Ubóstwo dotyka ich najmocniej, a rząd ich nie widzi
Mija rok od wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego przepisy antyaborcyjne, a rząd mimo deklaracji nie przygotował obiecywanego wsparcia. Organizacje i rodzice dzieci niepełnosprawnych przypominają, że właśnie te rodziny najczęściej dotyka skrajne ubóstwo. Zapomniano o nich także w Polskim Ładzie.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej już w środę zaczęło obchodzić przypadający w piątek Dzień Praw Rodziny, organizując debatę z udziałem ministrów Marleny Maląg i Przemysława Czarnka. W wypowiedziach można było usłyszeć między innymi o "budowaniu dobrego klimatu wokół rodziny", padały takie hasła jak "rodzina jest naszym skarbem", "jesteśmy dumni, że Polska stawia na rodzinę".
Przy tej okazji, w mediach społecznościowych zawrzało i pojawiły się komentarze, że rząd zapomniał o rodzinach, w których są osoby z niepełnosprawnościami i nie dość, że nie dostały żadnej nowej pomocy, to jeszcze rząd zamroził wysokość przysługujących im świadczeń.
- Słyszymy dużo haseł o polskiej rodzinie, solidarności społecznej, solidarności międzypokoleniowej i ani słowa o rodzinach z osobami niepełnosprawnymi. Jesteśmy niewidzialni i niewygodni dla rządu - mówi Interii Agnieszka Dudzińska, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Dane GUS pokazują, że w przypadku rodzin z osobami niepełnosprawnymi, w tym z dziećmi, wskaźniki skrajnego ubóstwa są dramatyczne, dużo wyższe niż w innych rodzinach. Aż 7,5 proc. gospodarstw domowych, w których jest osoba niepełnosprawna żyje w skrajnym ubóstwie, czyli poniżej minimum egzystencji (dla porównania tam, gdzie nie ma osób niepełnosprawnych jest to 4,7 proc.). Patrząc na dane obrazujące ubóstwo ustawowe, czyli biorąc pod uwagę próg interwencji socjalnej uprawniający do skorzystania z pomocy społecznej, to w rodzinach z dziećmi niepełnosprawnymi sięga ono 14 proc. (jeśli nie ma osób niepełnosprawnych - 8,5 proc. gospodarstw domowych).
- To dobitnie pokazuje, że są transfery socjalne do innych grup, ale nie do osób niepełnosprawnych i ich rodzin. Rząd dba o duże grupy wyborców, ale nie zdaje sobie chyba sprawy z tego, że dzieci z orzeczoną niepełnosprawnością jest w Polsce 300 tys. Te rodziny czują się coraz bardziej wykluczone. Nie ma dla nas nic bardziej frustrującego, jak ogłaszane przez minister rodziny Marlenę Maląg kolejne programy, zwłaszcza dla rodzin. Cały czas powtarza się, że rząd wspiera polską rodzinę, a wspiera tylko rodziny określonego typu, czyli np. seniorów, rodziny wielodzietne, ale nie zauważa rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi - dodaje Dudzińska.