Groźby Arabii Saudyjskiej. Ceny ropy w górę
W USA rosły we wtorek ceny ropy naftowej. Powodem są ostrzeżenia Arabii Saudyjskiej, że kraje OPEC+ mogą ograniczyć dostawy surowca, aby ustabilizować sytuację na rynkach paliw.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na październik kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 90,95 dol., wyżej o 0,65 proc., po spadku od początku czerwca o ponad 20 proc.
Brent na ICE w dostawach na październik wyceniana jest po 97,00 dol. za baryłkę, wyżej o 0,54 proc.
Arabia Saudyjska poinformowała, że kraje sojuszu OPEC+ mogą być zmuszone do ograniczenia produkcji ropy, aby opanować niestabilną sytuację na rynkach paliw.
Minister energii A. Saudyjskiej książę Abdulaziz bin Salman wskazał w komentarzu przesłanym agencji Bloomberg, że "ekstremalna" zmienność cen na rynkach ropy i brak płynności oznaczają, że rynek kontraktów terminowych na ropę jest coraz bardziej oderwany od podstaw, a OPEC+ może być zmuszony do cięcia produkcji, gdy 23 kraje sojuszu spotkają się w przyszłym miesiącu, aby ustalić cele produkcyjne.
- Niedawno widziana szkodliwa zmienność na rynkach ropy zakłóca podstawowe funkcje rynku i podważa jego stabilność, a to wzmocni naszą determinację (do podjęcia odpowiednich decyzji - wskazał saudyjski minister energii.
Arabia Saudyjska i inne kraje sojuszu OPEC+ stale zwiększały produkcje ropy w tym roku, a książę Abdulaziz bin Salman poinformował, że wkrótce państwa OPEC+ rozpoczną prace nad nową umową dotyczącą dostaw ropy po 2022 r.
- Jesteśmy zdeterminowani, aby nowa umowa OPEC+ była skuteczniejsza niż dotychczasowa - zapowiedział.
- Cześć krajów OPEC+ napotyka na przeszkody i produkuje mniej ropy, a rzeczywista produkcja znacznie spada - ocenia tymczasem Vishnu Varathan, szef działu ekonomii o strategii Azji w Mizuho Bank Ltd. - Więc przeważają opinie, że ceny ropy będą dalej spadać - podkreśla.