Niemiecki inwestor odwiedził Warszawę. "Chciałbym, żeby Niemcy się nauczyli"

"To nie jest postsowiecki obraz, który wciąż ma większość ludzi z Zachodu, to eurostolica pędząca ku przyszłości" - napisał o Warszawie w mediach społecznościowych znany niemiecki inwestor w dziedzinie sztucznej inteligencji Ole Lehmann. Po podróży biznesmen podzielił się kilkoma spostrzeżeniami na temat modernizacji stolicy, czystości, płatności zbliżeniowych i... polskich pierogów.

Niemiecki inwestor w zeszłym tygodniu, po wielu latach planów, odwiedził Warszawę. "To, co tam odkryłem, sprawiło, że zacząłem wątpić we wszystko" - napisał Ole Lehmann na platformie X. W opublikowanym poście inwestor z zakresu sztucznej inteligencji przedstawił dziewięć obserwacji dotyczących współczesnej Polski, które go "zszokowały". 

Niemiecki inwestor odwiedził Warszawę. Wymienił wiele zalet

Niemiecki inwestor w opublikowanym wpisie zwrócił uwagę na imponujący poziom modernizacji Warszawy. "To nie jest postsowiecki obraz, jaki ma większość mieszkańców Zachodu, to stolica Europy pędząca ku przyszłości" - zachwalał Lehmann.

Reklama

Przyjezdny docenił czystość i porządek, które panują w stolicy. Zwrócił także uwagę na wysoki poziom bezpieczeństwa w największym polskim mieście.  

Zdziwiły go jednak wysokie koszty życia panujące w Polsce. "Spodziewałem się cen typowych dla Europy Wschodniej, a okazało się, że ceny za posiłki i apartamenty są podobne do tych w Berlinie" - napisał na X. W jego ocenie, nie jest to do końca zrozumiałe, ponieważ "przeciętny Polak" zarabia mniej więcej 1/3 tego co Niemcy. "A mimo tego jakoś sobie radzą" - zauważył.

Wśród zalet płatności bezgotówkowe i... polskie pierogi

Pozytywnie zaskoczyła go szeroka dostępność płatności bezgotówkowej. "Polska w pełni wdrożyła gospodarkę cyfrową. Gotówka? Tu nie ma gotówki. Wszystko, od biletów tramwajowych po uliczne jedzenie, można opłacić kartą lub telefonem" - napisał niemiecki inwestor. "Chciałbym, żeby Niemcy nauczyli się stąd czegoś o nowoczesnych systemach płatniczych" - dodał. 

Swoje dwa zdania dorzucił także w kwestii branży gastronomicznej. Według niego "obsługa jest wyjątkowo powolna i obojętna". "Nie spodziewaj się entuzjazmu na miarę Ameryki. [...] Choć może jest to bardziej autentyczne niż wymuszona wesołość" - stwierdził. 

Największe wrażenie na Lehmannie zrobiły jednak pierogi. "Zamówiłem pierogi z jagnięciną i wołowiną. Jeden z najlepszych posiłków, jakie jadłem. Tak ciepłe i sycące, idealne jedzenie na zimę" - zachwalał niemiecki inwestor. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Warszawa | stolica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »