Kursy walut. Ile kosztują dolar, euro i frank w piątek, 13 grudnia?
Złoty pozostał stabilny względem zagranicznych walut notowanych w czwartkowe popołudnie. Biorąc jednak pod uwagę mijający tydzień stracił on na wartości. W piątek około godziny 9:40 euro wyceniane było na 4,27 zł. Dolar kosztował 4,08 zł, zaś frank szwajcarski - 4,56 zł.
Złoty pozostał stabilny względem zagranicznych walut notowanych w czwartkowe popołudnie. Biorąc jednak pod uwagę mijający tydzień stracił na wartości. Jeszcze w poniedziałek za euro trzeba było zapłacić 4,25 zł, cena dolara wynosiła 4,02 zł. Z kolei w przypadku franka szwajcarskiego złoty umocnił się z poziomu 4,60 zł obserwowanego we wtorek, co miało związek z obniżką stóp Szwajcarskiego Banku Narodowego o 50 pb, co było sporym zaskoczeniem dla inwestorów.
Na obniżkę stóp zdecydował się także Europejski Bank Centralny, jednak skala cięć była mniejsza - o 25 pb. Jak wskazali ekonomiści EBC, choć proces dezinflacji postępuje, wzrost gospodarczy jest niższy od spodziewanego.
"EBC przedstawił ponurą ocenę gospodarki, a prezes Lagarde ostrzegła, że dynamika wzrostu zwalnia (...) Zrewidowane prognozy PKB również zostały przesunięte w dół, a decydenci przewidują kolejny rok niemal stagnacji w 2025 r., nawet bez uwzględnienia wpływu taryf Trumpa. Jednocześnie prognozy inflacji bazowej pozostały niezmienione, co może jedynie otworzyć drzwi do dalszych znaczących obniżek stóp procentowych przez EBC w nadchodzących miesiącach. (...) Jesteśmy coraz bardziej pewni naszego wezwania do obniżenia kursu euro względem większości walut w 2025 r" - prognozuje Matthew Ryan, szef działu analiz rynkowych Ebury.
"Na rynku oczekuje się, że bank centralny USA obniży stopy procentowe o 25 punktów bazowych, natomiast dłuższy horyzont czasowy staje się coraz bardziej niepewny z uwagi na dane makro z USA. Przy czym gracze zakładają, iż polityka ekspansywna i inflacyjna pod rządami nowego prezydenta Donalda Trumpa może utrzymać stopy na relatywnie wyższym poziomie, niż zakładano jeszcze kilka miesięcy temu." - wskazał Michał Pietrzyca, główny analityk techniczny w Domu Maklerskim BOŚ.