W czerwcu inflacja ponownie wyhamowała. Ekonomiści prognozują jak mocno

W piątek, 30 czerwca, Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikuje wstępne dane o inflacji konsumenckiej w czerwcu bieżącego roku. W swoich prognozach ekonomiści z największych banków w Polsce zgodnie wskazali, że kolejny miesiąc z rzędu tempo wzrostu cen spadło. Jednak to w jakim stopniu, to pozostało w sferze dyskusji.

  • Wstępne dane o inflacji CPI w czerwcu GUS opublikuje w najbliższy piątek 
  • Konsensus rynkowy zakłada obniżenie się tempa wzrostu cen w bieżącym miesiącu do poziomu 11,7 procent 
  • Prognozy ekonomistów największych banków w Polsce mieszczą się w przedziale od 11,5 do 12 procent 
  • Hamująca inflacja może ponownie wywołać dyskusję o ewentualnej obniżce stóp procentowych jeszcze w 2023 roku 

Wstępne dane o inflacji w Polsce za czerwiec zostaną opublikowane przez GUS już w piątek. Jak zakłada konsensus rynkowy, tempo wzrostu cen towarów i usług w bieżącym miesiącu mogło wynieść 11,7 proc. w relacji rocznej.

Reklama

Inflacja w czerwcu. Prognozy ekonomistów

Dalsze hamowanie inflacji w swoich prognozach przewidzieli też ekonomiści z największych banków w Polsce. Najbliżej poziomu wskazanego przez rynek byli analitycy z banku BNP Paribas, którzy wskazali na taki sam odczyt, jaki zakłada konsensus. 

"Nasze prognozy wskazują, że ceny w ramach całego koszyka CPI mogły w tym miesiącu nie ulec zmianie. W efekcie przewidujemy, że dynamika cen dóbr i usług konsumpcyjnych w Polsce po raz kolejny zwolniła, tym razem do około 11,7 proc. z 13 proc. w maju" - napisano w codziennym biuletynie ekonomicznym banku BNP Paribas. 

Nieznacznie wyższy wskaźnik, bo 11,8 proc. licząc rok do roku, w swojej analizie wskazali eksperci z Santander Bank Polska. Jak można przeczytać w ich raporcie, duży wpływ na dalsze hamowanie inflacji w czerwcu "miał efekt bardzo wysokiej bazy (czerwiec 2022 r. - 15,5 proc. rdr - red.), ale też lekki spadek cen paliw - o -1 proc. mdm - i skromny wzrost cen żywności, bo o 0,2 proc. mdm". Jednocześnie ekonomiści prognozują, że tempo wzrostu cen w relacji miesięcznej wyniesie w czerwcu 0,3 procent. 

Również spadek do poziomu 11,8 proc. w relacji rocznej wskazali ekonomiści z Banku Millenium. Niższy odczyt natomiast zakładają analitycy Credit Agricole. W ich prognozach wskazano wyhamowanie do 11,5 proc. rdr.  

"Uważamy, że niższa inflacja w czerwcu wynikać będzie ze zmniejszenia wszystkich jej głównych składowych (dynamiki cen żywności, paliw, nośników energii oraz inflacji bazowej). Nasza prognoza kształtuje się poniżej konsensusu, a tym samym jej materializacja będzie lekko negatywna dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji" - napisano w codziennym raporcie ekonomicznym banku Credit Agricole.  

Spośród pozostałych banków zespoły analityków wskazały szacunkowe przedziały, w których mogła się zmieścić czerwcowa inflacja. Zdaniem ekonomistów z mBanku odczyt w piątek wskaże na okolice 12 proc.; w opinii ekspertów z Pekao tempo wzrostu cen powinno oscylować w granicach 11,5 a 12 proc., natomiast najwyższy przedział wskazali analitycy z ING Banku Śląskiego, bo od 12 do 12,2 procent.  

"Dezinflacja postępuje, a majowy odczyt pokazał, że nie jest już zarezerwowana wyłącznie dla czynników niebazowych. W czerwcu dalej wysoka baza odniesienia będzie czynnikiem spychającym inflację w dół" - można przeczytać w komentarzu ekonomistów z banku Pekao. 

Co dalej ze stopami procentowymi?

Najbliższe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej jest zaplanowane na 5 i 6 lipca. Na ostatnim spotkaniu gremium nie zdecydowało się na podwyżkę stóp procentowych, utrzymując tym samym pauzę w zacieśnianiu polityki monetarnej już dziewiąty miesiąc z rzędu. 

Wcześniej RPP na przestrzeni października 2021 i września 2022 r. podniosła stopy procentowe o 665 punktów bazowych, do obecnego poziomu głównej stopy NBP (referencyjnej) wynoszącego 6,75 procent.

Wraz z niższymi odczytami inflacji, coraz częściej pojawiały się głosy wśród "gołębiej" części członków RPP o możliwych obniżkach stóp procentowych jeszcze w 2023 roku. Najczęściej wymienianym czynnikiem, który mógłby do tego doprowadzić, miałby być silny spadek tempa wzrostu cen do jednocyfrowych poziomów. 

Takie scenariusze - jako hipotetyczne - przedstawiali m.in. przewodniczący RPP Adam Glapiński, Iwona Duda czy Ireneusz Dąbrowski. Ostatni z wymienionych podtrzymał swoje stanowisko w niedawnym wywiadzie dla Bussiens Insider Polska.  

- Jeśli RPP miałaby rozważać wniosek o obniżkę stóp, to raczej dojdzie do tego w październiku. Chociaż gdybyśmy w miesiącach letnich zobaczyli szybki spadek wskaźnika o kolejne 5 pkt proc. i znaleźlibyśmy się już na wyraźnie jednocyfrowych poziomach inflacji, to nie mogę wykluczyć, że to się stanie we wrześniu - mówił Dąbrowski w rozmowie z BI.pl.  

Możliwość obniżki stóp procentowych coraz częściej zakładają także ekonomiści. Z ostatniej ankiety "Obserwatora Finansowego" wynika, że w ciągu miesiąca wzrósł z 50 do 54 proc. odsetek analityków, którzy spodziewają się pierwszej obniżki w ostatnim kwartale bieżącego roku. Jednocześnie badani eksperci w zdecydowanej większości, bo w 88 proc., zakładają spadek inflacji poniżej 10 proc. jeszcze w tym roku.  

Przed lipcowym posiedzeniem RPP swoją prognozę co do możliwej obniżki stóp przedstawili ekonomiści z ING Banku Polskiego. Jak wynika z wpisu zamieszczonego na ich koncie na Twitterze, prawdopodobieństwo niższych stóp procentowych już w październiku br. wzrosło z 65 do 70 procent.  

Alan Bartman

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »