Notowania akcji spółki Polenergia z 1 grudnia 2020 roku

We wtorek, 1 grudnia Polenergia (PEP) rozpoczęła notowania od poziomu 50,4 zł, czyli o 0,4 proc. więcej niż na zamknięciu poniedziałkowej sesji, gdy rynek ustalił cenę akcji na poziomie 50,2 zł. O godzinie 12.29 kurs akcji spadł do poziomu 50 zł, a następnie o 13.14 wzrósł do wartości 50,6 zł, by na zamknięciu spaść do poziomu 50 zł.

Liczba transakcji dla spółki Polenergia wyniosła 29, przy wolumenie obrotu akcjami na poziomie 4 375 sztuk. Obroty wyniosły 193 tys. zł., co oznacza, że kształtowały się na średnim miesięcznym poziomie generowanym dla spółki.

Reklama

Analizowana sesja była kolejną spadkową. W ciągu ostatniego tygodnia wartość spółki obniżyła się o 1,19 proc., w ciągu miesiąca zwiększyła się o 17,37 proc. Przez ostatnich 12 miesięcy wzrosła o 90,84 proc., a od początku roku akcjonariusze zyskali 85,87 proc.

We wtorek Polenergia zachowywała się gorzej niż rynek. Indeks WIG wzrósł o 0,56 proc. do poziomu 52 932 punktów, a wartość spółki spadła o 0,4 proc. Spółki z branży energetycznej do których należy także Polenergia ciągnęły rynek w dół, wartość indeksu WIG-ENERG spadła o 0,69 proc. do poziomu 1 738 punktów. Pomimo negatywnego oddziaływania sektora energetycznego na rynek indeks WIG wzrósł.

Grupa Polenergia jest pionowo zintegrowanym podmiotem specjalizującym się w realizacji projektów z branży energetycznej, począwszy od wytwarzania energii elektrycznej ze źródeł konwencjonalnych i odnawialnych, przez dystrybucję energii elektrycznej oraz gazu, po sprzedaż i obrót energią i świadectwami pochodzenia. (na podst. GPW).

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »