Stawki notarialne spadną o 50 proc.

Obniżenie stawek notarialnych o połowę zakłada projekt rozporządzenia ministerstwa sprawiedliwości, który wczoraj przedstawił szef resortu Zbigniew Ziobro.

Ziobro poinformował, że według danych Ministerstwa Sprawiedliwości notariusz zarabia obecnie 8 razy więcej niż sędzia sądu okręgowego. Według ministra wysokość stawek notarialnych jest "w sposób nieuzasadniony wysoka". Ziobro dodał, że średnio notariusz wykazuje miesięczny zysk na poziomie 90 tys. zł.

Projekt rozporządzenia zakłada obniżenie stawek, m.in. za akty notarialne o połowę. Z danych ministerstwa wynika, że obecnie za akt notarialny przy zakupie mieszkania o wartości 350 tys. zł maksymalna stawka wynosi ponad 2,4 tys. Po zmianach ma wynieść nieco ponad 1,2 tys. zł. "Niemal każdy w okresie swojego życia staje przed koniecznością zakupu mieszkania. To realna ulga dla wielu Polaków" - powiedział Ziobro. Obniżenie stawek ma dotyczyć również m.in. tworzenia spółek kapitałowych. "Po obniżeniu tych stawek działalność notariusza będzie nadal opłacalna. Będą oni zarabiać cztery razy więcej niż sędzia sądu okręgowego" - podkreślił minister.

Reklama

Notariusze klepią biedę?

Według Roberta Dora z rady warszawskiej Izby Notarialnej obniżenie stawek o połowę spowoduje upadek wielu kancelarii notarialnych, a notariusze zamiast dbać o jakość swojej pracy będą musieli postawić na liczbę dokonywanych czynności, by zapewnić sobie odpowiedni dochód.

Jego zdaniem wyliczenia ministra sprawiedliwości są nieprawdziwe. "To zupełny absurd i z palca wyssane wyliczenia. Z wyliczeń resortu wynika, ze codziennie, licząc też soboty i niedziele, trzeba by podpisywać po dwa akty notarialne po 2 tys. zł i wykonać dziesięć innych czynności notarialnych po 50 zł. To niemożliwe. Na przykład dziś - we wtorek - wykonałem trzy czynności notarialne - jeden testament, jedno poświadczenie podpisu i poświadczenie odpisu dokumentu - to razem 120 zł, a nie 4,5 tys. dziennego przychodu" - powiedział. Dor przypomniał, że już dwa lata temu obniżono stawki notarialne, co spowodowało trudności w prowadzeniu kancelarii. "90 tys. dochodu miesięcznie, to chyba jakiś dochodowy komin. To nie jest średni dochód w Warszawie, nie mówiąc już o notariuszach w mniejszych miejscowościach" - dodał.

Wiceminister sprawiedliwości Andrzej Kryże dodał, że resort chce wprowadzić zmiany również do ustawy o notariacie. "Zawód notariusza to zawód zaufania publicznego wykonywany w imieniu państwa" - zaznaczył Kryże. Zmiany przewidują m.in. rozszerzenie kompetencji notariusza, ale również pewne obostrzenia w stosunku do obowiązujących dziś przepisów. Notariusze będą "sprawdzani pod względem etycznym", co oznacza, że nie będzie mogła wykonywać tego zawodu osoba karana, taka przeciwko której toczy się postępowanie o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub skarbowe.

Notariusze będą musieli być również wierni zasadzie bezstronności - takiego zapisu do tej pory nie było. Kandydaci do zawodu będą także przechodzić badania lekarskie, w tym psychologiczne - podobnie jak obecnie sędziowie. Wprowadzony zostanie również organ kontroli wewnętrznej notariatu - komisja rewizyjna. Według Ministerstwa Sprawiedliwości za miesiąc projekty zmian mogą zostać przedstawione Radzie Ministrów. Dor przypomniał, że notariusze nie działają w interesie klientów, tylko reprezentują państwo i są zobowiązani gwarantować pewność obrotu prawnego i gospodarczego. "Państwo nie może kazać być bezstronnym i jednocześnie walczyć z jednym ze swoich klientów o zapłatę" - dodał. Dor powiedział, że samorząd notariacki jest gotowy podjąć merytoryczną - a nie polityczną - debatę na temat zmian, jednak nikt do takich rozmów ich nie zaprasza lub robi to na dzień przed spotkaniem.

Jak podaje gazeta "Parkiet" duży ruch na rynku nieruchomości okazał się złotym interesem dla notariuszy. W 2005 roku szacuje się, że za same opłaty od lokali mieszkalnych notariusze pobrali ok. 120 mln zł. Biorąc pod uwagę liczbę 1694 działających notariuszy, przeciętny dochód za usługi związany z zakupem mieszkań wyniósł ok.70 tys. zł na każdego notariusza. Kwota ta w rzeczywistości jest dużo większa, ponieważ kupno mieszkań to tylko jedna trzecia wszystkich transakcji a notariusze zwykli pobierać maksymalne stawki za opłaty.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »