGZ, by zapewnić Polsce pełną suwerenność zbrojeniową i odpowiedź na realne zagrożenia. Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał konieczność uniezależnienia się od zagranicznych dostaw.
Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że produkcja amunicji to absolutny priorytet rządu. - Suwerenność w tej dziedzinie to sprawa święta i element długoterminowej strategii państwa - zaznaczył. Podkreślił jednocześnie, że proces ten w ostatnich miesiącach znacząco przyspieszył dzięki ścisłej współpracy MON, Agencji Uzbrojenia oraz Polskiej Grupy Zbrojeniowej i kooperantów z sektora prywatnego. - Polska musi i będzie suwerenna w produkcji amunicji - zadeklarował. Na
W środę, 9 lipca 2025 r., w siedzibie Polskiej Grupy Zbrojeniowej w Warszawie odbył się briefing poświęcony planom budowy krajowej suwerenności w zakresie produkcji amunicji. W wydarzeniu uczestniczył wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, a także sekretarz stanu w MON Paweł Bejda, przedstawiciele MAP i zarząd PGZ. Przedstawiony został model organizacji 3 fabryk amunicji, obejmujący rozbudowę dotychczasowych ośrodków produkcyjnych oraz budowę nowych linii technologicznych.
- Kluczem w naszych działaniach do pełnego bezpieczeństwa jest to, jak zatytułowaliście dzisiejszą konferencję: "Pełna suwerenność w dostawach, pełna suwerenność w produkcji". Musimy to osiągnąć, żeby być bezpiecznym - mówił szef MON podczas środowej konferencji. Dodawał, że "jesteśmy w najniebezpieczniejszych czasach", więc konieczne jest, aby "w takich czasach się odnaleźć". - Trzeba robić wszystko, żeby budować bezpieczeństwo - realne, prawdziwe poczucie bezpieczeństwa dla obywateli i bezpieczeństwo, które wynika z naszych działań: z armii, która jest gotowa, z siły sojuszy oraz z wielkiej siły obywateli - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.