Starzenie się społeczeństw to wspólny problem większości krajów europejskich. Jak przekazuje Polska Agencja Prasowa, w Niemczech głos w tej sprawie zabrał sam prezes Bundesbanku Joachim Nagel, wskazując, że utrzymanie dobrobytu i konkurencyjności wymaga trudnych decyzji dotyczących wieku emerytalnego.
"Musimy być ze sobą szczerzy". Apel szefa Bundesbanku ws. wieku emerytalnego w Niemczech
W rozmowie dla podcastu Table Media Joachim Nagel podkreślił, że niemieckie społeczeństwo szybko się starzeje. "Nawet jeśli to jest nieprzyjemne, to musimy być ze sobą szczerzy. Jesteśmy starzejącym się społeczeństwem" - powiedział szef niemieckiego banku centralnego. Jak dodał, "potrzebujemy pracować dłużej, by utrzymać dobrobyt, który wytworzyły pokolenia po II wojnie światowej".
Według danych Federalnego Urzędu Statystycznego (Destatis), już w 2040 roku co czwarty Niemiec będzie miał 67 lat lub więcej. Jeszcze w latach 60. XX wieku na jednego emeryta przypadało sześciu pracujących. Dziś ten stosunek wynosi zaledwie dwa do jednego.
Obecnie ustawowy wiek emerytalny w Niemczech wynosi 65 lat, ale zgodnie z obowiązującym prawem do 2031 roku wzrośnie do 67 lat. Jak zauważa Bundesbank, to może być dopiero początek, bowiem eksperci z niemieckiej Rady Gospodarczej sugerują, że aby utrzymać stabilność systemu, konieczne będzie dalsze wydłużenie aktywności zawodowej, nawet do 70 lat.
Polska i Niemcy: Wspólny problem, różne odpowiedzi
W Niemczech dyskusja o dłuższej pracy już trwa, podczas gdy w Polsce - choć problem starzenia się ludności jest podobny - wciąż nie mówi się o podniesieniu wieku emerytalnego wprost.
W Polsce obecny wiek emerytalny to 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet. Według Zakładu Ubezpieczeń Społecznych średni rzeczywisty wiek przechodzenia na emeryturę w 2024 r. wynosił odpowiednio 65 i nieco ponad 60 lat.
Warto też zwrócić uwagę na wypowiedzi polityków wskazujących na kierunek polskiej polityki senioralnej. "Należy stworzyć takie warunki jeśli chodzi o emerytury, żeby seniorom opłacało się dłużej pracować. Zwłaszcza seniorkom. (…) Trzeba zrobić tak, żeby dłuższa praca zawsze owocowała większą emeryturą" - wskazywała swego czasu w programie Onet Rano minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Natomiast niemieckie władze planują kolejne kroki w kierunku wydłużenia wieku emerytalnego, polski rząd koncentruje się raczej na zachętach do pozostawania dłużej na rynku pracy - np. poprzez korzystniejsze przeliczniki emerytalne i ulgi podatkowe.
Starzejąca się Europa i pytanie o przyszłość dobrobytu
Wypowiedź Joachima Nagela nie jest więc jedynie wewnętrzną niemiecką debatą, ale częścią szerszego europejskiego problemu. Wspólne dla wszystkich państw wyzwanie to malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym i rosnące wydatki na emerytury.
Zarówno dane Bundesbanku, jak i analizy unijnych instytucji pokazują, że bez reform - czy to przez wydłużenie wieku pracy, czy przez zmianę systemu finansowania - utrzymanie obecnego poziomu świadczeń będzie coraz trudniejsze.
Już wcześniej Nagel ujął ten problem krótko. "Jeśli nie chcemy zmniejszyć poziomu emerytur albo znacząco podnieść składek, pozostaje tylko jedno - dłuższa praca" - wskazywał prezes Bundesbanku.












