Port w Gdańsku goni ten w Hamburgu. Początek roku przyniósł sporty wzrost rozładunków

Porty w Gdańsku oraz kompleks Szczecin-Świnoujście odnotowały dwucyfrowe tempo wzrostu przeładunków w pierwszych miesiącach 2024 r. - zauważa na Twitterze Ministerstwo Infrastruktury. Dobre wyniki są napędzane transportem zbóż. W tym samym czasie natomiast port w Hamburgu odnotował 1-procentową dynamikę wzrostu.

"Wzrost przeładunków rok do roku w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2024: w Porcie Gdańsk o 27 proc.; w Porcie Gdynia o 7 proc.; w Porcie Szczecin-Świnoujście o 11 proc. (1 023 200 ton)" - napisało na swoim koncie na platformie X Ministerstwo Infrastruktury.

Jak można przeczytać w przytoczonym wpisie, "od początku roku polskie porty notują duże wzrosty w zakresie obrotu produktów agro, w tym zbóż". W kompleksie Szczecin-Świnoujscie działa na tym polu pięć terminali, co może pociągnąć za sobą kolejne inwestycje, ponieważ według informacji resortu prywatny inwestor chciałby rozbudować infrastrukturę magazynową właśnie dla produktów agro.  

Reklama

Port w Gdańsku goni ten w Hamburgu. Chociaż jeszcze sporo mu brakuje

Dla porównania jeden z największych portów w Europie, tj. ten w Hamburgu, odnotował znacznie wolniejszy wzrost rozładunku. Jak wskazuje Bussiens Insider Polska, w ciągu trzech miesięcy 2024 r. w niemieckim porcie rozładowano 1,9 mln TEU, czyli kontenerów wykorzystywanych w oceanicznym handlu międzynarodowym. Taka liczba przekłada się na wzrost o 1,1 proc. w porównaniu do I kwartału 2023 roku. 

Należy jednak pamiętać, że choć dla portu w Hamburgu rozładunek takich kontenerów jest jednym z najważniejszych zadań, tak podobnie jak w przypadku polskich punktów statki dokujące w północnych Niemczech przewożą też inne produkty, jak paliwa czy żywność. 

Dla przykładu największy polski port, czyli ten Gdański, w całym 2023 r. rozładował 2,050 mln TEU. Jednak to nie te produkty stanowiły najważniejszą gałąź działalności portu, ponieważ blisko 38 proc. dostaw to były paliwa płynne.

Szykuje się duża inwestycja w Świnoujściu. Chociaż na jej drodze mogą pojawić się wyboje

A zwiększenie potencjału rozładunkowego pod względem kontenerów TEU zapowiedziały także władze portu w Świnoujściu oraz politycy. Rząd Donalda Tuska wskazał, że zamierza kontynuować plany poprzedników co do nowego toru podejściowego, który miałby rozwinąć handel międzynarodowy przy polskiej części Morza Bałtyckiego.

Inwestycja pozostaje jednak na razie w fazie początkowej. Na początku stycznia br. Urząd Morski w Szczecinie ogłosił przetarg na opracowanie studium wykonalności oraz raportu, o wpływie nowego terminala rozładunkowego na środowisko. Jednocześnie w opisywanym dokumencie wskazano szacunkową kwotę całego procesu, który został wyceniony na 7,33 mld zł. 

Na drodze do realizacji tych planów stanęli jednak mieszkańcy Świnoujścia, reprezentowani przez władze samorządowe. Prezydent miasta odwołała się od decyzji lokalnej wojewody zachodniopomorskiego, która stanowiła istne zielone światło dla dalszych pracy przy inwestycji.

W piśmie samorządowców wskazano, że "całkowicie zignorowano kwestię m.in. interesu mieszkańców, uciążliwości, które odczuje lokalna społeczność, ale także bezpieczeństwa państwa w sytuacji, gdy inwestycja powstaje w sąsiedztwie terminala LNG".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »