Przemysł chce zmian, ale umowa społeczna wiąże nas z węglem. "Nie można tego wyrzucić do kosza"
- Ministerstwo Przemysłu jest teraz w bardzo trudnym momencie. Odziedziczyło zobowiązania, co do których wszyscy mamy dużo zastrzeżeń - powiedziała w poniedziałek wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska. Chodzi o umowę społeczną - czyli dokument ustalający warunki odejścia od węgla. Resort przemysłu prowadzi obecnie negocjacje w UE dotyczące akceptacji Brukseli dla polskiego planu. Zdaniem Zielińskiej, negocjacje mogą zakończyć się "w jakiejś formie" do połowy tego roku.
Co dalej z polskim górnictwem? Losy tego sektora są jednym z głównych tematów zainteresowań resortu przemysłu. To nowe ministerstwo utworzone przez rząd Donalda Tuska. Kierownictwo nad nim objęła Marzena Czarnecka. Wraz z resortem aktywów państwowych, Ministerstwo Przemysłu jest odpowiedzialne m. in. za negocjacje dotyczące przyjęcia polskiej umowy społecznej.
Przypomnijmy, że jest to dokument podpisany przez poprzedni rząd i przedstawicieli branży. Zakłada on harmonogram stopniowego wygaszania kopalni węgla. Jego horyzont czasowy to 2049 rok - mimo, że Polska jako członek UE jest zobowiązana do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2055 roku.
- Myślę, że minister Czarnecka do połowy tego roku doprowadzi te rozmowy do jakiejś formy konsensusu - powiedziała w poniedziałek o prowadzonych negocjacjach Urszula Zielińska, wiceszefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Zielińska była gościnią panelu poświęconego dekarbonizacji polskiego przemysłu w ramach konferencji TOGETAIR. - Potrzeba jest dużo więcej zielonej energii i musi przybywać jej dużo szybciej - można podsumować głosy analityków i przedstawicieli przemysłu podczas panelu. Nic dziwnego - jak opisywaliśmy na łamach Interii, ślad węglowy mocno wpływa na konkurencyjność polskiego przemysłu.
Z tym, że transformację warto przyspieszać, zgodziła się wiceministra klimatu i środowiska. Ale dodała, że rząd musi pamiętać o zobowiązaniu państwa dotyczącym tego, że polskie kopalnie węgla kamiennego mają pracować aż 2049 roku.
- Umowa społeczna przewiduje funkcjonowanie ostatnich kopalni węgla kamiennego do 2049 roku. To jest dokument, co do którego wszyscy mamy wiele zastrzeżeń. Czy był realistyczny? Nie był. Czy był odpowiedzialnie podpisany z przedstawicielami związków zawodowych? Nie był - mówiła o dokumencie Zielińska. - Ale nasz rząd przejął te zobowiązania od poprzedniego rządu. Zobowiązania rządu wobec obywateli są bardzo ważne. Ich nie można tak po prostu następnego dnia po wyborach wyrzucić do kosza i powiedzieć: jest nowy rząd, wyrzucamy dotychczasowe zobowiązania - wskazała wiceministra.
- Jakaś ciągłość państwa musi być zachowana. I takie absolutne minimum, które Ministerstwo Przemysłu musi dopełnić, to próba zachowania takiej części umowy społecznej, jaka będzie możliwe. A jeśli nie będzie możliwe, to próba renegocjacji, ale z tymi partnerami, z którymi została ona zawarta - dodała.
To, czym zajmują się obecnie Ministerstwo Przemysłu i Ministerstwo Aktywów Państwowych w sprawie umowy społecznej, to próba uzyskania jej tzw. notyfikacji. Jak opisywaliśmy między innymi tutaj, umowa społeczna zakłada nie tylko, że kopalnie będą mogły funkcjonować. Daje też możliwość subsydiowania ich przez państwo. Przypomnijmy, że do sektora ma trafić blisko 29 mld zł w latach 2022-2031.
Ale żeby takie transfery były możliwe, potrzebna jest zgoda Komisji Europejskiej (KE). Jak wskazała na poniedziałkowej konferencji Urszula Zielińska, to duże wyzwanie dla obecnego rządu. - Ministerstwo Przemysłu jest teraz w bardzo trudnym momencie. Musi wypracować porozumienie między związkami, częścią przemysłu, Komisją Europejską. Bo przypomnijmy, że poprzedni rząd nigdy nie zatwierdził umowy społecznej w KE. To było podpisane trochę jak dokument public relations: "wpiszcie sobie tam, co chcecie, nieważne czy to realistyczne, czy nie, ale papier wszystko przyjmie, a my nigdy tego do KE nie wyślemy i nie poprosimy o autoryzację" - powiedziała wiceministra.
Jak dodała, zobowiązania i negocjacje z KE w tej sprawie przejął rząd, którego jest członkinią, a "jakąś formę konsensusu" w tej sprawie może się udać uzyskać już w ciągu najbliższych tygodni.
Martyna Maciuch