Urzędnicy zapukają do drzwi i wręczą list. e-Doręczenia zawiodły

Urzędnicy będą pukać do drzwi mieszkańców Tczewa. W rękach trzymać będą specjalne listy z decyzjami podatkowymi, a godziny doręczeń nie pokrywają się z godzinami pracy ratusza. Co jednak ważne, pracownicy urzędu nie mają prawa pobierać jakichkolwiek pieniędzy. Gmina oficjalnie przyznała, że system e-Doręczeń na razie nie spełnia wymagań i nie ma możliwości "automatyzacji wysyłki dokumentów generowanych masowo".

Urzędnicy ruszają w teren, jednak tym razem nie mają zamiaru przeprowadzać kontroli. Tczewski urząd poinformował, że do drzwi mieszkańców pukać będą pracownicy urzędu oddelegowani do specjalnego zadania związanego z roznoszeniem listów zawierających kluczowe informacje podatkowe. Pojawiło się kilka kluczowych zasad. 

Urzędnicy pukają do drzwi mieszkańców, roznoszą listy

Niecodzienna decyzja w Tczewie w województwie pomorskim. Tamtejszy ratusz opublikował specjalną informację wyjaśniającą, że niedługo do drzwi mieszkańców zapukają urzędnicy. Przedmiotem wizyty nie będzie jednak kontrola, a wypełnienie obowiązku wynikającego z przepisów.

Reklama

15 urzędników będzie dostarczać mieszkańcom decyzje podatkowe. 2025 r. miał przynieść ze sobą cyfrową rewolucję i ułatwienie kontaktu urzędów i obywateli, jednak rzeczywistość e-Doręczeń zreflektowała plany. Tczew zdecydował, że kwestie podatkowe nie są właściwym elementem do sprawdzania statusu regulacji szwankującego systemu. 

Akcja roznoszenia decyzji podatkowych przez tczewskich urzędników potrwa od 31 stycznia do 22 lutego 2025 r. Po tym terminie ratusz planuje przesłać listy za pośrednictwem operatora pocztowego. Mieszkańcy mogą spodziewać się wizyty poza standardowymi godzinami pracy urzędu. W specjalnym komunikacie czytamy bowiem, że urzędnicy oddelegowani do dostarczania pism będą pracować od poniedziałku do piątku w godzinach 9-20. 

Mieszkańcy dostaną specjalne listy, muszą to wiedzieć

Pukanie do drzwi i deklaracja o dostarczeniu decyzji podatkowej nie jest w tym przypadku próbą oszustwa. Niemniej ratusz w specjalnym komunikacie podkreśla, że mieszkańcy mają prawo do tego, aby żądać od osoby przekazującej pismo okazanie poważnienia do doręczania decyzji podatkowych. 

"Doręczyciele - pracownicy urzędu - nie mają prawa pobierać od mieszkańców jakichkolwiek kwot pieniężnych" - czytamy w kolejnym punkcie. 

Co ciekawe, dostarczenie decyzji podatkowej nie musi być powiązane z bezpośrednim kontaktem z danym mieszkańcem. Ratusz przewiduje bowiem możliwość zostawienia listu u sąsiada, gdy ten zadeklaruje, iż przekaże dokument adresatowi. Niemniej osoby odbierające decyzje podatkowe proszone są o składanie czytelnych podpisów i dat odbioru przesyłki na potwierdzeniu odbioru. 

W komunikacie na temat wizyt urzędników w domach mieszkańców regionu zaskakuje dodane na koniec wyjaśnienie. Gmina otwarcie odnosi się do problemów z e-Doręczeniem. Generowanie masowych dokumentów to tylko jeden z problemów, z jakim zmaga się urząd. 

e-Doręczenia nie stanęły na wysokości zadania

e-Doręczenia miały wszystko ułatwić, a wyszło jak zwykle. Na początku roku pojawiła się lawina zarzutów pod adresem nowego systemu i tego, że nie działa on właściwie. Do tonu tych głosów dołączył tczewski urząd, który wprost przyznaje, iż wysłanie urzędników w teren z decyzjami podatkowymi to efekt bezpośrednio powiązany z "nieukończonym procesem integralności elektronicznego systemu obiegu dokumentów ze skrzynką do e-Doręczeń". 

Urząd dodaje jednocześnie, że obecnie nie ma możliwości automatyzacji wysyłki dokumentów generowanych masowo i masowego przeszukiwania bazy adresów elektronicznych. Dodatkowo fakt konieczności przeszkolenia urzędników, a także "przez wzgląd na znaczną ilość wysyłanej korespondencji przy jednoczesnych ograniczonych zasobach kadrowo-organizacyjnych" decyzje podatkowe nie mogą zostać dostarczone poprzez system e-Doręczeń. 

"Decyzje podatkowe wymiarowe będą doręczane w sposób prawem przewidziany, w szczególności przy wykorzystaniu operatora pocztowego, poprzez pracowników Urzędu Miejskiego w Tczewie albo elektronicznie za pośrednictwem ePUAP" - czytamy w dalszej części komunikatu. 

Poczta Polska zapewniała, że problemy zostały rozwiązane

Krytyka e-Doręczeń odbiła się szerokim echem. Poczta Polska w komunikacie wydanym 27 stycznia wskazała jednak, że większość problemów związanych z systemem została już rozwiązana. "Błędy, według danych Poczty Polskiej dotyczyły około 7 tys. przesyłek na ponad 3,5 mln wszystkich zrealizowanych" - czytamy. 

Zdaniem Poczty Polskiej zidentyfikowane problemy skupiły się wokół wydłużonego czasu odbierania przesyłek. Część z nich (1601 szt. przesyłek PURDE oraz 5105 szt. przesyłek PUH) miały w systemie status "w trakcie weryfikacji" w aplikacji użytkowników. To właśnie ciągłe odpytywanie o status przesyłek przez systemy urzędów miało stanowić główny problem e-Doręczeń.

Agata Jaroszewska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: urzędnik | e-Doręczenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »