Nowelizację ustawy o CIT, która podnosi stawkę podatku dochodowego od banków, Sejm uchwalił w połowie października. Podnosi ona stawkę podatku CIT płaconego przez banki z obecnych 19 proc. do 23 proc., przy czym w roku 2026 stawka ta będzie wynosić 30 proc., a w roku 2027 - 26 proc. Z kolei rozpoczynające działalność podmioty, których przychody nie przekroczyły 2 mln euro, będą płacić stawkę 13 proc. (obecnie stawka ta wynosi 9 proc.). Jednak w roku 2026 stawka ta będzie wynosić 20 proc., a w roku 2027 - 16 proc.
W ustawie znalazły się - poza podwyżką stawek CIT dla banków - również zapisy dotyczące obniżki podatku od niektórych instytucji finansowych, czyli podatku bankowego. Podatek wynoszący obecnie 0,0366 proc. podstawy opodatkowania zostanie obniżony do poziomu 0,0329 proc. podstawy opodatkowania, a od roku 2028 będzie to 0,0293 proc. podstawy opodatkowania.
Podwyżka stawki CIT. Szef KPRP: Nie możemy pobłażać wielkim bankom
Teraz ustawa trafi do Senatu, na końcu nad jej podpisem będzie musiał zdecydować prezydent. Szef Kancelarii Prezydenta RP zapytany, czy inicjatywa może liczyć na poparcie głowy państwa, odpowiedział w wywiadzie dla money.pl: "mamy do czynienia z dużymi podmiotami, dysponującymi olbrzymimi środkami, w sposób niesymetryczny dokładającymi się do budżetu państwa(...)".
"Nie może być tak, że wymagamy płacenia podatków od statystycznego Kowalskiego czy małej firmy, a z drugiej strony pobłażamy korporacjom zagranicznym, wielkim bankom, które praktycznie w ogóle nie płacą podatków w Polsce lub płacą je w wymiarze nieadekwatnym do skali zysków" - wyjaśnił Zbigniew Bogucki.
Przedstawiciel prezydenta odniósł się także do ostrzeżeń prezesa Związku Banku Polskich, który sugerował, że na końcu koszty zostaną przerzucone na klientów. "I to jest coś absolutnie niebywałego, że instytucje, które generują gigantyczne zyski, przy zapowiedzi jakiegokolwiek większego udziału w dokładaniu się do budżetu państwa, mówią: 'przerzucimy to na zwykłego Kowalskiego'. To niech tak pan prezes powie zwykłemu Janowi Kowalskiemu czy Krystynie Nowak. Myślę, że Polacy to bardzo jasno ocenią" - skomentował Bogucki, odnosząc się do zapowiedzi Nawrockiego, że nie będzie podwyższał podatków, które uderzą w "zwykłych Polaków, małych polskich przedsiębiorców, wszystkich tych, którzy płacą uczciwie podatki i niosą ciężar utrzymania państwa".
Dodał, że jeżeli spojrzymy na sektor bankowy, to "kapitał zagraniczny jest w odwrocie", ponieważ "mamy wielkie polskie banki".
Zapytany, czy prezydent może wyjść z własnymi ustawami tego typu np. podnoszącymi CIT, które dotyczyłyby innych sektorów, odpowiedział: "za wcześnie jeszcze na odpowiedź na to pytanie". Przypomniał, że prezydent proponuje "pancerz budżetowy", który koncentruje się właśnie na zwiększaniu ściągalności i uszczelnianiu systemu.
Prezydent przygotowuje ustawę obniżającą ceny energii
Zbigniew Bogucki w wywiadzie dla money.pl zdradził, że obecnie prezydent pracuje m.in. nad ustawą dotyczącą obniżenia cen energii. Projekt ma być gotowy najpóźniej do 14 listopada. Szef KPRP nie zdradza jednak szczegółów, które zostaną zaprezentowane przez głowę państwa, mówi tylko, że pokaże, jak obniżyć ceny i wskaże źródła finansowania.
Odpowiedział także na apel ministra finansów i gospodarki o wskazywanie, z czego finansować pomysły prezydenta. "Pan minister ten apel powinien skierować do siebie i do rządu, którego jest częścią, by konstruowali dobry budżet państwa" - stwierdził Bogucki.
"Dziś wygląda na to, że albo źle policzyli wpływy budżetowe, bo będą w tym roku niższe aż o 30-50 mld zł w stosunku do planowanych, albo, co jest bliższe prawdzie, ten rząd pozwolił, żeby wróciły patologiczne mechanizmy unikania płacenia podatków, przez co dochody budżetu państwa lawinowo spadają, mimo utrzymującego się jeszcze wzrostu gospodarczego" - dodał.
Karol Nawrocki odeśle ustawę budżetową do TK?
Podczas rozmowy poruszono także kwestie ustawy budżetowej na 2026 rok, nad którą w Sejmie ruszają prace. Szef KPRP odniósł się do przycieniania budżetów Kancelarii Prezydenta, TK czy KRS.
"W kontekście Trybunału Konstytucyjnego mamy do czynienia z jawnym przestępstwem polegającym na tym, że rząd nie zapewnił w 2025 roku środków na wynagrodzenia dla sędziów TK. Tak jest teraz, a czy to przestępstwo będzie kontynuowane w 2026 roku? Zobaczymy. Przyjdzie czas, że to zostanie sprawiedliwie osądzone" - powiedział Bogucki money.pl.
Na pytanie, czy środowisko prezydenta Nawrockiego nie obawia się odesłania ustawy budżetowej do TK, co może zablokować m.in. możliwość wypłaty 3-proc. podwyżek dla budżetówki, odpowiada: "nie przesądzam decyzji pana prezydenta".
"Mogę tylko mówić, że jeżeli rządzący będą dalej tkwić w tym swoim przestępczym działaniu, to prezydent nie pozostanie wobec tego bierny. A jeżeli chodzi o podwyżki dla sfery budżetowej, to w 2026 roku mają być na poziomie inflacji, więc nie są szczególnie duże" - dodaje.














