Polacy z różnych miejscowości skarżą się na facebookowych grupach mieszkańców, że ich sąsiedzi palą śmieciami, przez co na zewnątrz śmierdzi np. palonym plastikiem.
Palenie śmieciami w piecu. Ile wynosi mandat?
Zgodnie z art. 191 Ustawy o odpadach, ich termiczne przekształcanie poza spalarnią lub współspalarnią jest zabronione. Osoby, które łamią prawo, mogą zostać ukarane mandatem wynoszącym 500 zł lub grzywną w wysokości nawet 5000 zł. W niektórych przypadkach może zostać zastosowane nawet 30 dni ograniczenia wolności.
Spalanie odpadów. Jak wygląda kontrola straży miejskiej?
Gminy wyłapują palących śmieciami poprzez kontrole. Te mogą być przeprowadzone osobiście przez strażników miejskich, ale wiele gmin używa do tego także dronów antysmogowych. Takie urządzenie pobiera próbki dymu, a gdy jego czujniki wykryją w nim np. związki cyjanowodoru lub formaldehydu (co może świadczyć o paleniu śmieciami), strażnicy przystępują do szczegółowej kontroli. Najczęściej udają się pod dany adres, aby pobrać np. próbki popiołu.
Sąsiad pali śmieciami. Gdzie go zgłosić?
Kontrola może być również przeprowadzona na wniosek mieszkańca - np. sąsiada. O paleniu śmieciami można poinformować telefonicznie staż miejską lub dokonać anonimowego zgłoszenia do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska przez mObywatel.
W drugim przypadku w aplikacji lub na stronie serwisu należy wybrać "Zgłoś naruszenie środowiskowe", odszukać na liście czego dotyczy interwencja (np. nielegalne przetwarzanie odpadów, w tym odzysk, unieszkodliwianie i zakopywanie), a następnie opisać o co chodzi. Można również dołączyć zdjęcia lub filmy.
Jak rozpoznać spalanie śmieci? Zwróć uwagę na te rzeczy
Jak rozpoznać, że sąsiad pali śmieciami? Przede wszystkim po zapachu - chemicznym, przypominającym gumę lub plastik. Może na to wskazywać również dym - czarny, szary lub rudawy. Przy czym szary lub czarny dym może być także spowodowany paleniem w tzw. kopciuchu, a także zanieczyszczeniem komina. Tu należy przypomnieć, że przewody kominowe należy regularnie czyścić. Kto tego nie robi, naraża się na kolejny mandat w wysokości 500 zł.










