Walka z inflacją czy strach przed recesją. To nie czas na „gołębi zwrot” banków centralnych

Podwyżka stóp przez Europejski Bank Centralny o 75 punktów bazowych to nie koniec, choć EBC podniósł już koszt pieniądza o 200 pb w nieco ponad trzy miesiące. Prezes EBC zauważyła – dużą część pracy wykonaliśmy. Rynki oczekują, że amerykański Fed w środę kolejny raz podniesie stopy w skali „jumbo”. A może banki centralne odpuszczą?

Na konferencji prasowej po czwartkowym posiedzeniu Rady Prezesów Christine Lagarde kilkakrotnie podkreślała - "mandatem EBC jest zapewnienie stabilności cen". Decyzje EBC będą podporządkowane temu, żeby inflację obniżyć do 2 proc. w średnim okresie. We wrześniu inflacja w strefie euro wzrosła do 9,9 proc. Październikowe dane z Niemiec, Francji, Włoch, Belgii, Portugalii i Irlandii pokazują, że nie osiągnęła jeszcze szczytu.

- To, co zdecydowaliśmy, jest jasne i proste: to znacząca podwyżka stóp o 75 punktów bazowych, dwa razy z rzędu. Zdecydowaliśmy się to zrobić, aby dokonać znacznego postępu, jaki musimy poczynić, aby wycofać akomodację polityki pieniężnej. W naszym odczuciu (...) poczyniliśmy już znaczne postępy. Jeszcze nie skończyliśmy - powiedziała Christine Lagarde na konferencji prasowej.

Reklama

- Czy zakończyliśmy normalizację polityki pieniężnej? Nie - dodała.

Prezes EBC nie mówiła jednak jaką skalę podwyżek przewiduje, a także jak jest "neutralna" stopa procentowa, czyli taka, przy której dochodzi do stabilizacji cen. EBC nie ma na razie ani planu podwyżek, ani też określonej oczekiwanej wysokości stopy pozwalającej myśleć o zakończeniu cyklu. To dopiero EBC określi w przyszłości.

- Dokładne tempo (podwyżek) będzie ustalane ze spotkania na spotkanie (Rady Prezesów). (...) będzie to zależne od danych - powiedziała Christine Lagrade.

- W pewnym momencie będziemy oczywiście musieli określić stopę, która zapewni nam średnioterminowy cel na poziomie 2 proc. - przyznała.

Jakie decyzje podejmie EBC w grudniu?

15 grudnia Rada Prezesów spotka się po raz kolejny na posiedzeniu decyzyjnym w sprawie stóp. Będzie wyposażona w najnowsze analizy dotyczące procesów inflacyjnych i gospodarczych w strefie euro Na razie nie znamy danych o PKB w obszarze wspólnej waluty w III kwartale tego roku. Wiemy, że dzień po decyzji EBC niemiecki urząd statystyczny podał, iż PKB tego kraju wzrósł w III kwartale o 0,3 proc. w stosunku do kwartału poprzedniego oraz o 1,1 proc. rok do roku.

To był wynik znacznie lepszy od oczekiwań. Wzrost z kwartału na kwartał okazał się wyższy niż w kwartale poprzednim, gdy wyniósł 0,1 proc. Niektórzy analitycy wieszczyli już, że Niemcy popadły w recesję, a tymczasem trzymają się mocno. Dzięki temu polska gospodarka w III kwartale prawdopodobnie nie stoczyła się w recesję. Co więcej, w III kwartale tego roku wyrównany sezonowo PKB Niemiec przekroczył po raz pierwszy poziom sprzed wybuchu pandemii. Także według wstępnego szacunku PKB Hiszpanii wzrósł w III kwartale o 0,2 proc.

- Czy to znaczy, że jesteśmy nieświadomi ryzyka recesji? Oczywiście nie, i oczywiście jesteśmy zaniepokojeni, szczególnie tymi, którzy mają niskie dochody i są bardziej podatni nie tylko na ryzyko recesji, ale także na rzeczywistość inflacji - powiedziała Christine Lagarde.

Prezes EBC wymieniła trzy "kluczowe czynniki", którymi będzie się kierować Rada w grudniu. Po pierwsze będą to perspektywy inflacji, ewolucja gospodarki oraz prawdopodobieństwo recesji. Po drugie, dokonana zostanie ocena skutków podjętych dotąd trzech podwyżek, w sumie o 200 pb. Po trzecie Rada Prezesów dokona oceny transmisji polityki pieniężnej i opóźnienia, jakie następuje pomiędzy podwyżkami stóp a ich wpływem na inflację.

- (...) debata na grudniowym posiedzeniu będzie już dużo pełna kontrowersji (...) przyniesie kolejną podwyżkę stóp o 50 pb (...) EBC zbyt późno i zbyt wolno normalizował politykę pieniężną. Nie należy próbować nadrabiać tego zbyt wysokim poziomem (stóp) przez zbyt długi czas - napisał w komentarzu do decyzji globalny szef analiz makroekonomicznych w banku ING Carsten Brzeski.

Banki centralne zwlekały z walką z inflacją

Nie tylko EBC zwlekał za długo z zacieśnieniem polityki pieniężnej w odpowiedzi na inflację. Ekonomiści wytykali niejednokrotnie opóźnienia Fed, który zaczął podnosić stopy w marcu tego roku od delikatnej podwyżki o 25 punktów bazowych. W maju dołożył 50 pb, a dopiero w czerwcu, lipcu i we wrześniu sięgnął po ciężką artylerię i dokonał trzech podwyżek "jumbo", po 75 pb każda.

Rynek oczekuje, że w najbliższą środę Fed ogłosi kolejną podwyżkę stóp o 75 pb windując stopę funduszy federalnych do przedziału 3,75-4,0 proc. Prawdopodobnie to nie będzie ostatnie słowo. Kontrakty terminowe na fundusze Fed sugerują obecnie, że stopy mogą wzrosnąć o co najmniej kolejne 150 pb do początku 2024 roku. Pomiędzy główną stopą w strefie euro (2 proc.) a stopą funduszy federalnych będzie utrzymywał się dysparytet podtrzymujący słabość europejskiej waluty wobec dolara.

Najważniejsze banki centralne dostrzegły, że inflacja jest "uporczywa" dopiero w drugiej połowie tego roku i postanowiły z nią walczyć nawet za cenę wywołania recesji. Cykl podwyżek stóp w USA i w strefie euro jest tak gwałtowny, jak nigdy jeszcze w historii. Ekonomiści zastanawiają się, kiedy banki centralne wystraszą się, że wylądują o jeden most za daleko. I w związku z tym dokonają "gołębiego skrętu".

Niewykluczone, że "gołębiego skrętu" jako pierwszy w gospodarkach rozwiniętych dokonał już Bank Kanady podnosząc w zeszłym tygodniu stopy o 50, a nie o 75 pb. Stało się tak, gdyż ostatnie prognozy pokazały silne hamowanie gospodarki.  

- Decyzję i podejście Bank of Canada trzeba traktować jako pewnego rodzaju wskaźnik wyprzedzający dla Fed - napisali analitycy banku Pekao.

"Gołębi skręt" mógłby przynieść dramatyczne skutki

Dla Fed jednak argumentem za tym, żeby utrzymywać zacieśnianie polityki pieniężnej będą dobre wyniki amerykańskiej gospodarki. Zgodnie ze wstępnymi szacunkami PKB w III kwartale wzrósł w skali roku o 2,6 proc. po spadku w II kwartale o 0,6 proc., a liczba wolnych miejsc pracy przekracza o 4 mln liczbę bezrobotnych. To pozostawia Fed większą przestrzeń do podwyżek. Równocześnie inflacja roczna lekko obniżyła się do 8,2 proc. we wrześniu, trzeci miesiąc z rzędu. Indeks wydatków konsumentów PCE wzrósł w III kwartale o 4,2 proc. w porównaniu ze wzrostem o 7,3 proc. kwartał wcześniej. Zmniejszyła się też nieco dynamika bazowego PCE.

"Gołębi skręt" może być opcją wtedy, gdy bank centralny widzi ryzyko recesji. Ale musi rozważyć, czy "gołębi skręt" nie rzuci cienia na wiarygodność jego intencji, gdy ma walczyć z "uporczywą" inflacją. "Gołębi skręt" może być odczytany jak wywieszenie białej flagi - tak jak zostało to odebrane przez rynki po październikowym posiedzeniu naszej Rady Polityki Pieniężnej. Może pobudzić stygnące oczekiwania inflacyjne i dać sygnał, że ludzie i przedsiębiorstwa powinny przystosować się do "uporczywej" inflacji na długo. Taki proces może być bardziej destrukcyjny dla gospodarki niż recesja.     

- Naszym zadaniem jest stabilność cen. To jest nasz główny mandat i jesteśmy do tego przywiązani - podkreślała kilkakrotnie na konferencji prasowej Christine Lagarde.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »