Co z cenami energii w 2025 roku? Rząd ma odkryć karty "w ciągu kilku dni"
Mrożenie cen energii w obecnej formule obowiązuje tylko do końca roku, rząd musi się więc spieszyć z przedstawieniem rozwiązań na 2025 rok, jeśli nadal chce chronić gospodarstwa domowe przed wzrostem rachunków. "Nowe rozwiązania ustawowe muszą pojawić się sprawnie" - przyznaje Maciej Berek, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, w rozmowie z money.pl. On sam spodziewa się, że te rozwiązania w ciągu kilku dni ujrzą światło dzienne i zostaną skierowane do dalszych prac w Sejmie. "Prawdopodobnie pójdziemy w kierunku przeciwdziałania wzrostowi cen zamiast bonu" - dodaje.
- Rząd Donalda Tuska chce kontynuować mrożenie cen energii dla gospodarstw domowych w 2025 r. - wynika z wypowiedzi szefa Komitetu Stałego rządu Macieja Berka;
- Nowe rozwiązania mają być gotowe do przekazania do dalszych prac w Sejmie w ciągu "kilku dni";
- Na stole są różne opcje, ale rząd raczej zrezygnuje z bonu energetycznego.
Ceny energii w drugim półroczu br. reguluje ustawa z dnia 23 maja 2024 r. o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i ciepła systemowego. Na mocy tej ustawy do 31 grudnia 2024 r. obowiązuje maksymalna cena za prąd dla gospodarstw domowych - wynosi ona 0,50 zł netto - bez VAT i akcyzy - za kWh (brutto jest to 0,62 zł za kWh). Ponadto ustawa wprowadziła bon energetyczny - otrzymały go gospodarstwa domowe o najniższych dochodach (termin składania wniosków o tę formę wsparcia upłynął 30 września).
Koniec roku jest blisko, a więc rząd musi szybko położyć na stole nowe rozwiązania mające na celu uchronienie konsumentów przed negatywnymi skutkami wzrostu cen energii w okresie wciąż utrzymujących się perturbacji na rynku.
"Obecne rozwiązania ustawowe formalnie obowiązują do końca tego roku, więc nowe muszą pojawić się sprawnie" - przyznał w rozmowie z money.pl Maciej Berek, szef Komitetu Stałego rządu. Jak dodał, oczekiwanie, że rząd pomoże konsumentom energii, jest "duże", a ma to związek z tym, że rozwiązania osłonowe w tej dziedzinie funkcjonują w naszym kraju już od kilku lat.
"Kluczowe są trzy aspekty: właściwe zaadresowanie wsparcia, dostępne narzędzia oraz całkowity możliwy do udźwignięcia koszt" - wskazał Berek, zdradzając, że rozmowy w rządzie na ten temat wciąż trwają.
Przypomnijmy - minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska wielokrotnie mówiła, że według kalkulacji jej resortu przedłużenie ceny maksymalnej energii elektrycznej na 2025 rok będzie kosztowało budżet 4 mld 400 mln zł. po publikacji projektu budżetu państwa na 2025 r. przedstawiciele rządu mówili, że póki co na kontynuację działań osłonowych państwo ma wygospodarowane 2 mld zł. Minister klimatu zapowiadała, że będzie rozmawiać z ministrem finansów Andrzejem Domańskim o znalezieniu dodatkowych 2,4 mld zł.
"Spodziewam się, że rozwiązania będą gotowe do przekazania do parlamentu w ciągu kilku dni" - zapewnił money.pl minister Berek, odnosząc się do tego, na jakim etapie są te rozmowy.
Jak dodał, "każde z potencjalnych rozwiązań kosztuje kilka miliardów złotych". Według Berka, rząd chce, aby wsparcie dla konsumentów energii było "odczuwalne" i "efektywne".
Pytany o konkretny sposób działania, na który zdecyduje się rząd, odparł: "Wszystkie opcje są na stole, ale prawdopodobnie pójdziemy w kierunku przeciwdziałania wzrostowi cen zamiast bonu (energetycznego - red.)".
Berek zauważył, że wadą rozwiązań socjalnych takich jak bon (jakkolwiek pozwalają one na precyzyjne wycelowanie wsparcia do konkretnej grupy beneficjentów) jest "koszt obsługi - trzeba uruchomić całą machinę związaną z wnioskami i wypłatami".
Kilkanaście dni temu premier Donald Tusk powiedział, że zwrócił się do ministra finansów Andrzeja Domańskiego z prośbą o przygotowanie szczegółowego planu dotyczącego mrożenia cen energii w 2025 roku. Dodał, że rząd myśli nie tylko o wsparciu gospodarstw domowych, ale też firm, tak, by nie traciły one konkurencyjności na arenie międzynarodowej w związku z wysokimi cenami prądu w Polsce.