Zmiany na szczytach Poczty Polskiej nie dojdą do skutku? Resort odpowiada

Nie milkną echa nagłych zmian w radzie nadzorczej Poczty Polskiej, na które Ministerstwo Aktywów Państwowych zdecydowało się w połowie sierpnia. Związkowcy protestują, ale czy zmiany można jeszcze powstrzymać?

Dokładnie 12 sierpnia dwoje członów rady nadzorczej Poczty Polskiej dowiedziało się, że to koniec ich kariery. Robert Czyż i Magdalena Lebiedź zostali odwołani przez wiceministra aktywów państwowych Jacka Bartmińskiego. W tym samym dniu podjęto kluczowe dla Poczty decyzje.

Zmiany na szczytach Poczty Polskiej

Gruntowna przebudowa Poczty Polskiej ma przebiegać w ramach czterech filarów planu naprawczego. Jak już informowaliśmy w Interii Biznes, chodzi o sprzedaż, logistykę, zasoby ludzkie i IT. Właśnie te zmiany zostały przyjęte przez radę nadzorczą Poczty Polskiej na pierwszym posiedzeniu bez dwóch jej członków

Reklama

"Ministerstwo zdawało sobie sprawę, że będziemy szczegółowo analizować plan transformacji, więc byliśmy niewygodni" - mówił wówczas Onetowi odwołany Robert Czyż.

Zaznaczył on, że Poczta nie ma obecnie legalnie działającego zarządu, a więc także proponowane zmiany nie mogą wejść w życie. Robert Czyż jest także przewodniczącym Związku Zawodowego Pracowników Poczty i właśnie w imieniu tej organizacji Czyż złożył w sądzie rejonowym pismo, apelując o niewpisywanie do KRS ostatnich zmian. 

Resort odpiera zarzuty

Po decyzji resortu aktywów państwowych w radzie nadzorczej Poczty pozostało sześciu członków.

"Zgodnie ze statutem spółki Rada Nadzorcza powinna liczyć od pięciu do dziewięciu członków. Obecny skład Rady Nadzorczej liczy sześciu członków. W związku z powyższym, funkcjonowanie Rady Nadzorczej jest prawidłowe" - przekazuje Onetowi resort. 

Problem w tym, że inny punkt statutu mówi o konieczności powołania do rady nadzorczej "dwóch przedstawicieli Spółki"

"Rada nie może działać bez przedstawicieli pracowników. Wszystkie opinie prawników, które widziałem, to potwierdzają" - mówi dalej Robert Czyż cytowany przez portal. 

Jego zdaniem tu i teraz w radzie nadzorczej Poczty powinni pojawić się kolejni przedstawiciele pracowników, którzy otrzymali najwyższą liczbę głosów. 

Kto wypełni luki w radzie nadzorczej?

Onet informuje, że mogliby to być Leszek Gawarecki, który w przeszłości zasiadał już w radzie nadzorczej spółki oraz Katarzyna Wieniecka związana z Pocztą Polską od 30 lat. Resort aktywów państwowych miał już uruchomić stosowną procedurę w tej sprawie:

"Ministerstwo Aktywów Państwowych, respektując nadane pracownikom uprawnienia do powoływania swoich reprezentantów (...), zwróciło się do Rady Nadzorczej Spółki z prośbą o wskazanie kolejnych dwóch kandydatów z listy osób, które uzyskały najwyższe wyniki w ostatnich wyborach" - informuje.

Strona rządowa zaznacza jednak, że wyborczy wynik to nie wszystko. Kandydaci powinni także spełniać wymogi ustawowe nałożone na członków rad nadzorczych państwowych spółek. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »