Darmowa wizyta u dentysty nawet do 450 zł. Refundacja ma tylko jeden warunek
Refundacja wizyty u dentysty to jedna z opcji, jaką oferuje NFZ, z której jednak niewielu Polaków korzysta. Mało kto bowiem wie, że Fundusz może wyłożyć nawet 450 zł na profilaktyczną wizytę u dentysty, który ma z nim podpisany kontrakt. Taka konsultacja może odbyć się raz do roku, a wachlarz dostępnych zabiegów jest całkiem szeroki.
Refundacja wizyty u dentysty z NFZ to opcja, o której istnieniu nie każdy ma pojęcie. W ramach oferty darmowych konsultacji w gabinecie stomatologicznym możemy natomiast skorzystać z szeregu zabiegów za darmo. Choć te nie są w stanie pomóc nam utrzymać w pełni zdrowia jamy ustnej wraz z zębami, to zdecydowanie mogą odciążyć nasz portfel.
Refundacja to ostatnia rzecz, o której myślimy w wypadku leczenia zębów. Praktyka pokazuje, że zdecydowanie częściej wybieramy się ze sprawami stomatologicznymi do gabinetów prywatnych. Sprawy zębów, o których przypominamy sobie zwykle, gdy już czujemy ból, wolimy mieć załatwione od ręki i bez ograniczeń, jakie nakłada refundacja z NFZ.
Niewielu Polaków ma natomiast pojęcie, że najbardziej podstawowe czynności, jakie oferuje dentysta, są refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia co roku. Warunkiem skorzystania z darmowej wizyty u dentysty jest jednak objęcie ubezpieczeniem zdrowotnym. Jeśli opłacamy składki nic nie stoi na przeszkodzie, by profilaktykę jamy ustnej zorganizować sobie bez dodatkowych opłat.
W ramach refundacji wizyty u dentysty najczęściej przeprowadzane za darmo są przeglądy jamy ustnej w kierunku wykrywania niepokojących zmian oraz skaling, czyli usuwanie złogów kamienia nazębnego. Zabiegi te obejmuje refundacja z NFZ.
Rzut oka na cenniki dentystów prywatnych wskazuje, że za wspomniany skaling musielibyśmy zapłacić od 150 do 200 zł. Natomiast przegląd jamy ustnej, do którego możemy przystąpić 3 razy w ciągu roku, zamyka się w widełkach od 80 zł do 100 zł. W sumie więc osoba, która zdecyduje się wykorzystać cały pakiet podstawowych działań utrzymujących zęby w porządku, zaoszczędzi około 450 zł, które wydałaby w prywatnym gabinecie bez podpisanego kontraktu z NFZ.
Jednak kwota 450 zł to wyłącznie suma orientacyjna dotycząca najczęstszych zabiegów stomatologicznych. W ramach refundacji wizyty u dentysty osoba objęta ubezpieczeniem zdrowotnym może liczyć na znacznie szerszy wachlarz zabiegów. Zgodnie z wykazem przedstawionym przez specjalistyczną stronę denthelp.pl wśród refundowanych zabiegów w gabinecie stomatologicznym przystąpić możemy do:
- raz w roku badania stomatologicznego i 3 razy w roku przeglądu jamy ustnej,
- 2 zdjęć RTG zębów oraz pantomogram raz na trzy lata,
- leczenia próchnicy,
- leczenia kanałowego (od jedynek do trójek),
- leczenia protetycznego,
- usunięcia kamienia nazębnego z zębów w jednym łuku raz do roku,
- leczenia zmian na błonie śluzowej na każdej wizycie,
- chirurgicznego usunięcia zęba (także wycinanie zmian błony śluzowej czy usunięcia torbieli),
- znieczulenia,
- leczenia i profilaktyki zębów mlecznych i stałych dzieci i młodzieży do 18. roku życia,
- leczenia ortodontycznego dzieci do 12. roku życia.
Nie możemy jednak przyjść do pierwszego lepszego dentysty i żądać, by w ramach refundacji z NFZ przeprowadził zabieg profilaktyki jamy ustnej. W tym celu musimy najpierw się zorientować, które z gabinetów w naszej okolicy mają podpisane kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia, a następnie umówić w nim wizytę. Lista placówek, które mają podpisany z Narodowym Funduszem Zdrowia kontrakt, jest do wglądu na stronie internetowej NFZ.
Na refundowaną wizytę u dentysty możemy jednak sobie poczekać. Umówienie wizyty nie gwarantuje, że dentysta od ręki wykona odpowiedni zabieg. - Statystycznie częściej przychodzą pacjenci, którzy czują ból. Co do zabiegów profilaktycznych, to jest zawsze pewna pula ludzi, którzy się pojawiają i sami przyznają, że dopiero po latach o tej refundacji się dowiedzieli - słyszymy w recepcji kliniki Ortomed Plus w Poznaniu.
Informację o tym, że Polacy raczej leczą niż zapobiegają, potwierdza rozmowa z innym gabinetem. - Zazwyczaj ludzie przychodzą już jak ich coś boli, jak coś wypadło z zęba, albo leci krew, czyli już wchodzi leczenie, a nie profilaktyka. Regularnie przychodzi na przeglądy i profilaktykę bardzo mało pacjentów - mówi w rozmowie z Interią Biznes dentystka z poznańskiego gabinetu Quality Dent.
Przemysław Terlecki