Ekspert wprost o rosyjskiej gospodarce. "Może ograniczyć wojnę Putina"

Już w przyszłym miesiącu miną trzy lata, od kiedy Federacja Rosyjska rozpoczęła tzw. specjalną operację wojskową w Ukrainie. Eksperci z całego świata zastanawiają się, kiedy rosyjska agresja dobiegnie końca. Kluczowe znaczenie w tym przypadku może mieć rosyjska gospodarka. "W obliczu rosnącego ryzyka krachu finansowego zagrożona gospodarka Rosji może poważnie ograniczyć wojnę Putina" - powiedział w rozmowie z magazynem "Fortune" ekonomista i pisarz Anders Aslund. Nie brakuje jednak odmiennych głosów.

Rosyjska agresja zaczęła się 24 lutego 2022 r. Prezydent Władimir Putin ogłosił wówczas rozpoczęcie "specjalnej operacji wojskowej", mającej na celu "demilitaryzację i denazyfikację Ukrainy". Na temat tego, co może czekać Rosję w najbliższych miesiącach, wypowiadało się już wielu ekspertów. Kluczowe znaczenie ma przestawienie rosyjskiej, obecnie rozgrzanej do czerwoności gospodarki, na wojenne tory. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj

Reklama

Rosyjska gospodarka wojenna. Czego możemy się spodziewać?

Zdaniem Andersa Aslunda, rozpoczęta przez Władimira Putina wojna doprowadziła do niedoboru siły roboczej i wysokich cen. "Tymczasem wydatki na obronę rosną, a możliwości rządu w zakresie pozyskiwania funduszy poprzez podwyżki podatków i emisje obligacji są ograniczone" - dodał rozmówca magazynu "Fortune".  

Ekonomista wspomniał m.in. o Funduszu Narodowego Dobrobytu Federacji Rosyjskiej, który - według jego szacunków - wystarczy na sfinansowanie jedynie trzech czwartych deficytu budżetowego Rosji w br. Zwrócił również uwagę na pikujący kurs rubla, wysoką, zmierzającą w kierunku stagflacji inflację oraz coraz bardziej obciążające rosyjskie przedsiębiorstwa sankcje

"Obciążona tymi czynnikami rosyjska gospodarka zbliża się do momentu prawdy. (...) Inflacja będzie nadal rosła w 2025 r., a ludzie będą jeszcze bardziej wściekli z powodu wyższych cen żywności. Zbliżają się duże bankructwa, a państwo rosyjskie nie może sobie pozwolić na duże ratunki" - podkreślił w swojej analizie Aslund, którego słowa przytacza "Fortune". 

"W obliczu rosnącego ryzyka krachu finansowego zagrożona gospodarka Rosji może poważnie ograniczyć wojnę Putina" - dodał ekonomista. 

Doradczyni rosyjskiego banku centralnego: Putin będzie miał środki

Innego zdania jest Aleksandra Prokopenko, członkini Carnegie Russia Eurasia Center, była doradczyni rosyjskiego banku centralnego. Jej zdaniem wyzwania, z jakimi musi mierzyć się obecnie Rosja, nie są na tyle palące, żeby trzeba było szybko zakończyć konflikt. "Przez co najmniej następny rok Kreml powinien być w stanie powstrzymać swoją przegrzaną gospodarkę przed eksplozją w pełnowymiarowy kryzys" - stwierdziła Aleksandra Prokopenko. 

"Putin prawdopodobnie nadal będzie miał zasoby, aby utrzymać swoją brutalną kampanię na Ukrainie - i być może motywację, aby przeczekać Zachód" - dodała ekspertka, której słowa przytacza "Fortune". 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Władimir Putin | wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »