Rowerzystka dostała wezwanie do zapłaty. "Dług musi zostać zaspokojony"

Choć polisy ubezpieczeniowe dla rowerzystów możemy znaleźć w ofercie większości towarzystw ubezpieczeniowych działających na polskim rynku, to taka forma zabezpieczenia np. przed kradzieżą, uszkodzeniem czy odpowiedzialnością cywilną nie jest zbyt popularna wśród kierowców jednośladów. Serwis tvn24.pl przedstawił historię rowerzystki, która w ubiegłym roku miała doprowadzić do uszkodzenia samochodu osobowego. Teraz jedno z polskich przedsiębiorstw ubezpieczeniowych domaga się od niej ponad 28 tys. zł. "Czasem warto mieć OC w życiu prywatnym, bo rowerem też można zrobić szkodę" - przekonuje rowerzystka.

Zdjęcie dokumentu, w którym towarzystwo ubezpieczeniowe wzywa rowerzystkę do zapłaty ponad 28 tys. zł, udostępniono w mediach społecznościowych, a konkretnie na profilu EL 00000 Zmotoryzowani Mieszkańcy Łodzi na Facebooku. Wynika z niego, że wezwanie do zapłaty dotyczy zdarzenia drogowego, które miało miejsce 27 września 2023 r.

Rowerzystka otrzymała wezwanie do zapłaty. Chodzi o ponad 28 tys. zł

Powołując się na zgromadzoną w sprawie dokumentację, w tym m.in. na notatkę sporządzoną przez warszawską policję, ubezpieczyciel zauważył, że we wrześniu ubiegłego roku kierująca rowerem doprowadziła do uszkodzenia samochodu marki Mazda. "W związku z tym zdarzeniem PZU wypłaciło odszkodowanie i nabyło prawo dochodzenia jego zwrotu od Pani jako sprawcy" - dodano.  

Reklama

O jaką konkretnie kwotę chodzi? W piśmie wskazano, że rowerzystka jest zobowiązania do zapłaty 26 tys. zł tytułem należności głównej oraz 1,3 tys. zł tytułem odsetek ustawowych. Dodano, że jeżeli wskazana wyżej kwota nie zostanie przelana na konto ubezpieczyciela, sprawa może trafić do sądu, co "podwyższy łączną kwotę do zapłaty". 

Ekspert nie ma wątpliwości. Jest wina i uszkodzenie, jest obowiązek zapłaty

Aleksander Daszewski, radca prawny z Biura Rzecznika Finansowego, wyjaśnił w rozmowie z serwisem tvn24.pl, że w tej sprawie mamy do czynienia z roszczeniem zwrotnym, regresowym. Z opublikowanego przez rowerzystkę w mediach społecznościowych dokumentu wynika, że to ona nie dostosowała się do zasad ruchu obowiązujących na drodze i teraz musi ponieść wszelkie konsekwencje tego zachowania.

- Trzeba podkreślić, że do uszkodzenia mogło dojść na skutek niezgodnego z prawidłami ruchu drogowego zajechania kierowcy drogi, który wpadł w poślizg i rozbił auto - powiedział, zwracając przy tym uwagę na wysokie koszty takich napraw. - Nie ma zlituj w takim wypadku, taki dług będzie musiał zostać zaspokojony - dodał prawnik. Ekspert odniósł się również do kwestii obowiązkowych ubezpieczeń dla rowerzystów. Choć - jak podkreślił w rozmowie z serwisem - "obecnie nie widzi realnych szans na wprowadzenie takiego obowiązku", a rowery nie są rejestrowane, co uniemożliwia skuteczne egzekwowanie obowiązku zawarcia takiego ubezpieczenia, to posiadanie ubezpieczenia OC w życiu prywatnym może mieć wiele korzyści. Dodał, że coraz więcej osób decyduje się na zawarcie takiego ubezpieczenia.   

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »