Chcesz wziąć kredyt hipoteczny? Masz na to większą szansę, zdolność kredytowa wzrosła średnio o 16 proc.
Potwierdzają się wcześniejsze szacunki - po obniżeniu bufora przez KNF - zdolność kredytowa poprawiła się średnio o 16 proc., ale nie wszędzie tyle samo, bo podejście banków jest różne. Kluczowy dla znacznej poprawy sytuacji będzie oczekiwany w dalszej perspektywie spadek stóp procentowych, a dla niektórych obiecany przez rząd preferencyjny kredyt na pierwsze mieszkanie.
KNF pozwoliła bankom na obniżenie bufora bezpieczeństwa dla kredytów hipotecznych z 5 proc. na 2,5 proc. (dotyczy kredytów opartych okresowo na stałej stopie).
Z danych zebranych przez Expandera wynika, że w bankach, które wprowadziły taką zmianę dostępna kwota kredytu wzrosła średnio o 16 proc. To blisko szacunków, które Jarosław Sadowski główny analityk tej firmy przekazał Interii na początku lutego kiedy badaliśmy wpływ zmiany rekomendacji nadzoru oraz efekty projektowanego "Kredytu na 2 proc.".
Banki już zaktualizowały swoją politykę po złagodzeniu wytycznych nadzoru. Jak podaje Expander, rekordzistą jest Millennium, w którym wzrost to aż 26 proc. Dla przykładu rodzina z dwójką dzieci i dochodem 10 tys. zł netto może uzyskać 630 tys. zł, czyli aż o 130 tys. zł więcej niż w lutym.
- Sprawdzając dostępne kwoty kredytów hipotecznych i porównując je z poziomem sprzed decyzji KNF można precyzyjnie określić, które banki skorzystały z możliwości obniżenia bufora. Z zebranych przez nas danych wynika, że taką zmianę wprowadziły już: Alior Bank, Bank Pekao, BNP Paribas, BOŚ, Citi Handlowy, ING Bank Śląski, Millennium i Santander. Wśród badanych przez nas banków zdolność kredytowa nie poprawiła się znacząco tylko w PKO BP i mBanku - informuje Jaroslaw Sadowski.
Jak tłumaczy, wzrost dostępnej kwoty w poszczególnych bankach jest bardzo różny. Zależy on bowiem od kilku czynników. Po pierwsze nie wszystkie banki obniżyły bufor do minimalnego dozwolonego poziomu 2,5 pkt. proc. Poza tym bardzo dużo zależy od dochodów kredytobiorcy. Największe wzrosty dostępnej kwoty dotyczą oczywiście osób o wysokich dochodach. Poza tym znaczący wpływ na zdolność kredytową ma też zmiana oprocentowania. Jeśli bank je obniżył, to wpłynęło to na wzrost dostępnej kwoty kredytu.
Doskonałym przykładem wpływu tego ostatniego czynnika jest sytuacja w Banku Millennium. Tam zdolność wzrosła najbardziej (o 26 proc.) ponieważ nie tylko został obniżony bufor, ale również spadło oprocentowanie. Dla kredytów ze stawką stałą i wkładem własnym 10 proc. oprocentowanie spadło z 9,3 proc. do 8,8 proc. W rezultacie dostępna kwota kredytu dla małżeństwa z dwójką dzieci i dochodem 10 tys. zł wzrosła aż o 130 tys. zł (z 500 tys. zł do 630 tys. zł).
Przy niższych dochodach wzrost kwotowy jest oczywiście mniejszy. Dla pary bez dzieci, z dochodem 6 tys. zł netto dostępna kwota wzrosła o 70 tys. zł (z 267 tys. zł do 337 tys. zł). Duże wzrosty procentowe (po 18 proc.), sugerujące maksymalne dozwolone obniżenie bufora, pojawiły się też w Alior Banku i ING Banku Śląskim. Dostępna kwota kredytu dla wspomnianego już małżeństwa z dochodem 10 000 zł netto wzrosły tam odpowiednio o 89 774 zł i 66 531 zł.
Jak zauważa Sadowski, wśród banków, w których zdolność kredytowa zauważalnie wzrosła najdziwniejsza sytuacja jest w BOŚ i Citi Handlowym. Wzrosty są tu wyraźnie niższe niż w innych bankach - odpowiednio o 10 proc. i 13 proc. Poza tym nawet pomimo poprawy, dostępna kwota kredytu jest dość niska. BOŚ ma najniższą wśród badanych banków dostępną kwotę dla pary z dochodem 6000 zł (tylko 220 538 zł). Z kolei Citi Handlowy naszemu przykładowemu małżeństwu z dochodem 10 000 zł jest gotów przyznać tylko 381 256 zł. To druga najniższa oferta. Mniej daje tylko mBank, który nie wprowadził obniżki bufora - informuje analityk.
Większych zmian nie widać w PKO BP i mBanku, ale prawdopodobnie i one niedługo wprowadzą niższy bufor.
Bardziej dostępne mają być kredyty oferowane w ramach nowego programu "Kredyt na 2 procent". Ten ma być oferowany już od lipca. W przyszłym tygodniu rząd zajmie się projektem, który obecnie jest w konsultacjach społecznych. Tu poprawa zdolności dzięki konstrukcji kredytu ma być dużo większa. Szansę będą mieli jednak tylko ci, którzy chcą kupić swoje pierwsze mieszkanie.
Jak pisaliśmy w Interii trudna sytuacja mieszkaniowa jest jednym z głównych elementów kampanii wyborczej. Dlatego rząd się pieszy, żeby zaproponowany pod koniec roku program odpalić jak najszybciej.
Monika Krześniak-Sajewicz