Adam Glapiński odsłonił karty. "Wchodzimy w okres mniej klarowny"

Adam Glapiński podczas czwartkowej (05.12) konferencji prasowej ocenił bieżącą sytuację ekonomiczną w Polsce. - Wchodzimy w okres mniej klarowny. Inflacja spada, ale za dwa kwartały zacznie rosnąć - mówił prezes Narodowego Banku Polskiego. Dzień wcześniej Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na utrzymanie stóp procentowych, a - w komunikacie po posiedzeniu - wskazywała, że w najbliższych kwartałach inflacja utrzyma się "wyraźnie powyżej celu inflacyjnego NBP".

Adam Glapiński w czwartek (05.12) zorganizował konferencję prasową, na której odniósł się do bieżącej sytuacji ekonomicznej w Polsce. To cykliczna konferencja prasowa prezesa Narodowego Banku Polskiego po decyzyjnym posiedzeniu RPP. 

Dzień wcześniej, Rada Polityki Pieniężnej podjęła kluczową dla Polaków decyzję dotyczącą utrzymania stóp procentowych NBP na niezmienionym poziomie.

Prezes NBP: Czas dojścia do celu inflacyjnego znów się wydłuża

Podczas konferencji prezes NBP podkreślił, iż ustawa o częściowym zamrożeniu cen energii elektrycznej na część roku 2025 przesuwa o ok. sześć miesięcy, na koniec 2026 r., osiągnięcie celu inflacyjnego NBP.

Reklama

- Obecne prognozy nie sugerują, by inflacja miała wrócić do celu w najbliższych kwartałach. Czas dojścia do celu inflacyjnego znów się wydłuża - powiedział Glapiński.

Prezes NBP oświadczył, iż dyskusja o obniżce stóp procentowych zacznie się od października 2025 roku. Zdaniem Adama Glapińskiego, nie będzie to dyskusja, która doprowadzi do obniżki stóp w przyszłym roku. - To się przesuwa na 2026 r. - powiedział szef NBP.

Dodał, iż "niekorzystne jest to, że w Polsce procesy ekonomiczne się przeplatają z cyklem politycznym i wyborczym". 

- Od lipca 2025 będzie przywrócona tak zwana opłata mocowa w cenie elektryczności, co już podwyższy ceny elektryczności. Przeciętny rachunek wzrośnie o 8 proc., a inflacja wzrośnie o 0,4 pkt procentowego - wskazywał.

Adam Glapiński wyjaśnił, że inflacja bazowa HICP r/r utrzymuje się w okolicy 4 proc. W październiku 2024 r. wynosiła ona 3,7 proc., a na Węgrzech 5,1 proc. Czechy wskaźnik ten utrzymali natomiast na poziomie 4,0 proc. 

Niepokój prezesa NBP budzi natomiast wysoka dynamika cen usług, co nie jest problemem tylko Polski. 

Niemniej w optymistycznej deklaracji Adama Glapińskiego pojawiło się twierdzenie, że "Polska jest cudem gospodarczym". W kontrze do tego oświadczenia prezes NBP wskazał, że Unia Europejska staje się zaściankiem, gdzie tłamsi się przedsiębiorczość i innowacyjność, gdzie mnoży się jedynie biurokracja.

Innym tematem poruszonym przez Adama Glapińskiego było możliwe wejście Polski do strefy euro. Prezes NBP jako główny i podstawowy problem wskazał, iż zamiana złotego na euro doprowadzi do wejścia do strefy, gdzie dominują bardzo bogate kraje. Dodatkowo europejski bank centralny będzie decydował o sytuacji pieniężnej pod kątem gospodarek Francji, czy Niemiec. - Oznacza, że się będziemy wolniej rozwijać - mówił Adam Glapiński. 

Podczas konferencji prezesa NBP padła deklaracja, iż Polska ma “bardzo luźną politykę finansową", a także wysoki deficyt finansów publicznych. Adam Glapiński wskazywał, że rośnie dług publiczny, a zgodnie z przyszłą ustawą budżetowa deficyt nadal będzie rósł. - Polityka fiskalna nadal będzie luźna, czyli sprzyjająca inflacji - wyjaśniał prezes NBP. Dodał, że to, jak działa rząd, bezpośrednio wpływa na to, jakie kroki podejmuje NBP. 

Adam Glapiński ocenił sytuację ekonomiczną w Polsce

Na samym początku konferencji prasowej Adam Glapiński odniósł się do decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Szef banku centralnego wyjaśnił, że spekulacje na temat sporu wewnątrz RPP są nie tylko szkodliwe, ale i nieprawdziwe, gdyż członkowie RPP głosują praktycznie zgodnie. 

Prezes NBP wskazał, że po ogłoszeniu decyzji pojawiło się "pewne niezrozumienie". "To jest proszę państwa esencja dylematu, przed którym stałą RPP" - powiedział. Adam Glapiński zaprezentował wykres dotyczący inflacji. Wyjaśnił, że zielona linia reprezentuje listopadową projekcję wzrostu cen szacowany przez NBP. - Przewidywania dotyczące inflacji były w scenariuszach, gdyby było pełne zamrożenie cen energii. Gdzieś po I kwartale mielibyśmy sytuację, że inflacja dochodzi do wymarzonego pułapu i na tym pułapie się mniej więcej utrzymuje. Widzimy w kolejnych projekcjach, że ta inflacja będzie stopniowo maleć - wyjaśniał prezes NBP. Adam Glapiński dodawał, że chociaż "wszystko się zmienia", to prognozy wskazują, że inflacja zacznie wzrastać po wyborach prezydenckich. Wcześniej ceny towarów i usług będą drożeć w mniejszym tempie.

Podwyżki stóp procentowych mogą stać się faktem dopiero na jesieni 2025 r., ale termin może zostać przesunięty nawet na 2026 r. Niemniej prezes NBP wskazał, że zanim się to stanie, to o całej sytuacji ekonomicznej w oparciu o inflację dyskutować będą członkowie Rady Polityki Pieniężnej. - Stopy procentowe banki centralne obniżają, kiedy inflacja jest całkiem wysoka, ale kiedy projekcja mówi, że będzie się obniżać - mówił podczas konferencji Adam Glapiński.

Prezes Narodowego Banku Polskiego podkreślił, że eksperci banku centralnego nie byli zaskoczeniem wzrostu inflacji. Powiązane to było z kwestią mrożenia cen energii. Wskazał, że od lipca ceny energii elektrycznej gwałtownie wzrosły, co przełożyło się na inflację. Roczna inflacja podbita została także przez wzrost wysokości podatku VAT na żywność.

Wcześniejsze doniesienia wskazywały na miliardowe straty NBP

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Business Insider Polska, Narodowy Bank Polski po raz trzeci z rzędu zanotuje gigantyczną stratę. Ustalenia dziennikarzy wskazują, że NBP szacuje stratę finansową na poziomie 7,4 mld zł. Tym samym za bieżący rok, NBP nie będzie w stanie zasilić budżetu państwa wpłatą z zysku. Podobnie było za rok 2023 r. 

Sytuacji nie poprawia fakt, iż Narodowy Bank Polski nie jest już w posiadaniu żadnej rezerwy, z której środki mogłyby pomóc zmniejszyć dziurę finansową. Business Insider ustalił, że żaden ze scenariuszy zakładanych przez NBP nie przynosi ze sobą zysku.

Ostateczna i oficjalna kwota straty będzie znana dopiero na koniec 2024 r. Finalny wynik będzie bowiem zależeć od kursów walutowych ostatniego dnia roboczego br. Sytuacji NBP nie poprawiają notowania złotego w odniesieniu do euro i dolara amerykańskiego.

Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe

Zaledwie dzień przed konferencją prasową Adama Glapińskiego, NBP poinformowało o decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Posiedzenie członków odbyło się 3 i 4 grudnia. Zdecydowali oni, iż stopy procentowe NBP pozostaną na niezmienionym poziomie. Oznacza to więc, że stopy prezentują się obecnie w następujący sposób:

  • stopa referencyjna 5,75 proc. w skali rocznej;
  • stopa lombardowa 6,25 proc. w skali rocznej;
  • stopa depozytowa 5,25 proc. w skali rocznej;
  • stopa redyskontowa weksli 5,80 proc. w skali rocznej;
  • stopa dyskontowa weksli 5,85 proc. w skali rocznej.

W komunikacie RPP po ogłoszeniu decyzji dotyczącej utrzymania stóp procentowych podkreślono, że w najbliższych kwartałach inflacja utrzyma się "wyraźnie powyżej celu inflacyjnego NBP". Na postawienie takiej tezy wpłynęły przede wszystkim wcześniejsze wzrosty cen energii. Dla wskaźnika inflacji nie pozostają obojętne wzrosty stawek akcyzy i cen usług administrowanych.

"Czynnikiem niepewności dotyczącym oczekiwanego horyzontu powrotu inflacji do celu pozostaje jednak kształtowanie się cen energii ze względu na ich prawdopodobne odmrożenie w II połowie 2025 r., a także wpływ podwyższonej dynamiki cen energii na oczekiwania inflacyjne. Na kształtowanie się inflacji w średnim okresie będą miały także wpływ dalsze działania w zakresie polityki fiskalnej i regulacyjnej, tempo oczekiwanego ożywienia gospodarczego w Polsce oraz sytuacja na rynku pracy" - czytamy w dokumencie wyjaśniającym decyzję RPP.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Narodowy Bank Polski (NBP) | Adam Glapiński | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »