Związkowcy PKP Cargo apelują do premiera. "Pracę może stracić 2600 osób"

Komisja Zakładowa NSZZ "Solidarność" w PKP Cargotabor zaapelowała do premiera Donalda Tuska o ratowanie spółki. W przesłanym PAP we wtorek piśmie związkowcy napisali, że pracę może stracić 2600 osób. Problemy firmy wynikają z planu naprawczego, jakim została objęta spółka-matka, czyli PKP Cargo, której zarząd zapowiedział odesłanie na "postojowe" do 30 proc. załogi.

Działacze "Solidarności" ostrzegli, że PKP Cargo, którego spółką zależną jest PKP Cargotabor, nie wywiązuję się z umów, zalega z płatnościami za naprawy taboru i stoi na skraju upadłości. 

"Z tego powodu nie mamy środków na wypłatę wynagrodzeń dla pracowników (...) Panie premierze prosimy, apelujemy i wołamy o pomoc, aby ratować nasz dorobek, abyśmy mogli się rozwijać, prężnie działać i pracować dla dobra naszego kraju" - napisali związkowcy.

Przewodniczący "Solidarności" w PKP Cargotabor Andrzej Morel wyraził obawę, że spółka może zostać zlikwidowana z dnia na dzień, ponieważ jej pracowników nie obejmuje tzw. nieświadczenie pracy. To oznaczałoby redukcję blisko 2600 etatów.

Reklama

Problemy państwowego giganta. Pracownicy idą na postojowe

PKP Cargo 1 czerwca 2024 r. wprowadziło tzw. nieświadczenie pracy, które ma przez rok dotyczyć maksymalnie 30 proc załogi. Objęci tym rozwiązaniem pracownicy zostaną w domach, a zamiast wynagrodzeń otrzymają 60-proc. świadczenie socjalne, obliczane jako "wynagrodzenie za urlop wypoczynkowy, pomniejszone o kwotę składek odprowadzanych na ubezpieczenie emerytalne, rentowe oraz zdrowotne w części finansowanej przez ubezpieczonego i podatek dochodowy".  

To element planu naprawczego, którego celem jest odbudowa silnej pozycji spółki. Innymi z punktów, jakie przewiduje rząd oraz zarząd PKP Cargo jest m.in. sprzedaż części aktywów. Chodzi tu chociażby o przejęcie przez PKP PLK spółki Cargotor, zajmującej się nadzorem punktów przeładunkowych w Rejonie Małaszewicze. 

Sama spółka PKP Cargo mierzy się z problemami finansowymi. Z raportu za I kw. br. wynika, że państwowy gigant odnotował stratę rzędu 118 mln zł netto. Nowy zarząd firmy, powołany już po zmianie władzy w Polsce, obarcza winą swoich poprzedników

PKP Cargotabor zajmuje się naprawą, utrzymaniem i modernizacją taboru kolejowego. Posiada centralę w Warszawie oraz 16 sekcji naprawy taboru w Czerwieńsku, Dąbrowie Górniczej, Gdyni, Gorzowie Wielkopolskim, Jaworzynie Śląskiej, Karsznicach, Kluczborku, Krakowie, Łodzi, Olsztynie, Ostrowie Wielkopolskim, Szczecinie, Tarnowskich Górach, Toruniu, Tczewie i Zabrzegu.  

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: PKP Cargo | NSZZ "Solidarność" | Donald Tusk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »