Hołownia został zapytany we wtorek przez dziennikarzy w Sejmie, czy jego zdaniem koalicja rządowa rozpadnie się po jego ewentualnym odejściu z polskiej polityki; pod koniec września poinformował on o złożeniu aplikacji w naborze na funkcję Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców.
- Nie widzę powodów, żeby koalicja miała się rozpaść po zrealizowaniu umowy koalicyjnej. Umowa koalicyjna została podpisana po to, żeby koalicja była i rozwijała się, a nie po to, żeby się zwinęła po realizacji jednego z jej punktów - odpowiedział marszałek.
Co po odejściu Hołowni ze stanowiska marszałka?
Pytany o kwestię stanowiska wicepremiera dla Polski 2050, a konkretnie o słowa premiera Donalda Tuska, który powiedział w piątek, że rozmowy dotyczące "ewentualnych awansów i zmian w rządzie" toczyć się będą po dokonaniu się zmiany w fotelu marszałka Sejmu, Hołownia podkreślił, że jego partia otrzyma stanowisko wiceszefa rządu, a to, czy stanie się to przed, czy po rotacji, jest jedynie kwestią techniczną.
- Jak ludzie sobie ufają, to sprawy zostaną dowiezione. Polska 2050 będzie miała wicepremiera, będzie miała wicemarszałka. Ja przestanę być marszałkiem Sejmu, Sejm wybierze nowego marszałka - mówił Hołownia.
Polityk dodał, że stanowisko wicepremiera obejmie obecna ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, a premier "nie zgłaszał ani przez chwilę, że nie zaakceptuje decyzji partii koalicyjnej".
Polska 2050 nie tylko z "samymi ministrami"
Premier Tusk podczas piątkowej rozmowy z dziennikarzami w Sejmie powiedział, że wyobraża sobie taką sytuację, że stanowisko wicepremiera miałaby obrać Pełczyńska-Nałęcz.
Zgodnie z umową koalicyjną do 13 listopada 2025 r. funkcję marszałka Sejmu ma sprawować lider Polski 2050, a później zastąpić ma go współprzewodniczący Nowej Lewicy, obecny wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty. Na początku października Hołownia zapowiedział, że 13 listopada złoży rezygnację z funkcji marszałka, a wybór kolejnego ma zostać przeprowadzony 19 listopada. Dodał, że w ostatnim czasie spotkał się z Czarzastym, by omówić szczegóły dotyczące zmiany na funkcji marszałka.
Hołownia zaznaczył wtedy jednak, że wpierw muszą zostać spełnione warunki koalicyjne, czyli nominowanie na funkcję wicepremiera Pełczyńskiej-Nałęcz, która jest rekomendowana na to stanowisko przez Radę Krajową Polski 2050. Polityk przekonywał też, że taka nominacja zapewni "równowagę w koalicji".
- Jeżeli Lewica ma mieć marszałka, ma mieć wicepremiera, to my też nie możemy zostać po prostu z samymi ministrami i ewentualnie jednym wicemarszałkiem - powiedział wówczas lider Polski 2050.
Już pod koniec lipca Hołownia zapowiedział, że w listopadzie - po zakończeniu pełnienia przez niego funkcji marszałka Sejmu - Polska 2050 otrzyma stanowisko wicepremiera oraz wicemarszałka Sejmu. Obecnie wicepremierami są: szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), szef MC Krzysztof Gawkowski (Lewica) oraz szef MSZ Radosław Sikorski (KO).
Hołownia ambasadorem w USA?
Hołownia powiedział we wtorek dziennikarzom, że "nic nie wskazuje" na to, aby został ambasadorem.
- Nie prowadzę z nikim rozmów w tej sprawie i też nikt mi takiej zaszczytnej funkcji nie zaproponował - powiedział. Dodał, że "nie ma przestrzeni na taką rozmowę w tej chwili".
Wcześniej we wtorek wicepremier, szef MSZ Radosław Sikorski ocenił, iż doniesienia ws. Hołowni i funkcji ambasadora USA to "zbędne spekulacje". Dodał, że jego zdaniem osoby, które spekulują w tej sprawie próbują "zrobić krzywdę" Hołowni.
- To w ogóle nie leży na stole, to po pierwsze, a po drugie to nie ma sensu - stwierdził Hołownia. Zapewnił, że obecnie koncentruje się na dwóch rzeczach: dokończeniu kadencji marszałka Sejmu oraz procesie rekrutacyjnym na stanowisko Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców.
Według Hołowni, szanse na objęcie przez niego tego stanowiska wzrosły "w sposób znaczący".
- To jest zasługa nas wszystkich, którzyśmy się w Polsce tym naprawdę poważnie zajęli: i polskiej dyplomacji, i organizacji pozarządowych, które zaczęły mnie w tym procesie wspierać swoją wiedzą i kompetencją, ale też pana premiera Donalda Tuska i pana prezydenta Karola Nawrockiego. Jesteśmy z nimi w ciągłym kontakcie - powiedział Hołownia.
Stwierdził też, zwiększa się grono państw popierających jego kandydaturę.
- Mam nadzieję, że uda mi się, jeżeli by się to udało, wnieść zupełnie nowego ducha do UNHCR, który dzisiaj znajduje się w dramatycznej sytuacji finansowej i też w bardzo trudnej sytuacji, jeżeli chodzi o pomysł, czy sposób realizacji swojego mandatu w zupełnie nowym świecie - powiedział Hołownia.












