W 2024 roku z polskich ulic zniknęło 8,3 tys. sklepów - podał portal dlahandlu.pl. W efekcie liczba placówek handlowych zmalała do 318 tys.
Małe sklepy znikają z polskich ulic. Przegrywają z dużymi sieciami
Serwis wskazuje, że najwięcej zamknęło się małych, niezależnych sklepów - chodzi o placówki o powierzchni do 99 m kw. W tym samym jednak czasie powierzchnia, na której prowadzony jest handel, zwiększyła się o 1,4 proc.
Wszystko dlatego, że wzrosła liczba supermarketów, a także innych większych formatów handlowych (400-999 m kw. powierzchni) - o ponad 5 proc. "To właśnie te formaty, często należące do sieci przejmują dziś znaczną część rynku" - wskazuje "DH".
Aktualnie średnio na jeden sklep w Polsce przypada 118 mieszkańców. Jeszcze w zeszłym roku ta liczba wynosiła 115. Ubywa głównie sklepów z odzieżą, których zniknęło 2,8 tys., a także tych z pojazdami mechanicznymi, czyli warsztatów i salonów (2,9 tys.).
Do tego sieci supermarketów i hipermarketów rosną szybciej niż liczba ludności, a ich udział w sprzedaży detalicznej sięgnął rekordowych 29,9 proc. W 2024 r. na jedną taką placówkę przypadało już tylko 3350 osób - mniej niż rok wcześniej. Najwięcej osób na jeden duży sklep przypadało w województwie podkarpackim (4352), a najmniej w lubuskim (2261).
W polskim handlu coraz więcej zagranicznego kapitału
Jednocześnie - jak podaje serwis - rośnie udział zagranicznego kapitału w polskim handlu. W 2024 roku liczba sklepów z kapitałem zagranicznym wzrosła o 7,3 proc., a ich powierzchnia handlowa o 5,1 proc.
W efekcie udział zagranicznych sieci w całkowitej powierzchni sprzedażowej zwiększył się o 1,3 pkt proc., potwierdzając ich rosnącą dominację na polskim rynku.











