Kursy walut: Lira, forint i funt w centrum uwagi
Na rynkach walutowych dużo się dzieje. W centrum uwagi analityków ING banku pozostają waluty naszego regionu forint i turecka lira. Inwestorzy przyglądają się funtowi który notuje rekordowe wzrosty.
Bank centralny Turcji najprawdopodobniej po raz kolejny obniży stopy procentowe (konsensus wskazuje na obniżkę o 100pb do 15 proc.).
Wczoraj prezydent R.T. Erdogan nawoływał w tureckim parlamencie do dalszych obniżek stóp, powtarzając (niezgodnie z teorią i praktyką ekonomii), że wyższe stopy procentowe są przyczyną inflacji. Niewykluczona jest więc nawet większa skala obniżki stóp.
Na prowadzeniu nieortodoksyjnej polityki pieniężnej znacząco traci lira, która wczoraj osłabiła się powyżej 10,60 TRY za USD.
Narodowy Bank Węgier (NBH) wrócił do większych podwyżek stóp procentowych, ostrzega przed efektami drugiej rundy i stara się zapobiec dalszemu osłabieniu forinta.
NBH podniósł wczoraj główną stopę referencyjną o 30 bp do 2,10%. Była to już szósta podwyżka stóp procentowych od połowy 2021 i większa co do skali po dwóch ostatnich o 15bp.
Spowolnienie tempa podwyżek na ostatnich posiedzeniach przełożyło się na osłabienie forinta.
Forward guidance po wczorajszym posiedzeniu był jastrzębi, więc można się spodziewać dalszego zacieśnienia polityki NBH.
Jednocześnie bank zapowiedział większe podniesienie oprocentowania 1-tygodniowych depozytów niż pozostałych stóp oraz krótkoterminowe bony pieniężne, które mają na celu bardziej elastyczną absorpcję płynności w systemie bankowym.
Powrót do większych podwyżek, jastrzębia komunikacja i instrumenty prowadzące do absorbowania płynności mają na celu zatrzymanie osłabienia forinta, co już wczoraj było to widoczne i także przełożyło się na umocnienie PLN.
Inflacja CPI w Wielkiej Brytanii wzrosła z 3,1 proc. r/r do 4,2 proc. r/r i była wyższa od oczekiwań (konsensus 3,9 proc. r/r).
Za skokiem CPI stoją ceny energii, ale także podwyżka VAT. Jednak uwagę zwraca także rozlewanie się wzrostów cen na inne kategorie, podobnie jak w innych krajach dominuje komponent towarów. Inflacja może przekroczyć 5 proc.r/r pod koniec roku, a szczyt osiągnie na początku 2022.
Taki odczyt czyni podwyżkę w grudniu niemal pewną, zostaje raczej dyskusja co do skali (czy więcej niż 15 pb) oraz wymiaru zacieśnienia polityki w 2022. BoE zwraca uwagę, że tak wysoka inflacja ma dużo komponentów przejściowych, ale jednocześnie widzi duże ryzyko po stronie długoterminowych oczekiwań i reakcji rynku pracy, który w UK jest bardzo napięty.
W końcówce tygodnia sytuacja na EUR/USD powinna wyglądać podobnie jak wczoraj. Nie ma już szczególnie ważnych danych i wydarzeń, które mogłyby dolara jeszcze wzmocnić. Mocny obraz koniunktury w USA i wysokiej inflacji, wspierający oczekiwania na podwyżki stóp Fed, powinien jednak utrzymać kurs EUR/USD bLisko 1,13 co najmniej do końca tygodnia.
Wciąż uważamy, że w końcówce roku para EUR/USD nieco wzrośnie. Rynek wycenił już solidną koniunkturę w USA, podwyżki stóp Fed, itp.
Spodziewamy się natomiast, że przed nami jest poprawa koniunktury w Azji, co powinno sprzyjać odpływowi kapitałów z USA na rynki wschodzące. Dolar bywa także sezonowo słabszy pod koniec roku kalendarzowego. Może to wiązać się z budowaniem nowych pozycji na ryzykownych aktywach po rozliczeniu wyników za ten rok przez amerykańskie fundusze.
Wczorajsze umocnienie Treasuries prawdopodobnie będzie krótkotrwałe. Do końca tygodnia bazowe rynki długu powinny utrzymać się raczej w trendzie bocznym, z uwagi na brak ważniejszych danych. Wzrost rentowności prawdopodobnie potrwa przez większą część reszty roku, szczególnie w przypadku Treasuries. Z jednej strony Fed redukuje swoje zakupy długu, z drugiej czekają nas wyższe podaże Treasuries po podniesieniu limitu zadłużenia USA.
Inwestorzy obawiają się jednak zaostrzenia polityki monetarnej i czekają na decyzję Bidena w sprawie wyboru przewodniczącego FED. Rynek oczekuje, że faworytka Lael Brainard będzie bardziej gołębia niż Powell.
Złoty jak na razie pozostaje pod presją podkreślają analitycy ING banku. W poprzednich dniach obserwowaliśmy próby korekty po silnej przecenie w ubiegłym tygodniu, ale jak dotychczas bezskuteczne. Jest więc istotne ryzyko, że para EUR/PLN osiągnie nowe szczyty, zwłaszcza gdyby dolar miał jeszcze zyskiwać.
Obecne poziomy złotego są naszym zdaniem nieco oderwane od sytuacji gospodarczej Polski, m.in. podwyżek stóp NBP. Dlatego w kolejnych tygodniach spodziewamy się raczej stopniowej odbudowy wartości złotego. Umocnienie PLN wymagać będzie jednak co najmniej stabilizacji dolara, waluty naszego regionu są z nim na ogół ujemnie skorelowane.
Do końca roku dolar prawdopodobnie pozostanie relatywnie mocny. Dlatego zakładamy, ze para EUR/PLN zakończy tegoroczny handel nieco ponad 4,60.
Dodatkowym ryzykiem jest ponowne zaostrzenie konfliktu prawnego z Komisją Europejską, gdy Europejski Trybunał Sprawiedliwości wypowie się w sprawie zasady warunkowości w dostępie do funduszy unijnych (początek grudnia).