Minister energii Miłosz Motyka został zapytany o to, w którym miejscu transformacji energetycznej w tej chwili znajduje się Polska.
Rząd chce odejść od mrożenia cen energii. Ile będzie kosztował prąd w 2026 roku?
"Jeżeli dzisiaj widzimy potrzebę mrożenia cen energii, to wynika również z tego, jaki mamy miks energetyczny. Ceny energii nie biorą się z niczego, tylko z oparcia naszego systemu elektroenergetycznego w dużej mierze na drogiej energii z węgla. Stąd mrożenie, a także potrzeby, które mamy w zakresie ochrony odbiorców indywidualnych" - odparł.
"Ale docelowo chcemy od mrożenia cen energii odejść - i to już w przyszłym roku" - dodał, przypominając, że w ocenie skutków regulacji ustawy zamrażającej ceny energii na IV kwartał 2025 r. wpisano, że od 2026 roku takiej potrzeby nie będzie.
Rezygnację z mrożenia cen energii ma umożliwić koniunktura na rynku, w tym niższe ceny surowca. "Widzimy, jak stabilizuje się sytuacja po kryzysie energetycznym. Są to sygnały, które mówią, że ceny energii na rok 2026 będą niższe - te zatwierdzane przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki - niż te wynikające z ceny mrożonej" - wytłumaczył szef resortu energii.
Większy udział OZE w polskim miksie szansą na niższe ceny energii
Według Motyki, "jeżeli będziemy mieli więcej odnawialnych źródeł w systemie, jest szansa na to, że przy odpowiedniej jego stabilizacji ceny będą niższe".
Dopytywany o to, jakie jest prawdopodobieństwo, że mamy rzeczywiście po raz ostatni do czynienia z mrożeniem cen, powiedział: "To jest w ogóle kierunek, w którym chcemy podążać".
"Przy, na przykład, rosnącej roli magazynów energii jest duże pole do tego, by ceny były niższe niż te, które dzisiaj wynikają z zatwierdzonego poziomu przez prezesa URE" - wskazał.
Minister przypomniał, że rząd ma już też gotowy projekt ustawy przywracający tzw. obligo na energię elektryczną - czyli obowiązek sprzedaży energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii po jawnych cenach, zniesiony w 2022 r. "I tutaj jesteśmy na etapie konsultacji. Mamy szereg wniosków, które będziemy analizowali, ale jesteśmy zdeterminowani do powrotu obliga. Właśnie w ramach tego, że powinien działać rynek. To także daje nam szansę na tańszą energię" - powiedział, dodając, że celem jest przywrócenie pełnej przejrzystości rynku. "Liczymy na przychylność - także polityczną - pana prezydenta".
Rząd pracuje nad rozwiązaniami dla ciepłownictwa. Pod lupą taryfy spółek grzewczych
Obecnie kolejną bolączką są ceny ciepła. Przed skutkami ich wzrostu konsumentów będzie chronił w tym i w przyszłym roku bon ciepłowniczy, jednak jest to rozwiązanie doraźne, a potrzeba systemowych zmian. Miłosz Motyka zapewnia, że rządowy zespół do spraw ciepłownictwa działa i szuka konkretnych rozwiązań, ale wiele zależy od specyfiki danego regionu (system ciepłownictwa w Polsce jest zdecentralizowany).
"Co bardzo ważne - na tyle, na ile jest to możliwe, powinniśmy podnosić poziom inwestycji zewnętrznych dla lokalnych systemów ciepłowniczych. Teraz koszty inwestycyjne są wrzucane w taryfę. A przecież na rynku jest mnóstwo środków i jesteśmy w stanie pracować nad odpowiednimi funduszami, które będą gwarantowały wsparcie dla ciepłowni lokalnych w pozyskiwaniu funduszy na transformację. Chcemy wreszcie zobligować je do poszukiwania środków zewnętrznych i zaprzestania przerzucania kosztów w taryfy" - zaznaczył.












