Rajd dolara trwa, złoty najsłabszy w regionie

Pomimo utrzymującego się impasu w Waszyngtonie dolar kontynuuje aprecjację. Główna para walutowa spadła poniżej 1,16. Obserwujemy poziomy najniższe od lipca ubiegłego roku. Nadal nie wiadomo w jaki sposób uniknąć niewypłacalności USA.

Pierwotnie w tym tygodniu miały zostać uchwalone dwa akty prawne, które stanowią trzon administracji Bidena. Utknęły one w Kongresie. Mowa tu o wartych ponad 4 bln USD inwestycjach w infrastrukturę, edukację, ochronę środowiska czy opiekę zdrowotną.

Wszystko to ma być opłacone przynajmniej częściowo z podwyżki podatków od osób zamożnych i korporacji. Porażka pakietu wydatków infrastrukturalnych oraz socjalnych oznaczałaby dla Demokratów polityczną katastrofę. Republikanie odmawiają nawet dyskusji o podniesieniu pułapu zadłużenia. Politycy tego ugrupowania nie chcą w ten sposób być łączeni z projektem zwiększania wydatków.

Reklama

W tym wszystkim dolar jest niewzruszony i kontynuuje umocnienie. Wydaje się, że rynek FX zakłada, że wszyscy dogadają się w ostatniej chwili i temat wygaśnie. Jeśli odłożylibyśmy sprawę limitu zadłużenia USA, wówczas za dolarem przemawia wiele argumentów. Wczoraj prezes Powell podkreślił po raz kolejny, że Fed osiągnął punkt zwrotny w kierunku ostrożnej normalizacji polityki pieniężnej. Jastrzębie wrześniowe posiedzenie FOMC to w tym momencie główny argument stojący za silnym dolarem.

Widać również od pewnego czasu, że sentyment na kontraktach futures i opcjach zmienił się na korzyść USD. Spoglądając na raporty CFTC widać, że mocno spadła liczba krótkich pozycji w dolarze a urosła liczba "longów" (ta tendencja rozpoczęła się w I kwartale tego roku). W przypadku futures na EUR/USD widać, że na dzień 21 września liczba krótkich pozycji wynosiła ok. 2,477 mln przy 1,695 mln pozycji "long". 

Oznacza to znaczny wzrost "shortów" (o ponad 168 tys.) i spadek długich pozycji (o 9,25 tys.). Cały czas mówimy o grupie inwestorów "non-commercial". Widać z raportu, że już w połowie roku na rynku pochodnych więcej było kupujących dolara niż sprzedających. Taka sytuacja miała miejsce wcześniej w 2018 i 2019 roku.

Spoglądając na nasz region, dziś ważne wydarzenie w Czechach. Tamtejszy bank centralny zmierza w kierunku podwyżki stóp procentowych o 50 pb. do poziomu 1,25 proc. W tym roku instytucja wykonała już dwa ruchy o 25 pb. w czerwcu i sierpniu.

Działania są reakcją na uporczywie dynamiczny rozwój inflacji w ostatnim czasie. Dzisiejsza podwyżka jest już mocno osadzona w wycenie korony czeskiej. Dalsze umocnienie waluty jest prawdopodobne, gdybyśmy usłyszeli o możliwych zmianach na stopach na kolejnych posiedzeniach. Wyższy koszt pieniądza u naszych sąsiadów powoduje większą atrakcyjność korony czeskiej.

Tym samym PLN pozostaje jedną z najgorzej radzących sobie walut w regionie. Cały czas EUR/PLN oscyluje wokół 4,63. Jeśli dziś zobaczymy kolejną falę umocnienia dolara oraz spadki na giełdach, PLN nie będzie mieć argumentów do umocnienia. Pamiętajmy, że jutro dane CPI z Polski. Na nie w ostatnim czasie reaguje złoty. Wyższy odczyt może być pretekstem do aprecjacji naszej waluty.  

Łukasz Zembik
DM TMS Brokers

EUR/USD

1,0690 -0,0040 -0,37% akt.: 26.04.2024, 16:39
  • Kurs kupna 1,0689
  • Kurs sprzedaży 1,0690
  • Max 1,0752
  • Min 1,0690
  • Kurs średni 1,0690
  • Kurs odniesienia 1,0730
Zobacz również: CAD/JPY AUD/NZD AUD/JPY


TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: dolar | EUR/USD | kurs złotego | rynek walutowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »