Inflacja w lipcu 2023 r. Najniższy odczyt od 16 miesięcy, granica 10 proc. coraz bliżej
Lipiec był kolejnym miesiącem spadku inflacji konsumenckiej. Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego dynamika cen obniżyła się do 10,8 proc. w lipcu z 11,5 proc. w czerwcu. Ostatni raz inflacja na tym poziomie odnotowano w marcu 2022 r. Wtedy wskaźnik sięgnął 11 proc. i był w trendzie wzrostowym. Ogółem ceny od stycznia do lipca wzrosły o 14,4 proc. W ujęciu miesiąc do miesiąca spadły jednak o 0,2 proc.
- Szczyt inflacja osiągnęła w lutym 2023 r. na poziomie 18,4 proc. Od tego czasu dynamika cen obniża się
- W lipcu - pierwszy raz od lutego 2022 r. (tarcza antyinflacyjna) miesięczny wskaźnik obniżył się i wyniósł minus 0,2 proc.
- Jednocyfrowy odczyt inflacji możliwe że zobaczymy już w sierpniu. Niewiadomą pozostają ceny surowców na globalnym rynku, w tym głównie ropy naftowej
Inflacja konsumencka spada kolejny miesiąc z rzędu, osiągając w lipcu dynamikę na poziomie 10,8 proc. w ujęciu rocznym, a miesiąc do miesiąca na poziomie -0,2 proc. To oznacza, że w porównaniu do lipca 2022 r. ceny wciąż rosną w tempie czterokrotnie wyższym niż cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego, który wynosi 2,5 proc. (z dopuszczalnym odchyleniem w górę lub w dół o 1 pkt proc.). W porównaniu do czerwca tego roku, ogólny wskaźnik cen obniżył się o 0,2 proc.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 10,8 proc. (przy wzroście cen usług - o 11,3 proc. i towarów - o 10,6 proc.). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług obniżyły się o 0,2 proc. (w tym towarów - o 0,6 proc. przy wzroście cen usług - o 0,8 proc.).
W lipcu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały niższe ceny w zakresie żywności (o 1,3 proc.) oraz odzieży i obuwia (o 3,1 proc.), które obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,34 p. proc. i 0,13 p. proc. Wyższe ceny w zakresie rekreacji i kultury (o 1,6 proc.), mieszkania (o 0,2 proc.) oraz restauracji i hoteli (o 0,7 proc.) podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,10 p. proc., 0,05 p. proc. i 0,04 p. proc. - wynika z danych GUS.
W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie żywności (o 15,6 proc.), mieszkania (o 13,1 proc.) oraz rekreacji i kultury (o 12,1 proc.) podniosły wskaźnik odpowiednio o 3,79 p. proc., 3,26 p. proc. i 0,75 p. proc. Niższe ceny w zakresie transportu (o 8,5 proc.) obniżyły ten wskaźnik o 0,90 p. proc.
Drożejące surowce, w tym ropa naftowa, to czynnik ryzyka, że w kolejnych miesiącach spadek inflacji spowolni. A zejście dynamiki cen w ujęciu rocznym poniżej 10 proc. ma wymiar nie tylko symboliczny, co może znaleźć realne odzwierciedlenie w działaniach Rady Polityki Pieniężnej. Prezes Narodowego Banku Polskiego wskazał podczas lipcowej konferencji prasowej, że spadek inflacji poniżej 10 proc. to jeden z warunków dla obniżki stóp proc. Jako kolejne wymieniał m.in. przekonanie, że inflacja będzie się dalej obniżać w stronę celu.
Z lipcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego wynika, że inflacja w Polsce będzie podwyższona przez co najmniej najbliższe dwa lata. Analizy NBP wskazują, że średnioroczny wskaźnik tempa wzrostu cen w 2023 r. wyniesie 11,9 proc., w 2024 r. ma wyhamować do 5,2 proc., natomiast w 2025 r. zejść do 3,6 proc.
Wśród ekonomistów nie ma zgody czy inflacja w sierpniu osiągnie jednocyfrowy poziom, czy nastąpi to dopiero we wrześniu.
- Obecnie nasza prognoza inflacji w sierpniu jest bardzo bliska 10 proc. Można szacować, że jest 1/3 szans na to, że odczyt będzie poniżej tego poziomu. Wiemy, że spadek poniżej 10 proc. jest symboliczny w kontekście zarysowanych przez prezesa NBP warunków do rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych (połączenie spadku inflacji do poziomów jednocyfrowych oraz dysponowanie przez RPP prognozami dalszych jej spadków w momencie podejmowania decyzji). Naszym zdaniem nawet jeśli inflacja nie zejdzie poniżej 10 proc. w sierpniu, Rada Polityki Pieniężnej i tak we wrześniu rozpocznie cykl obniżek stóp - stwierdził ekonomista Banku Pekao Kamil Łuczkowski w rozmowie z PAP.
Jego zdaniem, na inflację w sierpniu będą oddziaływać przede wszystkim dwa czynniki - żywność i paliwa. - Z jednej strony na inflację w sierpniu wpływają spadające ceny żywności, a z drugiej podbijają ją ceny paliw. Widzimy, co się dzieje na globalnych rynkach ropy, jej ceny rosły przez cały lipiec i teraz sięgają ponad 80 dolarów za baryłkę. Przełoży się to na wzrost cen paliw na stacjach o ok. 3 proc. miesiąc do miesiąca. I od faktycznej realizacji tych dwóch czynników będzie zależeć czy inflacja spadnie poniżej 10 proc. - ocenił ekonomista Banku Pekao.
"(...) uważamy, że nadal możliwy jest jednocyfrowy odczyt za sierpień. Jednocześnie ostatnie odbicie cen ropy wskazuje na ryzyko w górę dla inflacji, przez co może ona utrzymać się na dwucyfrowych poziomach miesiąc dłużej (czyli również w VIII - red.). Będziemy więc monitorować tygodniowe ceny paliw przed sierpniowym odczytem, żeby ocenić skalę materializacji tego ryzyka" - wskazali w zapowiedzi tygodnia ekonomiści Goldman Sachs.
Co się dzieje z cenami w ostatnim czasie postanowił w dość obrazowy sposób wyjaśnić Narodowy Bank Polski, który na fasadzie swojej centrali w Warszawie wywiesił sporych rozmiarów baner. Czytamy na nim, że "od 4 miesięcy ceny prawie się nie zmieniły!".
Jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnie odczyty inflacji, to widzimy, że ceny miesiąc do miesiąca w kwietniu wzrosły o 0,7 proc., w maju i czerwcu nie zmieniły się, a w lipcu nawet spadły o 0,2 proc. (dotyczy całego wskaźnika inflacji).
Inaczej wygląda jednak sytuacja, gdy spojrzymy na inflację bazową, czyli po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych, tj. energia czy żywność. Od marca do czerwca rosły one odpowiednio: 1,3 proc. w marcu, 1,2 proc. w kwietniu, 0,4 proc. w maju i 0,3 proc. w czerwcu (danych za lipiec jeszcze nie ma, NBP poda je 16 sierpnia) . Łącznie w tym okresie wzrost cen przekroczył 3 proc. Więcej o banerze NBP pisaliśmy w tym artykule.