ETS2 budzi sprzeciw w UE. 15 krajów apeluje do Komisji Europejskiej
Polska oraz czternaście innych państw Unii Europejskiej przygotowuje apel do Komisji Europejskiej o zmiany w systemie ETS2, który od 2027 roku ma objąć transport i budynki. Rządy ostrzegają przed ryzykiem gwałtownego wzrostu cen i skutkami społecznymi dla milionów obywateli.
Planowane rozszerzenie unijnego systemu handlu emisjami (ETS) o transport i budynki, które ma wejść w życie w 2027 roku, budzi poważne obawy w wielu stolicach Unii Europejskiej. Jak ustaliła Polska Agencja Prasowa (PAP), co najmniej 15 państw członkowskich, w tym Polska, przygotowuje wspólny apel do Komisji Europejskiej, wzywając do istotnych zmian w projekcie ETS2. Podnoszone są przede wszystkim kwestie związane z niepewnością cenową oraz potencjalnymi konsekwencjami społecznymi dla gospodarstw domowych.
Oprócz Polski poparcie dla inicjatywy wyraziły między innymi Niemcy, Włochy, Hiszpania, Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Łotwa, Litwa, Rumunia, Słowacja i Słowenia. Jak informuje PAP, kolejne państwa mają dołączyć do apelu po zakończeniu wewnętrznych procedur.
Zgodnie z planem Komisji Europejskiej, od 2027 roku nowy system ETS2 obejmie transport drogowy i budynki, co oznacza, że opłaty za emisję CO2 będą obowiązywały także osoby prywatne, na przykład przy tankowaniu paliwa czy opłacaniu rachunków za ogrzewanie.
"Aby rozwiązać uzasadnione obawy dotyczące niepewności cenowej i skutków społecznych oraz wzmocnić akceptację systemu przez opinię publiczną, należy rozważyć ulepszenia jeszcze przed uruchomieniem rynku" - wskazano w projekcie listu cytowanym przez PAP. Sygnatariusze podkreślają, że choć ETS2 ma generować istotne dochody - które zasilą Fundusz Klimatyczny i budżety państw członkowskich - to kluczowe jest odpowiednie ukierunkowanie tych środków. "Dochody te mogą zostać wykorzystane do wsparcia wrażliwych gospodarstw domowych w okresie przejściowym, co uczyni je bardziej odpornymi na rosnące ceny CO2" - zaznaczono.
W liście znalazły się również obawy dotyczące obecnego mechanizmu Rezerwy Stabilności Rynkowej (MSR). Zdaniem autorów, jego konstrukcja może pogłębiać niestabilność cen i utrudniać przewidywanie realnych kosztów dla konsumentów. W szczególności niepokoi ich brak przejrzystości w kwestii poziomu opłat, które będą obowiązywać w momencie uruchomienia systemu w 2027 roku.
"Niepewność co do początkowego poziomu opłat za pozwolenia w 2027 r. ogranicza zdolność krajowych organów, podmiotów i konsumentów do przewidywania skutków cen za CO2" - alarmują sygnatariusze. Dodają, że taka sytuacja może doprowadzić do szoków cenowych i utrudnić przygotowanie odpowiednich form wsparcia i rekompensat.
W odpowiedzi na te zagrożenia państwa apelujące do Komisji Europejskiej proponują konkretne działania. Chcą, by KE rozpoczęła aukcje pozwoleń już w 2026 roku, co ich zdaniem pozwoli ograniczyć niepewność związaną z cenami w momencie uruchomienia systemu. Domagają się także regularnego publikowania prognoz cen ETS2, co ma umożliwić lepsze planowanie zarówno władzom publicznym, jak i konsumentom.
Apel piętnastu państw to wyraźny sygnał, że coraz więcej rządów domaga się korekt w ambitnej polityce klimatycznej UE. Choć system ETS2 w założeniu ma wspierać transformację energetyczną, to - jak pokazuje dokument, do którego dotarła PAP - wiele krajów obawia się, że bez odpowiednich zabezpieczeń może on uderzyć przede wszystkim w najsłabszych uczestników rynku.
Agata Jaroszewska