Spory spadek cen ropy w USA
Maklerzy podają, że ropa na giełdzie paliw w Nowym Jorku rozpoczyna nowy tydzień od sporego spadku notowań w reakcji na nasilające się spekulacje o słabnięciu globalnego popytu. Inwestorzy oceniają też odważny plan amerykańskiej administracji dotyczący ograniczenia cen ropy z Rosji
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na X kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 85,27 dol., niżej o 1,75 proc., po niestabilnych notowaniach w ub. tygodniu, gdy ceny ropy zatoczyły "szeroki łuk" tylko po to, aby na koniec niewiele się zmienić.
Brent na ICE w dostawach na XI wyceniana jest po 91,41 dol. za baryłkę, niżej o 1,54 proc.
Na rynka nasilają się obawy, ze perspektywy konsumpcji pogorszą się, ponieważ spowalnia globalny wzrost gospodarczy, a chińskie władze są stanowcze w kontynuowaniu swojej strategii "Zero Covid" w walce z epidemią koronawirusa, co wymusza wprowadzanie licznych lockdownów.
Podczas gdy reszta świata przeszła do "normalnego" życia z COVID-19 Chiny stosuje nadal surowe podejście - nietolerancji dla koronawirusa. W Chengdu, stolicy prowincji Syczuan, gdzie mieszka 21 milionów ludzi, wprowadzono zakaz wychodzenia z domóm po stwierdzeniu w mieście kilkuset przypadków zakażeń COVID-19.
W sobotę w całych Chinach zanotowano 1138 nowych infekcji koronawirusem, w tym 300 w samym Tybecie.
Tymczasem w USA trwają prace nad ograniczeniem cen ropy z Rosji.
Amerykański Departament Skarbu wydał w piątek wytyczne dotyczące przestrzegania limitu cen na rosyjską ropę, koncentrując się na dokumentacji dla sektora prywatnego niezbędnej do przestrzegania możliwych ograniczeń cen rosyjskiego surowca.
Limit cen dla ropy naftowej ma zostać wprowadzony do 5 grudnia 2022, a dla produktów naftowych - do 5 lutego 2023 r.
Zastępca sekretarza skarbu USA Wally Adeyemo powiedział, że kraje G-7 pracują nad tym, aby firmy w prosty sposób przestrzegały limitu cen ropy, a jednocześnie wyciągną konsekwencje wobec tych podmiotów, które będą starały się je obejść.
Adeyemo ocenił, że Rosja nie będzie mieć innego wyboru, jak tylko uczestniczyć na "pewnym poziomie" z proponowanym reżimie limitów cen ropy.
- Rosja może wykrzykiwać i mówić, że nie będzie sprzedawać swojej ropy poniżej ograniczonej limitami ceny, ale pomysł wstrzymania dostaw ropy przez ten kraj nie będzie mieć sensu - powiedział Adeyemo w Brookings Institution w Waszyngtonie.
- Rosja nie ma dużej pojemności magazynowej na składowanie ropy, a wiele odwiertów ropy w tym kraju pozostaje w tyle za najnowszą techniką, co utrudni szybkie zatrzymanie, a następnie przywrócenie wydobycia ropy bez ponoszenia znacznych kosztów tej operacji - podkreślił.
Pułap cen ropy z Rosji zostanie ustalony "na poziomie zgodnym z cenami, jakie Rosjanie historycznie akceptowali" - powiedział Adeyemo.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
W ubiegłym tygodniu prezydent Rosji Władimir Putin ostrzegł podczas Wschodniego Forum Ekonomicznego we Władywostoku, że Rosja nie będzie dostarczać ropy naftowej, produktów rafineryjnych ani też gazu ziemnego tym krajom, które wprowadzą ograniczenia cenowe na jej surowce, i nazwał propozycje limitów cen ropy z Rosji "kolejną głupotą".
- Cóż, po prostu nie zastosujemy się (do limitów cen), nie dostarczymy niczego, jesli będzie to sprzeczne z naszymi interesami. Nie dostarczymy gazu, ropy, węgla, oleju opałowego - podkreślił.
Ropa naftowa Brent w poniedziałek rano tanieje o 1,03 proc., do 91,88 dol. za baryłkę. Spada również cena ropy naftowej WTI - o 1,26 proc., do 85,70 dol., za baryłkę.
W poniedziałek po godz. 8 ropa naftowa Brent na giełdzie w Londynie tanieje o 1,03 proc., do 91,88 dol. za baryłkę. Z kolei ropa WTI na giełdzie w Nowym Jorku tanieje o 1,26 proc., do 85,70 dol. za baryłkę.
W piątek na zamknięciu ropa naftowa Brent kosztowała 92,84 dol. za baryłkę, a ropa WTI - 86,79 dol. za baryłkę.
W dniu napaści Rosji na Ukrainę, 24 lutego br., baryłka Brent kosztowała 99 dolarów, a WTI wyceniana była na 92,8 dolarów. W kulminacyjnym momencie wzrostów ceny ropy naftowej dochodziły w USA do 130 dolarów za baryłkę, a w Europie były bliskie 140 dolarów za baryłkę.