W piątek 11 kwietnia kilka minut po godzinie 9:00 za euro trzeba płacić 4,27 zł, co oznacza lekkie osłabienie polskiej waluty wobec wspólnej waluty europejskiej w porównaniu z poziomami notowanymi w czwartek wieczorem.
Jednocześnie złoty zachowuje się stabilnie w relacji do franka szwajcarskiego - kurs CHF/PLN oscyluje wokół poziomu 4,61.
Dolar amerykański kosztuje w piątek rano 3,77 zł - w tym przypadku obserwujemy znaczące umocnienie polskiej waluty; jeszcze w czwartek wieczorem kurs USD/PLN znajdował się na poziomie 3,81.
Nerwowo na rynku walut. Dolar traci status bezpiecznej przystani?
Inwestorzy na rynku FX nie patrzą na amerykańską walutę przychylnie - skala niepewności związana z polityką handlową administracji USA jest zbyt duża. Dolar osłabia się w stosunku do euro; kurs EUR/USD wzrósł do poziomu 1,13 w czwartek rano, podczas gdy jeszcze w czwartek przed południem był na poziomie 1,10.
"Sytuacja, w której dolar osłabia się pomimo wzrostu awersji do ryzyka (i jednocześnie tracą amerykańskie Treasuries) wskazuje na utratę przez amerykańskie aktywa statusu bezpiecznej przystani" - zauważają ekonomiści Santander Banku Polska.
"Zasadniczo na rynkach może utrzymywać się spora nerwowość" - zauważają ekonomiści Banku Millennium w porannym raporcie. "Początek sesji może być pod wpływem kolejnych odczytów inflacyjnych, tym razem z krajów strefy euro. Słabszy odczyt bilansu obrotów bieżących może przyczyniać się do stopniowego osłabiania złotego ponownie w kierunku 4,30. Mogłoby temu sprzyjać odreagowanie dolara wobec tego, że kurs EUR/USD wzrósł wyraźnie w trakcie sesji azjatyckiej do ok. 1,13, co rynek interpretuje jako możliwą częściową utratę zaufania wobec amerykańskiej waluty przy mniejszej przewidywalności odnośnie polityki gospodarczej" - wyjaśniają.