Megaoferty MSP

W tym roku MSP, kierowane przez Aldonę Kamelę-Sowińską, zamierza ustanowić rekord pod względem wartości akcji oferowanych inwestorom giełdowym. Można ją oszacować na 11,4 -14 mld zł.

W tym roku MSP, kierowane przez Aldonę Kamelę-Sowińską, zamierza ustanowić rekord pod względem wartości akcji oferowanych inwestorom giełdowym. Można ją oszacować na 11,4 -14 mld zł.

Rynek czeka na te oferty, ponieważ zwiększą one free float polskiej giełdy. Tym samym stanie się ona bardziej atrakcyjna dla dużych instytucjonalnych inwestorów.

Analitycy obawiają się jednak, że Skarb Państwa, chcąc sprzedać akcje o tak dużej wartości, będzie oferował niskie ceny, co negatywnie odbije się na kursach spółek notowanych na giełdzie.

- Skumulowanie prywatyzacyjnych ofert w tym roku jest podyktowane potrzebami budżetu. Jednak z punktu widzenia inwestorów podaż nowych akcji może negatywnie odbić się na rynku. Obecnie mogą oni nie być zainteresowani kupowaniem akcji już notowanych na giełdzie, ponieważ za kilka miesięcy będą mogli objąć je w ofercie publicznej z dyskontem do ceny rynkowej - uważa Robert Sobieraj, analityk z DM Banku Handlowego.

Reklama

Dodatkowo inwestorów zagranicznych odstrasza od naszego rynku mocny złoty, którego osłabienie może oznaczać stratę dla tych podmiotów. Czynnikiem ryzyka dla nich mogą być również wybory parlamentarne.

Wstrzymywanie się z zakupami powoduje z kolei obniżkę kursów, które będą brane pod uwagę przy ustalaniu ceny w publicznej ofercie. Mechanizm ten sam się nakręca. W tej sytuacji nie można oczekiwać wzrostu na rynku, ponieważ główni gracze czekają na oferty prywatyzacyjne.

W tym roku wpływy z prywatyzacji w Polsce mają wynieść 18 mld zł. Analitycy DM BH szacują, że publiczne oferty 14% akcji TP SA, 18% PKN, 29% PZU oraz 10% KGHM będą miały wartość 11,4 mld zł. Może ona wzrosnąć do 14 mld zł, jeśli France Telecom nie zdecyduje się objąć 16% akcji TP SA i MSP będzie zmuszone skierować na rynek w sumie 30% walorów polskiego telekomu.

Zdaniem Rafała Wiatra, szefa analityków DM BH, krajowy popyt, m.in. ze strony funduszy emerytalnych i towarzystw inwestycyjnych, można szacować maksymalnie na około 3 mld zł, przy założeniu, że podmioty te już teraz wstrzymałyby się z kupowaniem akcji. W tej sytuacji ponad 8 mld zł musiałyby objąć fundusze zagraniczne.

W rzeczywistości polskie fundusze nie mają miejsca w portfelach na nowe inwestycje na taką skalę. Przyjmując realny scenariusz, mogą one wygenerować popyt jedynie na około 800 mln zł.

Najwcześniej, bo w połowie roku, inwestorzy będą mogli kupić akcje TP SA. Jesienią ma być przeprowadzona oferta PKN, a pod koniec roku PZU i KGHM. W przypadku tej ostatniej spółki konkretna decyzja o sprzedaży akcji na giełdzie jeszcze nie zapadła.

Analitycy uważają, że MSP musi zaproponować niskie ceny za sprzedawane akcje, aby mogło uplasować na rynku wszystkie oferty. Pewnym rozwiązaniem może być przesunięcie sprzedaży części akcji na przyszły rok.

W opinii Tomasza Mazurczaka, szefa analityków DI BRE Banku, sytuacja budżetowa sprawia, że Skarb Państwa może zdecydować się na sprzedaż akcji po niskich cenach. Może to przesądzić o powodzeniu ofert. Szczególnie, że są to sztandarowe polskie firmy o dobrych fundamentach. W ocenie T. Mazurczaka, należy być ostrożnym w twierdzeniu, jakoby fundusze wstrzymywały się z kupowaniem akcji na giełdzie. W jego opinii, obecny poziom notowań TP SA jest raczej wynikiem ogólnego marazmu na rynku, niż oczekiwania na ofertę. - Bazując na dotychczasowych doświadczeniach można uznać, że wpływ oferty na rynek zaznacza się 2- 3 miesiące przed jej przeprowadzeniem - uważa Tomasz Mazurczak.

Według niego, sprzedaż akcji przez resort skarbu hamuje oferty prywatne. Chociaż nie można z góry zakładać, że zakończyłyby się one niepowodzeniem. Inwestorzy mogą na krótko objąć akcje prywatyzowanej firmy, skasować zysk, po czym zapisać się na walory spółki prywatnej. T. Mazurczak przyznaje jednak, że oferty takie nie powinny być przeprowadzane w tym samym czasie.

Zdaniem Marcina Sadleja, dyrektora departamentu analiz CDM Pekao, dobrze się stanie, jeśli na rynku pojawią się dodatkowe akcje już notowanych spółek oraz nowa firma - PZU. Jednak, według niego, nie wiadomo ile ofert zostanie przeprowadzonych w tym roku. Na razie możemy mieć pewność co do sprzedaży akcji TP SA. W przypadku PKN, PZU i KGHM przeprowadzenie ofert stoi pod znakiem zapytania, ponieważ procesy związane z przygotowaniem ich do sprzedaży są obecnie na wstępnych etapach.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | fundusze | MSP | KGHM Polska Miedź SA | analitycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »