Premier nie chce decydować o zamianie marszałków. "Kluczowe nie są personalia"
Nowowczesny rząd i mniej liczną Radę Ministrów zapowiedział w informacji do dziennikarzy w środę premier Donald Tusk. Resortów ma być mniej, a kluczowe mają nie być personalia. Szef rządu odpowiedział także na pytania o zamianę marszałków. - To nie jest zadanie rządu i premiera - uznał.
Model pracy rządu po rekonstrukcji ma być możliwie nowoczesny, a sama Rada Ministrów ma być mniej liczna - poinformował Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami po zdobyciu wotum zaufania przez rząd. Premier dodał, że nie jego rolą jest ingerowanie w zamianę marszałków.
Szef rządu zapewnił, że jest w stałym kontakcie z marszałkiem Szymonem Hołownią, premierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i marszałkiem Włodzimierzem Czarzastym, jeśli chodzi o rekonstrukcję rządu.
- Chciałbym, żeby te rozmowy o przyszłym rządzie, bo to będzie trochę inny rząd, były nacechowane wzajemnym zaufaniem i lojalnością, żeby nikt nie myślał, że ktoś kogoś chce ograć, tylko żeby to była jedna z najlepszych możliwych konstrukcja - mówił Donald Tusk.
Premier zapewniał, że plan na nowoczesny i tańszy model rządu powstaje już od wielu dni, a z pewnością nie będzie to aż 117 osób.
Dodał, że ma nadzieję, iż w trakcie rozmów z liderami koalicji udało mu się przekonać ich do niemyślenia o personaliach i liczebności:
- Kluczowe nie będą personalia (...) tylko jak zbudować rząd na pewno trochę mniejszy i skoncentrowany na kluczowych sprawach - powiedział premier.
Tusk tłumaczył również, że sam nie chce ingerować w kwestie pozycji marszałka Sejmu, ale dodał, że nie widzi powodu, żeby zapisy w tej sprawie zapisane w aktualnie obowiązującej umowie koalicyjnej nie obowiązywały.
- To nie jest zadanie rządu i premiera, żeby o tym decydować - powiedział Donald Tusk.
Premier wskazał również, że w ciągu tygodnia zostanie zaprezentowany nowy rzecznik rządu, którego jednym z głównych zadań będzie zbudowanie dużo nowocześniejszych kanałów przekazu.