W skrócie
- Policja i prokuratura prowadzą śledztwo w sprawie kradzieży pieniędzy z kont klientów banku Santander.
- Bank oddał już poszkodowanym klientom skradzione pieniądze.
- Eksperci podejrzewają skimming kart płatniczych, a poszkodowani proszeni są o zgłaszanie się na policję.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Przypomnijmy: Santander Bank Polska przyznał w niedzielę (26 października), że jego monitoring wykrył przestępcze transakcje przy użyciu kart płatniczych klientów. Bank poinformował, że wdrożył rozwiązania, które uniemożliwiły przestępcom dalsze działania. Policja już na początku tygodnia przyjęła ok. 200 zgłoszeń w tej sprawie.
Kradzież z kont w Santanderze. Śledztwo prowadzi prokuratura w Bydgoszczy
Śledztwo w sprawie wszczęła w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy. Jego prowadzenie powierzono Zarządowi w Bydgoszczy Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. To zbiorcze śledztwo obejmujące wszystkie przypadki w kraju.
"Gazeta Pomorska" przytacza apel prokuratury, by osoby poszkodowane, które dotąd nie złożyły zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, zgłaszały się do najbliższych jednostek policji: "Zawiadomienia te będą dołączane do zbiorczego śledztwa, gdzie będą one posiadać status pokrzywdzonych" - czytamy.
Co ważne, bank oddał klientom skradzione pieniądze ze zidentyfikowanych przestępczych transakcji.
Kradzież z kont w Santanderze. Co ustalono do tej pory?
Przedstawiciele Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości informowali, że w działania, w wyniku których klienci banku stracili pieniądze, była zaangażowana grupa kilku osób, a działania te były "zaplanowane i zorganizowane".
Sprawcy uzyskali nieuprawniony dostęp do danych kart płatniczych, a następnie dokonywali wypłat pieniędzy z bankomatów w różnych miejscowościach.
Od początku podejrzewano, że dane kart płatniczych przestępcy uzyskali przez zamontowanie nakładek śledzących na wybranych bankomatach. Proceder jest znany od dawna i nazywany skimmingiem.
Kradzież pieniędzy z kont w banku Santander - nie brakuje wątpliwości
Cytowana wcześniej "Gazeta Pomorska" zwraca uwagę na wątpliwości, jakie mają eksperci ds. cyberbezpieczeństwa z portalu Niebezpiecznik.pl.
"Teoretycznie, mogło być tak, że skimmer był tylko na urządzeniach w oddziałach Santandera. Wtedy nie powinno nas dziwić, że zdecydowana większość ofiar to klienci tego banku. Ale mogło być tak, że skimmer sczytał dane kart klientów różnych banków, ale okraść dawało się tylko klientów Santandera" - zastanawiają się specjaliści z Niebezpiecznik.pl i ostatecznie wyrażają nadzieję, że "eksperci z Santandera już wszystko ustalili i lukę, jakakolwiek by ona nie była, załatali".














