Pierwszy budżet rządu D. Tuska. Ile dostaną pracownicy, a ile emeryci?

W ubiegłym tygodniu Rada Ministrów podjęła kilka kluczowych decyzji, w oparciu o które zostanie zbudowany budżetu państwa w 2025 roku. Rząd przekazał m.in. swoje propozycje wzrostu najniższej krajowej i wynagrodzeń w sferze budżetowej, ale także prognozy dotyczące tego, o ile rozwinie się gospodarka i w jakim tempie urosną średnie zarobki. A to pozwoliło wyliczyć, na jaką waloryzację emerytury będą mogli liczyć seniorzy w przyszłym roku.

Rząd miał obowiązek do 15 czerwca przedstawić własne propozycje wzrostu minimalnego wynagrodzenia, podwyżek w sferze budżetowej oraz ile wyniosą emerytury i renty w 2025 roku. Takie informacje musieli uzyskać członkowie Rady Dialogu Społecznego, czyli przedstawiciele pracowników i biznesu, żeby mogli się z nimi zapoznać i je zaopiniować. Cały ten proces to w praktyce początek projektowania ustawy budżetowej na przyszły rok.

Pierwsza ustawa budżetowa D. Tuska. Na co mogą liczyć pracownicy?

A tę można nazwać wyjątkową, ponieważ będzie pierwszą w pełni zaplanowaną przez rząd Donalda Tuska. Budżet na 2024 r. został w dużej mierze skonstruowany jeszcze w ministerialnych gabinetach, w których zasiadali nominaci PiS, a ich następcy pod koniec roku jedynie ustawę zmodyfikowali, dodając i odejmując kilka punktów. 

Reklama

I choć próżno na razie doszukiwać się informacji o możliwym deficycie budżetowym, tak Rada Ministrów przekazała kilka innych, ciekawych danych. Chodzi tu chociażby o rządową propozycję wzrostu minimalnego wynagrodzenia. Ta została przedstawiona przez resort rodziny, pracy i polityki społecznej, w opinii którego najlepszym rozwiązaniem będzie przyznanie najmniej zarabiającym podwyżki na poziomie 7,6 proc., tj. do kwoty 4626 zł brutto.

Taki poziom najniższej krajowej miałby obowiązywać przez cały rok, od samego jego początku. To pewna zmiana względem dwóch ostatnich lat, kiedy to płaca minimalna rosła co 6 miesięcy, bo w styczniu i w lipcu. Jednak nie wynikało to z zachcianki rządzących, a wymogu, jaki przed nimi stawiały przepisy o zniwelowaniu skutków wysokiej inflacji. Jeżeli ta w ujęciu średniorocznym przekroczy poziom 5 proc., politycy muszą zaproponować dwie waloryzacje. 

Inflacja, PKB i wzrost płac - tak 2025 r. widzą rządowi analitycy

A w 2025 r. inflacja ma być dalej wysoka, tzn. ma przekraczać cel, jaki wyznaczył sobie Narodowy Bank Polski, który wynosi 2,5 proc. z możliwym odchyłem o 1 pkt. proc. w górę lub w dół. Dynamika wzrostu cen konsumentów ma bowiem wynieść 4,1 proc. I wskaźnik ten jest o tyle ważny, że w identycznej skali mają wzrosnąć zarobki w sferze budżetowej.

Natomiast ta propozycja nie przypadła do gustu przedstawicielom pracowników, którzy wskazali, że jest ona za mała. Całą podwyżkę "zje" inflacja, co oznacza, że urzędnicy nie zostaną w żaden sposób nagrodzeni. Strona społeczna w rozmowie z Interią Biznes tłumaczyła, że aby zatrzymać odpływ specjalistów z państwowej administracji, ich zarobki powinny wzrosnąć o ok. 15-20 procent. 

Tempo wskazane przez związkowców byłoby też wyższe od tego, jaki ma osiągnąć wzrost średniej krajowej w przyszłym roku. Rząd prognozuje, że przeciętne wynagrodzenie w skali całego 2025 r. będzie wyższe o 7,1 proc., co może sugerować nieznaczne hamowanie względem obecnie odnotowywanych, dwucyfrowych poziomów.  

A w świetle niższej dynamiki wzrostu wynagrodzeń, lepiej niż w tym roku ma poradzić sobie gospodarka. W rządowych prognozach wskazano, że PKB w 2025 r. powinien urosnąć w tempie 3,7 proc. W tym roku ma to być około 3 proc. 

Na co mogą liczyć seniorzy w 2025 r. Tyle wyniesie waloryzacja emerytur oraz 13 i 14-tki

Na podstawie powyższych danych jest jeszcze jedna, istotna zmiana, którą można wyliczyć. Chodzi tu o waloryzację emerytur, która co roku nie może wynieść mniej niż wskaźnik inflacji, do którego doda się 20 proc. przeciętnego realnego wzrostu wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Rząd założył, że świadczenia wypłacane przez ZUS zostaną podniesione w 2025 r. o co najmniej 6,78 proc. 

W praktyce oznaczałoby to, że minimalna emerytura wzrośnie do 1901,71 zł brutto, tj. 1730,56 zł "na rękę". W porównaniu do tegorocznego poziomu daje to podwyżkę miesięcznego przelewu o 120,75 zł brutto i 109,89 netto. 

Należy też pamiętać, że wysokość minimalnej emerytury wpływa bezpośrednio na wypłacane "trzynastki" oraz "czternastki". 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »