Polska i Ukraina ramię w ramię przy produkcji broni? Padła ważna deklaracja

Polska Grupa Zbrojeniowa bardzo wysoko ocenia poziom ukraińskiego przemysłu obronnego i deklaruje chęć dalszej współpracy oraz wspierania Ukrainy – oświadczył w rozmowie z agencją Interfax-Ukraina wiceprezes PGZ Jan Grabowski.

Współpraca ta - jak wyjaśnił wiceprezes PGZ - miałaby obejmować nie tylko dostawy uzbrojenia, ale również wspólną produkcję i dzielenie się technologiami, m.in. w ramach europejskich mechanizmów finansowania.

Jan Grabowski wypowiadał się na temat współpracy polsko-ukraińskiej po wizycie w Kijowie polskiej delegacji, której przewodniczył szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych i szef Rady ds. Współpracy z Ukrainą Paweł Kowal.

Reklama

PGZ bardzo wysoko ocenia potencjał ukraińskiej zbrojeniówki

"PGZ bardzo wysoko ocenia poziom ukraińskiego przemysłu obronnego. Chcemy współpracować i, przede wszystkim, zależy nam na tym, aby pomóc Ukraińcom i ukraińskiemu sektorowi obronnemu, zapewniając bezpieczne miejsce (dla ukraińskiej produkcji w Polsce - red.)" - powiedział Grabowski.

Wiceszef PGZ przypomniał, że Polska już od pierwszych dni pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę przekazywała jej uzbrojenie, w tym czołgi, które jednak - jak zaznaczył - nie pochodzą z produkcji PGZ.

Wśród sztandarowych produktów Grupy, przekazanych Ukrainie, wymienił armatohaubice Krab kalibru 155 mm, transportery opancerzone Rosomak oraz samobieżne moździerze Rak kalibru 120 mm. W Ukrainie szeroko wykorzystywany jest także przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun, również produkowany przez PGZ.

Grabowski poinformował, że PGZ przeprowadziła rozmowy zarówno z ministerstwem obrony Ukrainy, jak i z ukraińskim przemysłem zbrojeniowym. Przedstawiciele Grupy wzięli udział w Polsko-Ukraińskim Forum Przemysłu Obronnego, które odbyło się w kwietniu we Lwowie i kontynuowali dialog w maju, a teraz złożyli wizytę w Kijowie.

"Dialog był kontynuowany również w maju tego roku, a teraz w Kijowie, i będziemy go kontynuować na poziomie producentów. To nie jest nasza ostatnia wizyta w Ukrainie w tym roku" - zapewnił.

PGZ gotowa do współpracy z Ukrainą. Mocno interesują nas drony i technologie rakietowe

Według Grabowskiego PGZ jest gotowa do współpracy z Ukraińcami na różnych poziomach, w tym przy produkcji ukraińskich systemów uzbrojenia w Polsce - w bezpiecznym miejscu i w odpowiednich warunkach. "Chcemy, byśmy wspólnie mogli dzielić się technologiami obronnymi" - podkreślił.

Jednym z kluczowych obszarów współpracy mają być technologie bezzałogowe. "Mówimy o współpracy z Ukrainą przede wszystkim w dziedzinie technologii dronowych. Chodzi zarówno o bezzałogowe statki powietrzne, jak i drony morskie i inne systemy" - powiedział wiceprezes PGZ.

Zaznaczył też, że Ukraina dysponuje silnym potencjałem w zakresie technologii rakietowych - i to również jest obszar, którym PGZ jest zainteresowana. "Wiemy, że rakietowe technologie w Ukrainie są silne - i to jest właśnie temat, który chcemy omawiać ze stroną ukraińską" - dodał.

Współpraca dotyczy również utrzymania i serwisowania sprzętu. Polska Grupa Zbrojeniowa remontuje w Polsce czołgi, które wracają z frontu w Ukrainie, jak również armatohaubice Krab, które są remontowane także bezpośrednio na terytorium Ukrainy. W obu przypadkach wymieniane są lufy produkcji polskiej.

"Jednym z pomysłów dotyczących współpracy jest produkcja tych luf bezpośrednio w Ukrainie" - wyjaśnił.

PGZ już w 2022 r. powołała w Ukrainie firmę Serwis Orel, która zapewnia bazę naprawczą dla sprzętu produkowanego w Polsce. "Wspieramy ukraiński front poprzez naprawy i chcemy, aby ta współpraca rozwijała się jeszcze bardziej" - oświadczył Grabowski.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »