W oczekiwaniu na mieszkanie
Boom na pierwotnym rynku mieszkaniowym sprawił, że deweloperzy wprowadzają do sprzedaży kolejne etapy budowanych osiedli, a także rozpoczynają zupełnie nowe przedsięwzięcia.
Cały proces budowlany, zaczynając od przysłowiowego wbicia pierwszej łopaty, kończąc na przekazaniu kluczy do gotowego mieszkania trwa średnio 1,5 roku do dwóch lat, a czasem nawet dłużej. Dlatego kupujący mieszkanie w budynku, który dopiero co wszedł do sprzedaży musi zwykle liczyć się z długim czasem oczekiwania na możliwość wprowadzenia się do wymarzonego lokum.
Analiza rynków mieszkaniowych w największych miastach Polski (Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku, Łodzi, Katowicach i Gdyni) pokazuje, że w całkowitej ofercie deweloperów znajduje się od 23 proc. do 44 proc. mieszkań z terminem zakończenia w 2017 r. Najczęściej jednak odsetek takich lokali wynosi ok. 40 proc. W czterech miastach z największą ofertą kolejne 1-3 proc. mieszkań ma termin zakończenia przypadający na jeszcze późniejszy termin - 2018 r.
Wprowadzanie przez deweloperów do sprzedaży kolejnych inwestycji jest odpowiedzią na rekordowy w ostatnim czasie popyt na mieszkania z rynku pierwotnego. Z tego powodu sprzedaż w inwestycjach z odległym terminem realizacji jest dość wysoka. W IV kwartale 2015 r. tego typu mieszkania miały największy udział w sprzedaży w Gdańsku - aż 41 proc. wszystkich sprzedanych lokali będzie zakończone dopiero w 2017 r. Nieco mniejszy, bo wynoszący od 22 proc. do 33 proc. udział można było zaobserwować na czterech największych rynkach, tj. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu.
Zdecydowanie mniejsze zainteresowanie lokalami, na które trzeba długo czekać, widoczne jest w miastach takich jak Łódź oraz Katowice. Powodem jest dość duży udział mieszkań gotowych do odbioru w ofercie tych miast. Dodatkowo ceny mieszkań nieukończonych nie są bardziej atrakcyjne od cen lokali posiadających pozwolenie na użytkowanie, co przemawia na korzyść tych drugich. Na mieszkania nie lubią długo czekać osoby, które kupują je na własne potrzeby, a w omawianych dwóch miastach jest to przeważająca część klientów.
Jak zaznacza Agata Polińska z serwisu otoDom.pl, długi termin oczekiwania na ukończenie inwestycji może powodować ryzyko, np. w postaci ogłoszenia upadłości przez dewelopera i nieukończenia budowy. Jednak podkreśla, że nie należy się tego przesadnie obawiać, zwłaszcza jeśli firma wykonująca inwestycję jest już długo na rynku i ma za sobą wiele przedsięwzięć zakończonych sukcesem. Dodatkowo teraz ustawa deweloperska nakazuje zabezpieczenie środków wpłacanych przez kupujących na rachunkach powierniczych.
Aleksandra Kubicka, serwis otoDom.pl, Jarosław Mikołaj Skoczeń, Grupa Emmerson SA
Sprawdź: PROGRAM PIT 2015