Od 10 lat jest pierwszą damą. Taką emeryturę dostanie Agata Kornhauser-Duda
Agata Kornhauser-Duda na początku kwietnia obchodziła 53. urodziny. Po 10 latach prezydentury jej męża - Andrzeja Dudy, w sierpniu będzie musiała opuścić pałac prezydencki przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. I choć przez dekadę nie była aktywna zawodowo, to za sprawą zmiany w przepisach państwo opłacało jej składki emerytalno-rentowe. Na wypłatę jakiej emerytury może zatem liczyć pierwsza dama?
Andrzej Duda przestanie być prezydentem na początku sierpnia, w dniu zaprzysiężenia nowego prezydenta, które powinno odbyć się 6 sierpnia 2025 roku. Konstytucja nie pozwala bowiem na piastowanie tego stanowiska więcej niż przez dwie, 5-letnie kadencje.
Po zakończonej kadencji prezydent otrzyma dożywotnie świadczenie emerytalne w wysokości 75 proc. wynagrodzenia podczas sprawowania urzędu. Emerytura prezydencka wyniesie zatem około ok. 13 700 zł miesięcznie.
"Nie są to, powiedzmy, bardzo wygórowane pieniądze, biorąc pod uwagę odpowiedzialność, jaką trzeba było ponosić przez te lata sprawowania prezydentury i na to, że pobiera to świadczenie w tej chwili trzech ludzi w Polsce" - stwierdził na początku lutego w wywiadzie udzielonym Kanałowi Zero prezydent Duda.
Kwestia emerytury prezydenckiej dla Andrzeja Dudy jest jasna, ale co ze świadczeniem emerytalnym jego małżonki? Agata Kornhauser-Duda, przed zwycięskimi przez jej męża wyborami prezydenckimi w 2015 roku, była nauczycielką języka niemieckiego w II LO w Krakowie. Jednak przez 10 lat nie pracowała w zawodzie.
Zgodnie z prawem przebywa na bezpłatnym urlopie, bowiem pełnienie funkcji pierwszej damy nie daje możliwości podejmowania pracy zarobkowej. Paradoksalnie na tej pozycji finansowo traci, ponieważ nie jest w stanie samodzielnie odprowadzać składek. Jednak w 2021 roku wprowadzono przepisy, które zakładają przyznanie "rekompensat" pierwszym damom za okres sprawowania funkcji prezydenta przez ich mężów.
Oznacza to, że prezydentowa ma opłacaną składkę na ubezpieczenie społeczne - czyli przede wszystkim składkę emerytalną z budżetu państwa. W efekcie, po osiągnięciu wieku emerytalnego i przejściu na świadczenie z ZUS, będzie mogła liczyć na wyższe świadczenie.
Dodatkowo, jak poinformowała Kancelaria Prezydenta w odpowiedzi na pytania dziennika "Fakt", pierwszej damie - po zmianach przepisów - wypłacane są również składki wstecz i naliczane od prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia.
Urzędnicy Kancelarii Prezydenta wyjaśniają, że małżonka prezydenta podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu. "Podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia [...] małżonki prezydenta RP stanowi kwota prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego przyjętego do ustalenia kwoty ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek, ogłaszana w Monitorze Polskim na dany rok" - odpowiedzieli "Faktowi". W 2024 r. kwota prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia wynosiła 7,824 tys. zł.
Przeczytaj również: Andrzej Duda ujawnił szczegóły. Tyle będzie zarabiać po zakończeniu kadencji
W 2025 roku zaplanowano jednak podwyżki, a średnie wynagrodzenie ma osiągnąć wysokość 8673 zł. Do końca 2024 r., dzięki dodatkowym składkom, konto ZUS małżonki prezydenta powinno zostać zwiększone o 118 tys. zł. Z kolei do zakończenia prezydentury Andrzeja Dudy - jak wyliczył dziennik - na jej koncie w ZUS może pojawić się kwota rzędu 130 tys. zł.
Ostatecznie przełoży się to na podwyżkę emerytury o ok. 490 zł brutto miesięcznie. Żona Andrzeja Dudy, przechodząc na emeryturę po osiągnięciu 60. roku życia, otrzyma zatem więcej, choć przez ten okres formalnie nie pracowała zawodowo. Bez wątpienia pełniła jednak wymagająca rolę, głównie reprezentacyjną - także na arenie międzynarodowej. W ostatecznym rozrachunku emerytura Agaty Dudy może wynieść około 4 tys. zł brutto - jest to około 1,5 tys. więcej niż przeciętna emerytura w Polsce.
