Trump znalazł następcę Powella? "Zrobię to, czego chce prezydent"
Donald Trump szuka nowego prezesa Rezerwy Federalnej. Kadencja Jerome’a Powella kończy się za niespełna rok, a wśród kandydatów na jego miejsce pojawiło się kilka nazwisk - w tym sekretarz skarbu Scott Bessent, który w poniedziałek zadeklarował gotowość do objęcia funkcji, mówiąc: "Zrobię to, czego chce prezydent". Trump nie szczędzi krytyki Powellowi i nie ukrywa, że chciałby jego rezygnacji.
Kadencja Powella na stanowisku przewodniczącego Rezerwy Federalnej w Stanach Zjednoczonych kończy się w maju 2026 roku, natomiast jego kadencja jako członka rady gubernatorów dobiegnie końca dopiero w 2028 r.
Sekretarz skarbu Scott Bessent zapytany w poniedziałek, czy chciałby zostać nowym szefem banku centralnego USA, odpowiedział, że jest gotowy spełnić życzenie prezydenta Trumpa. "Zrobię to, czego chce prezydent" - powiedział w wywiadzie telewizyjnym dla Bloomberg News, dodając, że jest zadowolony ze swojego obecnego stanowiska sekretarza skarbu.
W Waszyngtonie na politycznej giełdzie pojawiało się w ostatnim czasie wiele nazwisk potencjalnego następcy Powella. Oprócz Bessenta wśród nich znaleźli się obecny gubernator Rezerwy Federalnej Christopher Waller, wiceprzewodnicząca ds. nadzoru w Rezerwie Federalnej Michelle Bowman, dyrektor Narodowej Rady Ekonomicznej Białego Domu Kevin Hassett czy były gubernator Rezerwy Federalnej Kevin Warsh.
W ostatnich miesiącach w USA narastają napięcia pomiędzy prezydentem Trumpem a prezesem Rezerwy Federalnej Powellem. Spór toczy się o poziom stóp procentowych. Trump coraz częściej wzywa Fed do obniżenia stóp, podczas gdy bank centralny, obawiając się wzrostu inflacji, utrzymuje je na niezmienionym poziomie.
Jedną z głównych obaw jest ryzyko wzrostu inflacji z powodu ceł wprowadzonych przez prezydenta Trumpa. W maju inflacja w USA wzrosła do 2,4 proc. w ujęciu rocznym, w porównaniu z 2,3 proc. w kwietniu. Powell zaznaczył, że zanim podejmie decyzję dotyczącą stawek, chce dokładnie przeanalizować, gdzie obciążenia wynikające z taryf będą najbardziej odczuwalne.
Z kolei prezydent USA nie ustaje w krytyce Powella, którego w piątek nazwał "głupią osobą" i po raz kolejny powtórzył, że chciałby jego rezygnacji ze stanowiska. "Mógłby jednym podpisem obniżyć stopy procentowe i oszczędzić setki milionów dolarów rocznie. Ale on jest głupią osobą" - powiedział dziennikarzom Trump.
Podkreślił, że następnym szefem Fedu nie zostanie osoba, która będzie chciała utrzymać stopy procentowe na obecnym poziomie.