Rafał Brzoska ujawnia kulisy toczącego się postępowania i podkreśla, że jego celem jest stworzenie precedensu, który pomoże wszystkim ofiarom oszustw wykorzystujących sztuczną inteligencję. Sprawa ma wymiar symboliczny - mierzy się bowiem nie tylko z konkretnymi naruszeniami prawa, ale i z systemowym problemem braku odpowiedzialności platform technologicznych.
Rafał Brzoska ujawnia: Prawomocne zabezpieczenie i milion złotych kar
Prezes InPostu uzyskał prawomocne zabezpieczenie sądowe, które nakazuje Mecie niewyświetlanie deepfejkowych reklam z jego wizerunkiem oraz wizerunkiem jego żony - ujawnił w wywiadzie z Pulsem Biznesu. "Kropla drąży kamień. (...) Uważam to za osiągnięcie, które może stać się precedensem na skalę światową" - mówi Rafał Brzoska.
Niemniej mimo decyzji sądu, w sieci wciąż pojawiają się nowe fałszywe reklamy. Jak podkreśla przedsiębiorca, sąd jasno zdefiniował odpowiedzialność za ich publikację, a kara za każdy deepfejk wynosi 5 tys. zł. "W tej chwili na liczniku jest już prawie milion złotych" - podsumowuje.
Szef InPostu: Nie można milczeć, trzeba działać
Rafał Brzoska nie ma wątpliwości, że z globalnym gigantem można wygrać. "Uważam, że nie tylko można, ale trzeba to robić - inaczej dajemy milczące przyzwolenie na łamanie prawa" - podkreśla w rozmowie z Pulsem Biznesu.
Jego zdaniem tłumaczenia Mety, że odpowiedzialność ponoszą przestępcy, a nie platforma, są nie do przyjęcia. "Ktoś im udostępnia narzędzia do publikacji fejków i oszukańczych reklam służących naciąganiu ludzi" - mówi Brzoska.
Jak dodaje, codziennie otrzymuje wiadomości od osób pytających, czy rzeczywiście zachęca do inwestycji. Dla wielu z nich strata pieniędzy oznacza utratę zaufania do przedsiębiorcy, mimo że sam padł ofiarą fałszerstwa.
Presja regulatorów i potencjalne miliardowe kary
Sprawą zainteresowały się także urzędy ochrony danych w Polsce i Irlandii. "Z inicjatywy szefa UODO w Polsce oraz w Irlandii, gdzie Meta ma siedzibę w Europie, toczą się postępowania przed organem nadzorczym. W przypadku stwierdzenia naruszeń prawa kary mogą sięgać 4 proc. rocznego obrotu przedsiębiorstwa" - wyjaśnia Brzoska.
To może być punkt zwrotny. W ocenie prezesa InPostu tylko dotkliwe sankcje finansowe są w stanie skłonić globalne platformy do realnych działań w walce z fejkami.
W Polsce lista osób, których wizerunek wykorzystano w fałszywych reklamach, liczy już ponad 1500 nazwisk - od polityków po celebrytów. Mimo to niewielu z nich zdecydowało się na drogę sądową.
Rafał Brzoska uważa, że to kwestia odwagi i determinacji. "Ktoś musi zająć się tym problemem. Ktoś zrobi to pierwszy i nieważne, czy będzie to pani Forrester z Australii, Brzoska z Polski czy ktoś inny. Jestem przekonany, że inni pójdą tą ścieżką" - wyjaśnia swoje stanowisko szef InPostu.
Jego zdaniem brak nieuchronności kar finansowych sprawia, że "media społecznościowe są zasypywane fejkowymi reklamami".
"Hipokryzja", czyli podwójne standardy Mety
Przedsiębiorca otwarcie zarzuca Mecie brak konsekwencji w egzekwowaniu własnych zasad. "Wiemy, że jest skuteczna w blokowaniu postów i kont zgłaszanych nawet za błahe naruszenie regulaminu. Dlatego twierdzenie, że nie można zablokować treści o oczywistym przestępczym charakterze, jest po prostu totalną hipokryzją" - mówi w Pulsie Biznesu.
Jego zdaniem powodem jest ekonomia - fałszywe reklamy generują ogromne przychody z kliknięć i wyświetleń, co czyni problem mało priorytetowym dla platform.
Brzoska zapowiada, że sprawa nie zakończy się w Polsce. "Zakładam, że w ciągu 12 miesięcy powinniśmy uzyskać efekty w Irlandii. To będzie oznaczało, że maszyna ruszyła na dużą skalę i duże kwoty. Wierzę, że przynajmniej w Europie problem jest do rozwiązania" - podkreśla.
Jak dodaje, gdyby podobne deepfejki pojawiły się w krajach arabskich z udziałem głów państw, platforma zostałaby zbanowana natychmiast. "To da się zrobić. Nie mam wątpliwości - jeśli ktoś będzie chciał ten problem rozwiązać, to go rozwiąże" - stwierdził jasno Rafał Brzoska.
Nie tylko walka, ale i edukacja
Brzoska wskazuje, że oprócz działań prawnych konieczna jest też edukacja użytkowników. Sam wielokrotnie publikował ostrzeżenia przed fejkami, podobnie jak światowe gwiazdy, m.in. Leonardo DiCaprio czy Richard Branson.
"Trzeba edukacji dotyczącej zarówno deepfejków, jak też phishingu szeroko stosowanego przez oszustów naciągających na tzw. dopłatę do paczki. Drugim kluczowym elementem jest po prostu ściganie i brak przyzwolenia na takie praktyki" - zaznacza.
W ocenie prezesa InPostu kluczowe będą decyzje na poziomie Unii Europejskiej. Temat deepfejków powinien znaleźć się w kolejnych etapach prac legislacyjnych.
"W kolejnej fali zespół pana ministra Berka chce podejmować ambitne projekty wymagające zmian również na poziomie europejskim - chodzi o kwestie barier rozwoju usług cyfrowych, sztucznej inteligencji czy GDPR, ale także poradzenia sobie z problemem deepfejków" - mówi Brzoska.
Szef InPostu podkreśla, że walka z fejkami to kwestia elementarnej uczciwości. "Przyzwolenie na tego typu sytuacje jest przyzwoleniem na łamanie prawa i obarczanie ofiar winą za cudze przestępstwa. To jest najzwyczajniej w świecie nie fair i ja tego tolerować nie będę" - ocenia Rafał Brzoska.
Biznesmen nie ukrywa, że jego walka z Metą to maraton, nie sprint. Ale właśnie w tej determinacji wielu widzi szansę na realną zmianę w cyfrowym świecie. Jeśli sprawa zakończy się sukcesem, może stać się punktem zwrotnym nie tylko dla polskich poszkodowanych, ale i dla globalnych zasad odpowiedzialności platform za treści, które emitują.










