Lidl testuje dodatkowe bramki za kasami samoobsługowymi
W ramach trwających od niedawna testów kas samoobsługowych w sklepach sieci Lidl, dyskonter sprawdza, jak klienci zareagują na dodatkowe bramki. To rozwiązanie raczej niespotykane w sklepach działających w Polsce, które także pozwalają na płacenie za zakupy w samoobsługowych kasach.
Klient korzystający z kasy samoobsługowej w Lidlu musi wziąć paragon, na którym wydrukowany jest specjalny kod. Dopiero po przyłożeniu paragonu do czytnika przed bramką zapali się zielone światło i otworzą się drzwi. Bez paragonu wyjście ze sklepu będzie niemożliwe, chyba, że klient zostanie wypuszczony w drodze wyjątku przez pracownika.
W ten sposób Lidl rozwiązuje kilka problemów. Po pierwsze, ograniczane są straty sklepu - złodzieje napotykają bowiem dodatkową przeszkodę. Po drugie, klienci podchodzący do kas samoobsługowych przestają być witani zwojem nieodebranych przez poprzednie osoby paragonów. Po trzecie, pracownicy Lidla pilnujący kas samoobsługowych nieco częściej mogą opuszczać stanowisko pracy, by zająć się innymi zadaniami.
Przypomnijmy, że Lidl zaczął testy kas samoobsługowych w dwóch pierwszych sklepach w Polsce na początku października. Do końca roku pilotaż ma zostać rozszerzony o kolejne dwie placówki. W kwietniu br. prezes Lidl Polska Maksymilian Braniecki zapowiadał, że po fazie testów kasy samoobsługowe mogą zostać postawione w kilkudziesięciu sklepach dyskontera. Szef polskiego oddziału sieci nie wskazał jednak żadnej daty.
12 12 2019
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
