Kancelaria premiera oferuje pracę na 426 stanowiskach w 203 urzędach w 102 miejscowościach, a 105 ofert jest adresowanych do osób ze średnim wykształceniem - czytamy w "DGP".
Nie brakuje ofert pracy urzędniczej dla osób ze średnim wykształceniem
Okazuje się, że średnie wykształcenie jest minimalnym wymogiem dla wielu stanowisk w administracji. W policji można z nim pracować jako starszy inspektor, także nadzór budowlany chętnie zatrudnia księgową ze średnim wykształceniem. Nie brakuje też ofert dla informatyków (zarobki - ok. 8 tys. zł brutto).
"DGP" wylicza, że absolwenci szkół średnich mogą znaleźć pracę także na stanowiskach specjalistów w komendach powiatowych straży pożarnej i policji. "Z wykształceniem średnim można zostać nawet kierownikiem kancelarii tajnej w Komendzie Powiatowej Policji w Staszowie" - informuje dziennik.
Z kolei Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Oleśnie chętnie zatrudni głównego księgowego, nawet jeżeli ten nie będzie miał dyplomu wyższej uczelni.
W urzędach brakuje ludzi do pracy
"Liczba ofert, w których administracja szuka pracowników wśród studentów i osób po szkole średniej, z roku na rok rośnie, nawet w ministerstwach .W urzędach fundusze płac są bowiem ograniczone, a ludziom z wyższym wykształceniem trzeba dać więcej" - potwierdza w rozmowie z "DGP" Wojciech Pleciński, członek korpusu służby cywilnej i przewodniczący sekcji problemowej ds. administracji rządowej, działającej w Krajowej Sekcji NSZZ "Solidarność" Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej.
Podobnego zdania jest cytowany przez "DGP" Dominik Lach, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Pracowników Administracji Podatkowej.
- To też jest sposób naszych przełożonych na pokazanie nam, że mają więcej chętnych i nie ma powodu zwiększać uposażenia urzędników - dodaje.













