Sztuczna inteligencja to szybciej wypłacane odszkodowania, ale jest ryzyko tworzenia deepfake'ów

Nowe technologie, w tym AI zmienią rynek ubezpieczeniowy. Z jednej strony sztuczna inteligencja pozwala na lepszą analizę ryzyka, ale jest też jej ciemne oblicze - wykorzystanie do tworzenia deepfake'ów, a nawet tworzenia sztucznych tożsamości, co zwiększa ryzyko oszustw. To już się dzieje.

Jednym z kilku zjawisk, które mocno wpłyną na rynek ubezpieczeniowy będzie postęp technologiczny, rozwiązania oparte na komputerach kwantowych, sztucznej inteligencji, a także rosnąca rola cyfrowych walut. Według prognoz, do 2030 roku rynek związany z metaverse będzie wart nawet 1,3 biliona dolarów, co będzie miało konsekwencje dla modeli operacyjnych firm oraz sposobu prowadzenia działalności - przewidują eksperci firmy doradczej Kearney.

Reklama

Jak szacują, przykładowo wyścig w dziedzinie obliczeń kwantowych, do 2030 r. ma stać się rynkiem o wartości 6,53 mld dolarów, może przynieść niezwykły wzrost wydajności, umożliwiając podejmowanie kluczowych decyzji w czasie rzeczywistym. Wprowadzenie cyfrowych walut stanowi zarówno wyzwanie, jak i szansę dla ubezpieczycieli, z możliwością obniżenia kosztów i zwiększenia przejrzystości transakcji. Ale postęp ma swoje dobre i złe strony także dla tej branży.

- Nowe technologie to dla sektora ubezpieczeniowego olbrzymi potencjał np. w obszarze underwritingu i analizie ryzyka, ale też szansa na precyzyjne dopasowanie oferty do szybko zmieniających się potrzeb klientów. Nie można jednak zapominać o ich ciemnym obliczu. Jest nim m.in. wykorzystanie AI do tworzenia deepfake'ów oraz budowania scenariuszy wydarzeń, preparowania dokumentów, a nawet tworzenia sztucznych tożsamości, co zwiększa ryzyko oszustw. Firmy ubezpieczeniowe będą musiały opracować strategie obrony przed tego rodzaju atakami oraz dostosować swoje procesy i narzędzia do zapewnienia bezpieczeństwa klientom w świecie, w którym manipulacja informacją staje się coraz bardziej zaawansowana i powszechna - mówi Karolina Leśkiewicz z Kearney.

Lepsze dopasowanie składki ubezpieczeniowej

Dużą zmianę jaką w ubezpieczeniach wprowadza sztuczna inteligencja potwierdzają też przedstawiciele tej branży. I oni zwracają uwagę, na jej plusy i minusy.

- Sztuczna inteligencja jest już obecna w branży ubezpieczeniowej, chociażby w takich obszarach jak taryfikacja, likwidacja szkód czy obsługa klienta. W jej zastosowaniu dostrzegamy przewagi konkurencyjne, bo pozwala precyzyjnie dostosować poziom składki do profilu klienta, wykorzystując zaawansowaną analitykę wielu zmiennych, które mają wpływ na taryfę. W procesie likwidacji szkód umożliwia wypłatę odszkodowań nawet w 5 minut i jest coraz szerzej stosowana nawet przy bardziej skomplikowanych świadczeniach, np. z uszczerbku na zdrowiu, gdzie technologia AI analizuje dokumentację medyczną - mówi Interii Tomasz Kotecki, dyrektor zarządzający Pionu Transformacji i Strategii w UNIQA Polska. Jednocześnie przyznaje, że z drugiej strony pojawienie się generatywnej sztucznej inteligencji rodzi szereg wyzwań dla nas jako społeczeństwa - deep fake’i coraz częściej pojawiają się w wirtualnym świecie, więc krytyczne myślenie staje się jedną z najważniejszych kompetencji na rynku pracy.

 - Dla przedsiębiorstw bazujących na dokumentacji od klientów, w tym ubezpieczycieli, niesie jeszcze jeden wymiar - konieczność rozwijania narzędzi, które w skuteczny sposób wykryją wszelkie anomalie i nieprawidłowości, a nawet zaalertują wygenerowane przez AI fotografie - mówi przedstawiciel Uniqa.

Nie tylko sztuczna inteligencja

Raport Keraney wymienia też kilka innych zjawisk, które mocno wpłyną także na branżę ubezpieczeniową. Chodzi między innymi o wyzwania polityczne i ekonomiczne. Ich efektem jest nie tylko stagnacja prowadząca do spowolnienia wzrostu gospodarczego, który według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w 2024 roku spadnie do poziomu 2,9 proc. To także pogłębiające się zjawisko biedy i ekonomicznych nierówności, czego potwierdzeniem może być to, że już teraz ok. 9 proc. pracujących Europejczyków żyje poniżej granicy ubóstwa. Duże znaczenie z punktu widzenia ubezpieczycieli ma również poziom inflacji. Gdy ta była wysoka, koszty roszczeń znacznie przewyższyły tempo, w jakim do nowej sytuacji dostosowywała się średnia wysokość składek.

Nie mniej istotne dla przyszłości sektora pozostaną czynniki społeczne takie jak m.in.: zmiany demograficzne, a zwłaszcza starzenie się społeczeństw, rosnąca na świecie migracja czy nowe wzorce konsumpcji. W 2020 roku prawie 10 proc. światowej populacji miało 65 lat lub więcej, podczas gdy w roku 1960 było to 5 proc., co wyraźnie pokazuje, że już teraz żyjemy dłużej. Zwiększająca się migracja powoduje natomiast, że obecnie ok. 184 mln ludzi (ok. 2,3 proc. światowej populacji) mieszka poza granicami swojego kraju pochodzenia, co generuje popyt na nowe rodzaje ubezpieczeń oraz zmienia strukturę zatrudnienia.

krześ

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sztuczna inteligencja [AI]
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »