Emerytura jak najszybciej, czeka nas zmiana. Wiek emerytalny to "XIX-wieczny zabytek"
Polacy chcą uciekać na emeryturę. Osoby zbliżające się do osiągnięcia wieku emerytalnego nie planują dalszej pracy. Wyniki badania zrealizowane w ramach projektu Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych przeprowadzonego przez prof. Piotra Szukalskiego opublikowała Rzeczpospolita. "Próg starości na poziomie 65 lat jest XIX-wiecznym zabytkiem - wyjaśnia w rozmowie z dziennikiem prof. Marek Góra z SGH, ekonomista i współautor wprowadzonej w 1999 r. reformy systemu emerytalnego w Polsce. Czeka nas podwyższenie wieku emerytalnego?
Polacy nie wiedzą na jakieś zasadzie działa system emerytalny? Prof. Piotr Szukalski demograf z Uniwersytetu Łódzkiego w kontekście wyników badania "Przygotowanie do starości. Polacy w wieku przedemerytalnym o swojej przyszłości" wykonanego w ramach projektu Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych wskazuje, że konieczne jest pracowanie nad świadomością emerytalną Polaków. Ekspert zwraca uwagę, że wiele osób jest przekonanych, iż po przejściu na emeryturę do ich kieszeni trafiać będzie od 60 do 80 proc. obecnego wynagrodzenia. Mimo wszystko Polacy nie chcą dłużej pracować.
Czwartkowa Rzeczpospolita publikuje wyniki badania przeprowadzonego jesienią 2024 r. W ramach projektu Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych przeprowadził prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego zbadano plany Polaków znajdujących się blisko progu osiągnięcia wieku emerytalnego. System nie może liczyć na to, że przyszli emeryci będą mimo wszystko pozostawać aktywni na rynku pracy.
"Emerytura? Jak najszybciej, najlepiej zaraz po osiągnięciu wieku emerytalnego. Taki plan ma aż 90 proc. kobiet i niewiele mniej, bo 85 proc., mężczyzn, których od osiągnięcia tego wieku dzieli nie więcej niż dziesięć lat" - przekazuje Rzeczpospolita.
Przejście na emeryturę jak najszybciej to możliwe jest planem większości osób biorących udział w badaniu. Co ważne, grupa ta deklaruje nie tylko skorzystanie z prawa do pobierania świadczenia emerytalnego, ale również całkowite zakończenie aktywności zawodowej, a więc zrezygnowanie nawet z możliwości dorabiania do emerytury.
"Plany dłuższej pracy deklaruje tylko mniej więcej co piąty uczestnik badania (nieco częściej mężczyźni), przy czym niemal połowa tej grupy zamierza pracować na emeryturze nie dłużej niż przez kolejne pięć lat" - przekazuje czwartkowa Rzeczpospolita, powołując się na wyniki badania prof. Piotra Szukalskiego.
Emerytalne plany Polaków to zła wiadomość nie tylko dla rynku pracy. W jesiennym badaniu udział wzięło 1511 osób, zarówno kobiet i mężczyzn zbliżających się do emerytury. Wyniki obnażyły braki świadomościowe tego, jak działa system emerytalny w Polsce i jak przedłużenie obecności na rynku pracy może odbić się na wysokości świadczenia.
Mowa nie tylko o poglądzie, iż po przejściu na emeryturę ZUS wypłacać będzie od 60 do 80 proc. obecnego wynagrodzenia, chociaż eksperci jednoznacznie wskazują na możliwość 20-30 proc. stopy zastąpienia. 4 proc. badanych uważa, że przedłużenie pracy mimo osiągnięcia wieku emerytalnego obniży ich emeryturę. Natomiast 22 proc. nie ma łączy ze sobą faktu braku pobierania emerytury i przedłużenia aktywności zawodowej.
"Musimy pracować nad świadomością Polaków" - wyjaśnia prof. Piotr Szukalski. Demograf wskazuje, że niska zastępowalność pensji wśród przyszłych emerytów doprowadzi do tego, że "nie będzie ucieczki przed dłuższą pracą". Czeka nas zatem zmiana wieku emerytalnego? To temat trudny i społecznie gorący, nie dziwi więc odsuwanie w czasie systemowych decyzji, niemniej dane świadczą na niekorzyść Polaków, którym spieszno do emerytury.
W badaniu ujawniającym, że Polacy chcą szybko odchodzić na emeryturę, pojawia się jeszcze jedna kwestia: wiek emerytalny. 17 proc. badanych opowiedziało się za tym, aby obniżyć wiek emerytalny. Obecnie - od 1 października 2017 r. - w Polsce powszechny wiek emerytalny wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Ankietowani Polacy najczęściej wskazywali, że granicą, gdzie możliwe powinno być przejście na emeryturę to moment osiągnięcia 55. roku życia. Natomiast co piąta osoba poparłaby obniżenie wieku emerytalnego mężczyzn - najlepiej do 60 lat.
Prof. Marek Góra z SGH, ekonomista i współautor wprowadzonej w 1999 r. reformy systemu emerytalnego w Polsce w komentarzu dla Rzeczpospolitej wskazuje, że obecny wiek emerytalny nie przystaje do realiów. "Próg starości na poziomie 65 lat jest XIX-wiecznym zabytkiem" - wskazuje ekspert.
"Powtarzam swoim studentom, że bardzo się mylą, jeśli liczą na to, że przejdą na emeryturę przed 75. rokiem życia" - dodaje prof. Marek Góra. Wyjaśnia on, że utrzymanie wieku emerytalnego na obecnym poziomie nie jest możliwe w dłuższej perspektywie. Natomiast prof. Piotr Szukalski wskazuje, że coraz mniej fizjologicznych czynników uniemożliwia dłuższą pracę osobom, które osiągnęły już wiek emerytalny.
Agata Jaroszewska